reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poród czyli - Koniec naszej "drogi" tuż tuż

Chyba zaczynam już pleść jakieś farmazony co? :szok: :-D
nie Agutku
Wasza rozmowa to nie są farmazony. Inne pary czekające na maleństwo (zwłaszcza chyba to pierwsze) przeżywają to samo.:tak:
Do nas (do mnie i Krzyśka) jeszcze nie dociera fakt że już niebawem mój brzuch przestanie być taki duży (bo też mam wrażenie że od zawsze jestem w ciąży) a na świecie pojawi sie zupełnie nowy człowiek, ktoś maleńki, piękny i tylko nasz...eh.....:rolleyes:

Wczoraj byłam u gina. Nasz skarbek jest cięższy niż ja kiedy sie urodziłam:szok: (maleńka waży 2700 - tyle co moja siostra w chwili narodzin. ja ważyłam 2300)
następną wizytę ma 26 lutego. Zdębiałam jak lekarz powiedział mi że 8 marca to my sie możemy już w szpitalu spotkać :szok::szok: przecież ja mam termin na 14 :szok:
 
reklama
nie Agutku
Wasza rozmowa to nie są farmazony. Inne pary czekające na maleństwo (zwłaszcza chyba to pierwsze) przeżywają to samo.:tak:

Dobrze, że nie jestem sama :-)
Jakoś mam wrażenie, że w 5-6 miesiącu ciąży byłam bardziej na to wszystko gotowa niż w 9 :szok: :-D :-D

Do nas (do mnie i Krzyśka) jeszcze nie dociera fakt że już niebawem mój brzuch przestanie być taki duży

:-D
Mój mąż np. walnął tekstem - "jak to tak? nagle będziesz miała mleko w piersiach, a całe życie nie miałaś i tak z dnia na dzień się pojawi...niewyobrażalne! :szok: " :-D :-D :-D
 
Agutek smiejesz sie z meza ,ale mi przyszlej mamie tez sie to w glowie nie miesci
dokladnie jak to cale zycie nic nie leci a teka nagle ma zaczac mleko sie tam tworzyc:szok: :baffled: :confused:
 
Agutek co do Waszych przemyślen nad tym jak się życie pozmienia to chyba każdy tak ma, szczególnie "debiutanci" w rolach rodziców. Zresztą jeśli wszyscy wokół mówią, że dziecko to totalna odmiana życia to chyba coś w tym jest :). Priorytety się zmienią, ustalony ład i porządek dnia się zmieni.... No ale w końcu to wszystko jest dla ludzi :).

A to co piszesz o tym, że w 6stym miesiącu byłaś bardziej "przygotowana" niż teraz to chyba wiąże się z tym, że wtedy to jednak pomimo brzuszka i początku zakupów była jednak pewna abstrakcja bo w końcu jeszcze tyle czasu.... A teraz już nie ma zmiłuj się - jesteśmy tuż przed metą... odwrotu nie ma :). Trzeba podjąć wyzwanie choć pewnie łatwo nie będzie.

Ja teraz tak sobie siedzę przed komputerem na wyciągnięcie ręki mam łóżeczko (ciasno tu niemiłosiernie) i jak pomyśle, że za moze 2, 3, 4 tygodnie w tym łóżeczku będzie już leżał mały Mateusz to mi się wierzyć nie chce (o tym, ze mi się mokre oczy robią nie wspomnę ;) ).

A obaw mam coraz więcej, czy bedzie zdrowy, czy będę go umiala kąpac, przewijać, karmic.... Im bliżej finału tym więcej tych wątpliwości. A w końcu już stara baba jestem i mogłabym mieć spokojnie kilkunastoletnie dziecko ....

No cóż, to już KOŃCOWE ODLICZANIE....
 
To mi najbardziej spędza sen z oczu - tak bardzo martwię się o zdrówko mojego dzidziusia - pewnie każda z nas tak ma...
mnie też to na myśl przychodzi - takie czarne myśli, ale wyrzucam je jak najdalej bo mam wrażenie że nawet samymi "takimi" myślami mogę jej zaszkodzić :szok:
chciałabym żeby było już po wszystkim ale obawiam sie że taka już rola matki. - Całe życie martwić sie o zdrowie i szczęście swojego dziecka :tak:
 
Juz zglupialam, sluchajcie to w koncu kiedy jechac do tego szpitala?jak wody odejda to juz,tak?ale jak sa skurcze?to co jaki czas maja byc zeby pojechac?bo czytalam, zeby czekac bo jak sa juz np co 3-4 min to moze sie to okazac falszywym alarmem i potem moga byc nie co 3-4 i czesciej tylko co 7-8 potem 20min,itd.
Juz sama nie wiem!skad ja mam wiedziec,ze jak mam juz skurcze co 3-4 min to jednak falszywy alarm, jak znam siebie to jak tak bedzie to ja juz pod szpitalaem bede!
 
jak wosy odejdą to odrazu do szpitala, ale jak nie to skurcze musza byc regularne chyba conajmniej godzinke....nie wazne co ile wazne ze regularne, mi ginka powiedziala ze mam jechac jak beda rowno co 10 min, ale moze dlatego ze to moj drugi dzidziek wiec szybciej idzie.
 
Bogda jak wody odejdą to chyba bezwględnie juz trzeba jechać do szpitala (choć ja mam obawy czy bym poznała czy to wody... bo czytałam, ze mogą się stopniowo sączyć ....). A z tymi skurczami to już sama nie wiem ale po moich sobotnich "przejściach" czytałam gdzieś w necie o tym jak je poznać i jak to odnajdę to Ci wkleję.
 
reklama
Poród rozpoczął się, jeśli stwierdzamy objawy postępu porodu, czyli:
  1. Skurcze występują regularnie co 10 minut i trwają ponad pól godziny
    Czasem skurcze przepowiadające są tak silne i trwają tak długo, że sprawiają wrażenie skurczów okresu rozwierania, po czym ustępują. Czasem dopiero po wielu dniach skurcze występują z większym nasileniem od nowa i dopiero wtedy przechodzą we właściwe skurcze porodowe. Jeśli skurcze trwały przez pewien czas, to rozstrzygające jest badanie przez pochwę, podczas którego
    - u pierwiastek -część pochwowa jest częściowo lub całkowicie zgładzona, a ujście szyjki przepuszcza co najmniej opuszkę palca
    - u wieloródek - część pochwowa częściowo zgładzona, a ujście szyjki rozwarte prawie na 2 palce.
  2. Pękł pęcherz płodowy i dpływa płyn owodniowy
    Zdarza się czasem, że płyn owodniowy odpływa ale czynność skurczowa występuje dopiero po wielu dniach, a nawet tygodniach. W praktyce klinicznej aby zapobieć wystąpieniu groźnych dla życia powikłań jeśli nastąpił odpływ płynu owodniowego, to kobietę traktuje się jako rodzącą, niezależnie od tego, czy czynność skurczowa występuje czy nie.
  3. Występuje plamienie
A tu info z BB:

https://www.babyboom.pl/ciaza_i_porod/porod_i_polog/zwiastuny_porodu.html
 
Do góry