reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poród - jak wygląda?

Ja powiem tak. Trzy porody i trzy sn.
U nas tylko ja, mąż i położna oraz na końcu już neonatolog. Przy ostatnim była jeszcze lekarka i chyba z 6 położnych ale to był porod z komplikacjami.
W moim szpitali są jednoosobowe sale porodowe, każda z własnym prysznicem więc żadnych kotar, zasłonek nie ma🙂

Przy ostatnim się darłam ale położna mnie uświadomiła że to w niczym nie pomaga jak dostałam gaz do wdychania to na tym się skupiłam.
Po urodzeniu główki reszta już idzie raz dwa , nie spotkałam się aby ciągnęli jak już główka sie urodzi.
Jeśli chodzi o naruszanie na brzuch to powiem tak....przy ostatnim porodzie owszem położna naduszala mi na brzuch ale tak jak wspominał to był porod a raczej rzeźnia z komplikacjami i było i vacum i kleszcze ....ułożenie potylicowe tylne i syn 4260....
 
reklama
1. Niestety tego nie pamiętam, ale podobno darłam się na cały szpital. Jestem osobą głośną, mam donośny głos, więc wierzę, że było mnie słychać. Na szczęście nikt mi tego za złe nie miał.

2. Przy obu porodach miałam wypychane dziecko (lekarz dociskał mi brzuch), bo oba moje Potwory się cofały w trakcie akcji.

3. Przy obu porodach byłam na sali sama z mężem, co jakiś czas wpadała położna i na sam koniec lekarz. Ale obie ciąże bezproblemowe i porody książkowe.

4. Przy obu porodach był ze mną mąż, więc z automatu dostawałam pojedynczą salę porodową, ale na "zbiorowej" rodzące były oddzielone parawanami. Przy pierwszym porodzie pielęgniarka nie wiedziała na początku, że będę rodzić z mężem i położyła mnie właśnie na "zbiorowej" sali - nie ukrywam, że byłam przerażona, bo obok leżała dziewczyna, która przepotwornie jęczała i zawodziła, bez przerwy, na samą myśl, że miałabym się w takich warunkach skupić na sobie zrobiło mi się słabo. Na szczęście mąż szybko wyprostował sytuację i mogłam się zamknąć w cichym pokoiku.

5. Uwierz, skurczy porodowych nie przegapisz, choćby nie wiem co ;)
 
Zazdroszczę Wam dostępu do szpitali w któych są pojedyńcze sale porodowe - w moim jest AŻ JEDNA sala, ale jest ona zarezerwowana, że tak powiem dla "pilnych" przypadków, np. dla rodzącej z COVID, dla kobiety, która zjechała pod wpływem używek, albo dla takiej, która jest agresywna.
Dla całej reszty są sale grupowe :(
 
Prawda jest taka że każdy poród jest inny. Przeszłam 3 I ten ostatni to takie marzenie choć przy każdym miałam krzyżowe. Wydaje mi się że w pierwszej fazie dobrze jest się poruszać. Przy pierwszym jako siksa że tak powiem leżałam i syn może przez to źle się ułożył. Nie mógł się potem urodzić bo zaxwysoko zadarł główkę i się zaklinował. Długo mnie męczyły parte. Z córką miałam wywoływany i powiem szczerze że jak nie trzeba to lepiej nie iść na wywoływanie. Zmęczona byłam strasznie. To samo młoda. Urodziła się i po prostu leżała. Ale też dostałam coś na znieczulenie i przez to miala być osowiała. Trzeci miałam zaczęty wywoływany ale druga córa miała zbyt wysokie tętno to mnie odłączyli. Poszłam na salę, podłączyli ktg i ciągle to tętno wyło powyżej 180. Lekarka mnie bada i mowi że tu jest 5-6 cm I wracamy na porodówkę. Przebiła pęcherz, dostałam oksy i po 2 h było pp wszystkim. Warto przed porodem się wypróżnić. Przed partymi iść zrobić siusiu. Przy wychodzeniu główki dość szybko oddychać i starać się nie przeć by nie pęknąć.

