reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Poród czyli - Koniec naszej "drogi" tuż tuż

debiutantko ja nie wiem jak to będzie jak Ty wybierasz się w poniedziałek do szpitala kto będzie uzupełniał dane:confused: ja mam termin na wtorek:tak: chyba będe nogi mocno zaciskać aż wrócisz:laugh2:


Heheh Roksi23 to będziesz musiała długo te nogi zaciskać bo ja wprawdzie idę w poniedziałek ale od razu mnie nie pokroją, myślę, ze tak ok. wtorku - środy a potem jeszcze w wersji optymistycznej :baffled: 5 dni pobytu po CC... Wytrzymasz tyle :-D ??
 
reklama
Heheh Roksi23 to będziesz musiała długo te nogi zaciskać bo ja wprawdzie idę w poniedziałek ale od razu mnie nie pokroją, myślę, ze tak ok. wtorku - środy a potem jeszcze w wersji optymistycznej :baffled: 5 dni pobytu po CC... Wytrzymasz tyle :-D ??

wg mojego lekarza to ja mogę nawet do 8 marca wytrzymać:szok: :tak:
 
ja się nie zgłaszam na ochotnika na przejęcie zadania debiutantki, ponieważ od 1 marca mogę być nawet 2 tygodnie bez netu :-( w związku z przeprowadzką




już mamy 5 dzieci marcowych i strasznie nie mogę się doczekać zdjęć :-)
 
Melanie - nie chcę CIĘ straszyć ale wszystkie nasze M - ki się rozpakowują ...Matrencja, Magdakap, Miloku, Malaga....

No żartuje :-) musisz się przecież spokojnie przeprowadzić i urządzić w nowym gniazdku :-)
 
Gratulacje dla magdykap, miloku i malagi.
Oby dzieciaczki wam się zdrowo chowały.


Ja się melduję nadal w dwupaku :-( Właśnie mnie wypuścili ze szpitala. Szyjka skrócona tylko o 1/3, rozwarcia praktycznie brak.
Wczoraj spędziłam prawie 4h na porodówce, miałam podawaną oksytocynę. Jak ją tylko odstawili skurcze zanikły...tzn wg ktg niby mam jakieś skurcze, ale ja ich w ogóle nie czuję. Córci nie spieszy się na ten świat. Jestem psychicznie wykończona. Moja lekarka mi ostro pogrzebała w środku, aż trochę plamiłam - pewnie żeby mi pomóc, ale póki co nic się nie dzieje :no: Za tydzień mam iść na kontrolę...
Z dzidzią wszystko ok, urosła.
Akurat jak byłam na porodówce urodziła przy mnie jedna dziewczyna....ach, a ja nic...
Cieszę się, że mnie wypuścili do domu, bo w szpitalu bym chyba zwariowała..już wczoraj po tej oksytocynie chodziłam i ryczałam jak głupia i sama nie wiedziałam dlaczego... chciałabym mieć to już za sobą, a tu nic.

Trzymajcie się i rozdwajajcie dziewczyny.
Nadal wam mocno kibicuję.
 
Oooo Agutek :). My się już niepokoimy co u Ciebie bo nie zostawiłaś żadnych namiarów i nie wiedziałyśmy czy juz jesteś po czy nie..

Ale już wiemy, że nadal przed. Jak widzisz podczas Twojego pobytu w szpitalu parę się "rozpakowało" a jeszcze do marca parę dni :). A Ty się nie martw, na Ciebie też przyjdzie pora, zresztą jak sama widzisz a co Kamilas zauważyła, na razie rozpakowują się Marcówki na "M" ;). No poza Bogdą ;).
 
Niby czas jest, ale bycie na porodówce i wyjście z niej bez dzidziusia na rękach nie nastraja optymistycznie :-( Jest po prostu smutno...szczególnie jak obok właśnie na świat przychodzi maluszek i słyszy się jego pierwszy płacz....
 
Witam:-)

podgladam Was czasem i GRATULUJE WSZYSTKIM MAMUSIOM:-)

Agutek wiem co czujesz bo tez bylam na tescie oksytocynowym i kolezanka obok urodzila, a wrocilam na sale z rykiem i depresja. Ale szybko sie otrzasnelam i dwa pozniej na kolejnym tesciku udalo sie i zobaczylam swoja Majeczke. U Ciebie tez tak bedzie, jeszcze troche cierpliwosci;-) :-)
 
reklama
Mi drugiego testu już robić nie będą.
Powiedzieli, że skoro teraz nie zadziałało to jeszcze z tydzień mogę wytrzymać i nie rodzić. Zobaczymy. Ja jednak liczę, że jeszcze w tym tygodniu coś się wydarzy. Otuchy dodaje mi tylko fakt, że mogłam wyjść do domu i tutaj czekać na dzidziusia a nie w szpitalnych murach.
 
Do góry