reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Poród już niedługo.........

reklama
Mycha mam nadzieje, że jak ja już będę miała ochotę sie poddawać to mnie doprowadzi do porządku i będzie silny za nas dwoje (troje ;)) ;D
 
Dokładnie! Moim zdaniem obecność kogoś bliskiego jest bardzo ważna i przecież nie musi Ci patrzeć między nogi tylko ma być przy mnie i pomagać, bo nawet najlepsza położna na dyżurze nie może cały czas byc blisko, prawda?
 
W moim szpitalu sala do cięć jest mała więc raczej nic z tego,że mąż będzie.Możę pod koniec go wpuszczą,żeby nakręcić jak wyjmuja Wojtka ;D
 
W moim szpitalu sala jest duża i jest taka przestronna takze bez problemu mogloby tam być kilka osób ale może być tylko jedna. Ja też cieszę sie , ze mąż zdecydował się być przy porodzie. Na początku ciaży to mówil mi, że nie bedzie i trochę się martwiłam tym, że bede musiała byc sama a zawsze we dwoje rażniej :) Tak też powiedziala mi koleżanka która rodzila niestety sama i powiedziała mi, że do tej pory ma żal do meża że nie chciał byc przy porodzie.
 
Mój K też chce być tylko pytanie czy będzie na miejscu, bo ma taką pracę, że dwa razy w tyg jedzie do Wiednia. Wyjeżdza rano i wraca 1.00 lub 2.00 w nocy. No chyba że ostanie się przy tym CC no to chyba będę znała naet godzinę prawda? Nie wiem tylko jak to jest u nas w Klinice z obecnością kogoś podczas cięcia?? ::)
 
ja właśnie zauważyłam, ze do terminu wg OM zostało mi 14 dni.. brr. już tak mało..

a będę rodzić z mężem jeżeli będzie kto miał z Anką zostać.. bo przecież może się zdażyć, żę akurat nikt nie będzie mógł być ( np babcia w pracy, siostra u lekarza ii inne zdarzenia losowe.. ).. ja jak zwykle wszystko w czarnych barwach widzę i boję się, żę mój poród będzietak koszmarny jak pierwszy .. buuuuuuuu :p
 
Baska u mnie ogólnie na położnictwo mało kogo wpuszczają,czasami tylko tatusiów i mamusie mamuś.Ato dlatego że dwa czy trzy lata temu mógł wchodzic każdy i niestety dla mamy bliźniaków źle się to skończyło,dostali jakiegoś zakarzenia i odeszli :-[ teraz mają nauczkę i nkogo niechcą wpuszczac.
 
A ja sie boje strasznie, ale nie samego bolu(przynajmniej na razie)choc nie planuje zadnych znieczulen, ale momentu kiedy to nastapi i jak ja zareaguje! ;D

A rodzic bede sama, bo za obecnosc osoby towarzyszacej trzeba dodatkowo placic-to po pierwsze,a po drugie-moj maz na 100%by zemdlal a ja bym sie denerwowala jego zachowniem. Lepiej aby krazyl gdzies na korytarzu-jesli nie bedzie akurat w pracy. :D

Wczoraj o 15tej bylam na porodowce, bo robili mi KTG i strasznie mnie pan doktor zestresowal gdy zobaczyl moj wynik! Zaczal zadawac pytania: kiedy termin, ktora ciaza, czy boli mnie brzuch a na koncu stwierdzil, ze wynik jest niejasny i ze mam przyjsc o 20tej na powtorke! Myslalm, ze kota dostane w domu do tego czasu! Tym bardziej, ze bylam sama, bo maz do 22 w pracy! Spakowalam do konca torbe(w razie gdybym musiala zostac, aby mi ja maz pozniej podrzucil)i nie moglam sobie miejsca znalezc! A gdy poszlam o 20tej to myslam sobie-jak to, juz sie zaczelo, a ja nawet nie wiem? Ale po powtorce, ten sam pan doktor spojrzal na wynik i stwierdzil-ok, wszystko dobrze. I tyle!!! Ale mialam stresa! Ale faktycznie gdy porownalam te oba wyniki to widac roznice. Wczesniej byl jakis wzburzony. Moze dlatego, ze gdy mnie podlaczyli do KTG, to po chwili obok w sali uslyszalam jak kobieta rodzi i sie zestresowalam okropnie, bo krzyczala i momentami jakby plakala z bezsilnosci, i bylo mi jej szkoda, a z drugiej strony myslam jak to bedzie ze mna...I dziecko moje widocznie tez to slyszalo i czulo i sie denerwowalo i badanie wyszlo nie tak... Ale to byl stres!!! Na nastepne KTG ide we wtorek-mam nadziej, ze nie bedzie powtorek!
 
reklama
Ja się właśnie tego boję, że trafię na porodówkę a tam zobaczę albo usłyszę jakąś rodzącą kobitkę i odechce mi się wszystkiego i zestresuję się tak, że będę chciała stamtąd uciec! :( :mad: Te sale porodowe powinny być jakoś dobrze wyciszone, żeby innych, jeszcze nie rodzących, nie stresować.
 
Do góry