Pielęgniarki były super. Lekarze przy 1 porodzie brznadzieja za to przy 3 świetna lekarka. Bez nacinania bez pęknięcia. Po 2h czułam się jakbym w życiu nie rodziła i mogłam iść do domu 😄

Rodzenie łożyska to nic takiego. Jakby leki skurcz jak przy wypróżnianiu się.

Podpowiem tylko byście przed porodami przemyślały masowanie sobie krocza. Ja to robiłam przez parę tygodni właśnie w 3 ciąży i tak jak pierwsze dwa miałam nacinane i szyte tak teraz bajka.
 
Zazdroszczę Wam dostępu do szpitali w któych są pojedyńcze sale porodowe - w moim jest AŻ JEDNA sala, ale jest ona zarezerwowana, że tak powiem dla "pilnych" przypadków, np. dla rodzącej z COVID, dla kobiety, która zjechała pod wpływem używek, albo dla takiej, która jest agresywna.
Dla całej reszty są sale grupowe :(

W "moim" szpitalu jest dokładnie tak samo. Jedna sala dla porodów rodzinnych, ale ja miałam to szczęście, że po pierwsze rodziłam przed cyrkiem, a po drugie w styczniu, nie było takiego obłożenia i nie musiałam się z nikim o salę bić...
 
Ponieważ zbliża się mój pierwszy poród, mam kilka pytań. Jestem w 35 tygodniu, ale za 2 tygodnie mam mieć poród wywoływany. Oglądam sobie filmiki z porodów na You Tube (nie wiem czy dobrze robię), generalnie mnie to nie przeraża, bardziej czuję się podekscytowana, ale mam kilka pytań:

1) Na tych filmach są kobiety, które przy partych drą się jak opętane. Inne pojękują, mruczą, stękają, ale są takie, co przez cały czas krzyczą. Czy to zależy od kobiety, jej progu bólu, czy to normalnie i każda tak krzyczy?
2) Niektóre te filmiki są z Ameryki Południowej, Azji i rzuciło mi się w oczy, że w tych filmach jak już urodzi się główka, to strasznie za nią ciągną, jakby mieli zaraz ją urwać. Poza tym w tych filmach używają tego chwytu co wyciskają dziecko z brzucha. Czy w Polsce takie ciągnięcie i wyciskanie też jest na porządku dziennym?
3) Na filmach w Stanach, czy Wlk. Brytanii widać na sali porodowej po 20 osób i wszyscy drą się do tej rodzącej "Przyj! Przyj!". Rozumiem, że u nas jest położna, ewentualnie lekarz i osoba towarzysząca i tyle...?
4) Na filmikach z Ameryki Południowej, Azj widać, że na jednej sali, na łóżkach obok siebie rodząc leżą kobiety bez żadnej zasłonki między sobą. Normalnie jedna leży i czeka i patrzy jak druga rodzi. U nas mam nadzieję aż tak hardkorowo nie jest nawet na salach tych nie do porodów rodzinnych.

5) I jeszcze inny temat, od jakiegoś tygodnia zdarzają mi się takie delikatne bóle jak na miesiączkę, ale mega delikatne. Chwilę boli, a potem znika. Czy to są te przepowiadające? Chciałam je nawet liczyć przy pomocy aplikacji, ale nie umiem określić ich początku i końca. Jak wyglądają te skurcze porodowe?
1) jedne krzyczą inne nie. Ja krzyknęłam raz. Jak położna mówi „nie krzyczeć” to lepiej nie krzyczeć.
2) takie praktyki są tylko jak są problemy z urodzeniem. Przy prawidłowo przebiegającym porodzie nie mają miejsca.
3) przy prawidłowym porodzie jest położna, lekarz, osoba towarzysząca i rodząca :) w międzyczasie może pojawić się salowa i neonatolog ogląda dziecko po wszystkim. Jeśli sprawy się komplikują to zwiększa się liczba uczestników.
4) tak wyglądały porodówki w Polsce w latach 50-80. Teraz w większości szpitali jest luksusowo.
5) to mogą być skurcze przepowiadające albo miednica przygotowuje się do porodu. Skurcze porodowe są regularne i nie ustępują :)

Co to za filmiki edukacyjne czy jakieś archiwum rodzinne? Dasz link?
 
