reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Poród czyli - Koniec naszej "drogi" tuż tuż

dzisiaj jest 2 marzec także to termin mojego porodu wg @ termin z usg już minął we wtorek:-( ciekawe czy zacznie się coś :confused: jutro rano wybieram się na ktg mam nadzieje że pokaże jakieś skurcze:baffled:
 
reklama
Roksi zycze skurczybyczków jutro na ktg :-)...ja mam dopiero 8 marca ktg ale skurcze jako takie juz posiadam ;-), szkoda ze nie porodowe.

Zjadlam i lece na spacerek, do apteki zakupic lewatywę bo zrobie sobie sama w domku :-/...ciekawe czy dam rade :-/
 
dzisiaj jest 2 marzec także to termin mojego porodu wg @ termin z usg już minął we wtorek:-( ciekawe czy zacznie się coś :confused: jutro rano wybieram się na ktg mam nadzieje że pokaże jakieś skurcze:baffled:

mój termin też dzisiaj i nic się nie dzieje :no:
mam dość, chce mi się krzyczeć :wściekła/y:

Zjadlam i lece na spacerek, do apteki zakupic lewatywę bo zrobie sobie sama w domku :-/...ciekawe czy dam rade :-/

Mi robili w szpitalu jak byłam na wywołaniu i muszę powiedzieć, że wiele krzyku o nic...nie wiem czemy wszyscy to tak przeżywają, ale trwa to zaledwie kilka sekund a po minucie już się siedzi na kibelku... :-p
 
dzisiaj przyjechała do mnie siostra i pierwsze jej słowa "ale ci się brzuch obniżył" za pare minut przyszła teściowa i to samo "ale ci się brzuch obniżył" :szok: :szok: :szok: ja jakoś dziwnie się czuje dzisiaj także może coś zacznie się:confused:
 
Dziewczyny zblizający sie poród mozna czasem wyczuc jakos intuicyjnie...ja dzien przed porodem tez czulam sie jakoś dziwnie...brzuch mnie bolal jak przy miesiączce...i pamietam jak do mamy powiedzialam: Mamo ja chyba jutro urodze......
no i urodzilam:-D :-D :-D
Wstalam rano i zobaczylam ze czop mi odszedl bardzo intensywnie.....duzo galaretki i krwi......wtedy jeszcze nie wiedzialam ze wlasnie zaczal sie poród!!! nic mnie nie bolało...tylko tak ćmilo jak dzien wczesniej......w szpitalu zbadala mnie polozna i przebila pęcherz plodowy......wody odeszly a mnie zaczelo bolec jak skurczybyk.....po 6 godzinach synek lezal na moich piersiach:-D

I tez nic wczesniej tak szczegolnie nie wrozylo porodu!!!!!!!
czasem cisza moze byc przed burza...hehehe

TRZYMAM ZA WAS KCIUKI MARCOWECZKI



 
Hehe, ta cisza przed burzą to u mnie trwa już jakieś 40 tygodni ;-):laugh2:

Tak sobie myślę, że mrs szaya chyba została już w szpitalu co? Nie pojawiła się od rana...A może już tuli synka?
 
Tez mi sie wydaje ze MRs jest juz po :-)...

A ja jestem po dobrym sexe z mężem ;-)....i dzis wlasnie miałam takie bóle jak na miesiączke , takie delikatne pobolewanie.....no jakbym jutro sie rozdwoiła to by było fajnie i tata by był i cała niedziela przed nami...

No ale jak na razie to brzuch jest a ona nadal tam siedzi :-)
 
reklama
Ale sie wczoraj wystraszyłam :szok::szok::szok::-D
Miałam przez moment wrażenie że "coś" leci mi po nogach i tak dziwnie rozbolał mnie brzuch:tak:. Sprawdziłam i to był jakiś omam :laugh2::eek:
Ale mi serucho waliło jak oszalałe :szok::eek:
Już wiem, że ja taka chojraczka jestem i porodu sie wcale nie boje a jak sie zacznie będę się trząść jak galaretka :laugh2::baffled:

Ciekawe co z Mrs_szaya....:confused:
 
Do góry