Nemezis
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Wrzesień 2005
- Postów
- 609
Olu! Dlatego pisze że wolę naturalnie, ale poród miednicowy u pierwiastki jest wskazaniem bezwzględnym do cesarki, więc jak się mała nie przekręci to nie będę miała wyjścia.
Co do znieczulenia - widziałam sporo porodów i położna może mówić co chce ale ja na własne oczy widziałam jak się rodzi bez i z zewnątrzoponowym i to jest ogromna różnica. Z resztą pytałam pań, które rodziły po raz drugi i miały poprzedni poród bez znieczulenia i mówiły że ze znieczuleniem jest o niebo lepiej
Oczywiście nikogo nie namawiam, ale ja na pewno wezmę. Oczywiście to znieczulenie nie eliminuje bólu. Nie byłoby to wskazane, bo poród mógłby się zatrzymać, za to znacznie go zmniejsza ( Panie które pytałam z reguły mówiły że bóle są podobne jak te w czasie miesiączki). Poza tym rodziły one sprawniej i szybciej i łatwiej dochodziły do siebie. Poza tym szycie krocza w ZZO nie boli, a w miejscowym znieczuleniu to tak jakby się szyło na żywca. Co z obserwacji mogę potwierdzić, bo Panie po ZZO najwyżej mówiły o nieprzyjemnym uczuciu ciągnięcia, a panie bez - wrzeszczały ile sił w płucach... Bierze się to ze sposobu znieczulenia zewnątrzoponowego - ono znosi tylko ból, a nie znosi czucia. Inaczej jest w znieczuleniu podpajęczynówkowym stosowanym w cięciu - ono znosi ból i czucie (poraża kończyny i brzuch).
Co do znieczulenia - widziałam sporo porodów i położna może mówić co chce ale ja na własne oczy widziałam jak się rodzi bez i z zewnątrzoponowym i to jest ogromna różnica. Z resztą pytałam pań, które rodziły po raz drugi i miały poprzedni poród bez znieczulenia i mówiły że ze znieczuleniem jest o niebo lepiej