Ja Wam powiem, że to poród wcześniaka był niepokojący. Bo wpadło nagle z 10 osób na salę i pełno sprzętu. Aż się człowiek zastanawiał, po co to wszystko, Na szczęście nic nie było potrzebne...
 
Ponieważ zbliża się mój pierwszy poród, mam kilka pytań. Jestem w 35 tygodniu, ale za 2 tygodnie mam mieć poród wywoływany. Oglądam sobie filmiki z porodów na You Tube (nie wiem czy dobrze robię), generalnie mnie to nie przeraża, bardziej czuję się podekscytowana, ale mam kilka pytań:

1) Na tych filmach są kobiety, które przy partych drą się jak opętane. Inne pojękują, mruczą, stękają, ale są takie, co przez cały czas krzyczą. Czy to zależy od kobiety, jej progu bólu, czy to normalnie i każda tak krzyczy?
2) Niektóre te filmiki są z Ameryki Południowej, Azji i rzuciło mi się w oczy, że w tych filmach jak już urodzi się główka, to strasznie za nią ciągną, jakby mieli zaraz ją urwać. Poza tym w tych filmach używają tego chwytu co wyciskają dziecko z brzucha. Czy w Polsce takie ciągnięcie i wyciskanie też jest na porządku dziennym?
3) Na filmach w Stanach, czy Wlk. Brytanii widać na sali porodowej po 20 osób i wszyscy drą się do tej rodzącej "Przyj! Przyj!". Rozumiem, że u nas jest położna, ewentualnie lekarz i osoba towarzysząca i tyle...?
4) Na filmikach z Ameryki Południowej, Azj widać, że na jednej sali, na łóżkach obok siebie rodząc leżą kobiety bez żadnej zasłonki między sobą. Normalnie jedna leży i czeka i patrzy jak druga rodzi. U nas mam nadzieję aż tak hardkorowo nie jest nawet na salach tych nie do porodów rodzinnych.

5) I jeszcze inny temat, od jakiegoś tygodnia zdarzają mi się takie delikatne bóle jak na miesiączkę, ale mega delikatne. Chwilę boli, a potem znika. Czy to są te przepowiadające? Chciałam je nawet liczyć przy pomocy aplikacji, ale nie umiem określić ich początku i końca. Jak wyglądają te skurcze porodowe?
Mialam porod wywoływany , lacznie 20 godz meczyli mnie oxy i zastrzykami na rozszerzenje szyjki. Darlam sie jak opetana,to byl moj pierwszy porod.
 
reklama
1) jedne krzyczą inne nie. Ja krzyknęłam raz. Jak położna mówi „nie krzyczeć” to lepiej nie krzyczeć.
2) takie praktyki są tylko jak są problemy z urodzeniem. Przy prawidłowo przebiegającym porodzie nie mają miejsca.
3) przy prawidłowym porodzie jest położna, lekarz, osoba towarzysząca i rodząca :) w międzyczasie może pojawić się salowa i neonatolog ogląda dziecko po wszystkim. Jeśli sprawy się komplikują to zwiększa się liczba uczestników.
4) tak wyglądały porodówki w Polsce w latach 50-80. Teraz w większości szpitali jest luksusowo.
5) to mogą być skurcze przepowiadające albo miednica przygotowuje się do porodu. Skurcze porodowe są regularne i nie ustępują :)

Co to za filmiki edukacyjne czy jakieś archiwum rodzinne? Dasz link?
A dlaczego jak polozna mówi, ze nie krzyczeć to nie krzyczeć?
 
Do góry