reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poród czyli - Koniec naszej "drogi" tuż tuż

debiutantko ja nie wiem jak to będzie jak Ty wybierasz się w poniedziałek do szpitala kto będzie uzupełniał dane:confused: ja mam termin na wtorek:tak: chyba będe nogi mocno zaciskać aż wrócisz:laugh2:


Heheh Roksi23 to będziesz musiała długo te nogi zaciskać bo ja wprawdzie idę w poniedziałek ale od razu mnie nie pokroją, myślę, ze tak ok. wtorku - środy a potem jeszcze w wersji optymistycznej :baffled: 5 dni pobytu po CC... Wytrzymasz tyle :-D ??
 
reklama
Heheh Roksi23 to będziesz musiała długo te nogi zaciskać bo ja wprawdzie idę w poniedziałek ale od razu mnie nie pokroją, myślę, ze tak ok. wtorku - środy a potem jeszcze w wersji optymistycznej :baffled: 5 dni pobytu po CC... Wytrzymasz tyle :-D ??

wg mojego lekarza to ja mogę nawet do 8 marca wytrzymać:szok: :tak:
 
ja się nie zgłaszam na ochotnika na przejęcie zadania debiutantki, ponieważ od 1 marca mogę być nawet 2 tygodnie bez netu :-( w związku z przeprowadzką




już mamy 5 dzieci marcowych i strasznie nie mogę się doczekać zdjęć :-)
 
Melanie - nie chcę CIĘ straszyć ale wszystkie nasze M - ki się rozpakowują ...Matrencja, Magdakap, Miloku, Malaga....

No żartuje :-) musisz się przecież spokojnie przeprowadzić i urządzić w nowym gniazdku :-)
 
Gratulacje dla magdykap, miloku i malagi.
Oby dzieciaczki wam się zdrowo chowały.


Ja się melduję nadal w dwupaku :-( Właśnie mnie wypuścili ze szpitala. Szyjka skrócona tylko o 1/3, rozwarcia praktycznie brak.
Wczoraj spędziłam prawie 4h na porodówce, miałam podawaną oksytocynę. Jak ją tylko odstawili skurcze zanikły...tzn wg ktg niby mam jakieś skurcze, ale ja ich w ogóle nie czuję. Córci nie spieszy się na ten świat. Jestem psychicznie wykończona. Moja lekarka mi ostro pogrzebała w środku, aż trochę plamiłam - pewnie żeby mi pomóc, ale póki co nic się nie dzieje :no: Za tydzień mam iść na kontrolę...
Z dzidzią wszystko ok, urosła.
Akurat jak byłam na porodówce urodziła przy mnie jedna dziewczyna....ach, a ja nic...
Cieszę się, że mnie wypuścili do domu, bo w szpitalu bym chyba zwariowała..już wczoraj po tej oksytocynie chodziłam i ryczałam jak głupia i sama nie wiedziałam dlaczego... chciałabym mieć to już za sobą, a tu nic.

Trzymajcie się i rozdwajajcie dziewczyny.
Nadal wam mocno kibicuję.
 
Oooo Agutek :). My się już niepokoimy co u Ciebie bo nie zostawiłaś żadnych namiarów i nie wiedziałyśmy czy juz jesteś po czy nie..

Ale już wiemy, że nadal przed. Jak widzisz podczas Twojego pobytu w szpitalu parę się "rozpakowało" a jeszcze do marca parę dni :). A Ty się nie martw, na Ciebie też przyjdzie pora, zresztą jak sama widzisz a co Kamilas zauważyła, na razie rozpakowują się Marcówki na "M" ;). No poza Bogdą ;).
 
Niby czas jest, ale bycie na porodówce i wyjście z niej bez dzidziusia na rękach nie nastraja optymistycznie :-( Jest po prostu smutno...szczególnie jak obok właśnie na świat przychodzi maluszek i słyszy się jego pierwszy płacz....
 
Witam:-)

podgladam Was czasem i GRATULUJE WSZYSTKIM MAMUSIOM:-)

Agutek wiem co czujesz bo tez bylam na tescie oksytocynowym i kolezanka obok urodzila, a wrocilam na sale z rykiem i depresja. Ale szybko sie otrzasnelam i dwa pozniej na kolejnym tesciku udalo sie i zobaczylam swoja Majeczke. U Ciebie tez tak bedzie, jeszcze troche cierpliwosci;-) :-)
 
reklama
Mi drugiego testu już robić nie będą.
Powiedzieli, że skoro teraz nie zadziałało to jeszcze z tydzień mogę wytrzymać i nie rodzić. Zobaczymy. Ja jednak liczę, że jeszcze w tym tygodniu coś się wydarzy. Otuchy dodaje mi tylko fakt, że mogłam wyjść do domu i tutaj czekać na dzidziusia a nie w szpitalnych murach.
 
Do góry