reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

POROD:)co?gdzie?kiedy?z kim?jak?itd

O KURNA, ALE SIE ROZPISAŁAM, WCALE NIE WYSZŁO POKRÓTCE... ALE MYSLE ŻE WAS TO WSZYSTKO CIEKAWI BO SAMA PARĘ DNI TEMU CZYTAŁAM Z WIELKIM ZAINTERESOWANIEM TE WSZYSTKIE RELACJE Z PORODÓW U MAJÓWEK
 
reklama
Ell - GRATULUJĘ ! wracaj do nas szybko i opowiadaj co i jak!:) My tu żadne wiedzy!

Basiu- przeczytałam "od deski do deski" - super i bardzo dokładnie to opisalaś - na pewno rodzace naturalnie znajdą w Twojej relacji cenne wskazwóki. Mnie takowych caly czas udziela Agaciulka28 :) - bo my te z cc :):):) ze znieczuleniem zewnątrzoponowym :laugh:
 
Ell - jak cudownie ze masz juz maluszka w objeciach.
Gratulacje dla Ciebie i tatusia:))

czekamy na opis porodu i fotki malenstwa.

Basiu
super ze tak wszystko dokladnie opisalas, az mi lzy mialam w oczach jak czytalam.....:) :) :) :) :)Maluszek wynagradza wszelkie cierpienia ;)

Rusalka podziel sie wiadomosciami od Agi, bo mnie najprawdopodobniej tez cesarka czeka.dzieki :)
 
Ell, SERDECZNE GRATULACJE!!! Wracaj do nas szybko!!!

Basiu, super to wszystko napisałaś - oczywiście popłakałam się ;-)
 
Dziewczyny - dodam jeszcze zupełnie szczerze - przynajmniej u mnie tak było - przy takim bólu ciężko się myśli o czymś innym niż o tym bólu ale trzeba sobie świadomie przypominać że to dla malucha i mówić do niego...to pomaga, mówiłam żeby już wychodził - tyle że on naprawdę już chciał wyjść - był mocno przyparty do szyjki i tylko ona się trochę opornie rozwierała...bidulek aż miał siniaczka na główce od tego napierania ale to podobno się zdarza jak się rodzi "na sucho", bez wód...szybciutko mu się wchłonął - po około 2 dniach już śladu nie było i teraz skórkę ma śliczną gładziudką
 
Aniu76 - Agaciulka, jak pisze, jest b. zadowolona z cc i opieki medycznej. Pisała, ze czują się dobrze. Po 10 h wstała. Jedyne co by zmieniła to chyba rodzaj znieculenia, bo przezywała stres jak wyciągali Małą z brzuszka i takie uczucie szarpania ..a wyobraxnia dodawała spooro ;) i te kilka min było w sumie nieprzyjemne.. :p
Karmiła piersią od razu (super!- tez tak chce!!!!!!!!!!) ale Mała nie przybierała odp na wadze i okazało sie, ze pokarm cos nie teges chyba..no i teraz karmi butelką.
Mam nadzieję, ze Agaciulka sie nie pogniewa, ze ciutke opisałam co u niej...ale wiem jak cenne sa to info od doświadczonej już mamy, która czesc ma już za sobą ;)
 
reklama
Rusalko - dziekuje bardzo:))) Mysle ze sie Agaciulka nie pogniewa...Prawda Agaciulko??!!??
Dla mnie to sa bardzo cenne informacje :) :) :)

Tez slyszalam ze ten jeden moment jest nieprzyjemny jak dziecko wyciagaja z brzucha, tak jakby cos z Ciebie wyszarpywali.
Ale i tak wole znieczulenie zewnatzroponowe niz narkoze po ktorej dluzej sie dochodzi do siebie.
A z karmieniem..moja kolezanka po cc tez miala maly problem na poczatku i malego dokarmiali w szpitalu a pozniej juz sie lakatacja rozkrecila i karmi tylko piersia :) :)
 
Do góry