reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

POROD:)co?gdzie?kiedy?z kim?jak?itd

W szkole rodzenia polozna powiedzial ze mamy 6 godzin od odejsca wod na pojawienie sie w szpitalu
i ze wiekszosc porodow zaczyna sie w nocy..

My tez rodzimy razem.
Maz od kwietania zaczyna nowa prace i od razu uprzedzial ze musi wziac urlop 2 tygodnie od porodu i sie zgodzili.
Chyba jak zaczne rodzic to powiadomi szefa i jak urodze to pojawi sie na chwile w pracy zeby skonczyc to co pilne i przekazac komus rzeczy do zrobienia, a poznej wroci do nas. Pewnie jakos tak to bedzie ale tez do konca nie wiem.
Na pewno w pracy zrozumieja:))
 
reklama
Jest zawsze coś takiego jak urlop na żądanie. Nie trzeba o nim uprzedzać pracodawcy, a przysługuje go chyba 3 dni w roku wg polskiego prawa... Można zwyczajnie wyjść w środku dnia z pracy mówiąc, że właśnie się bierze taki urlop, albo wcale nie przychodzić - trzeba tylko do końca dniówki poinformować, że właśnie z tego urlopu na żądanie się korzysta.

Mój mąż też planuje ze mną rodzić, a co do urlopu, to będzie brał 2 tygodnie, ale dopiero jak wyjde ze szpitala. W szpitalu będę przecież miała opiekę, pewnie masę gości i żadnej intymności, więc szkoda tych 3 dni urlopu... Tak więc od momentu wypisu - 2 tygodnie całą nową rodzinką razem :) Juz sie nie moge doczekać. Ola chyba też nie, bo wierci się i wierzga że ho ho! :)
 
Też się nad tym zastanawiałam i wydaje mi sie że to chyba w dużej mierze dobra wola pracodawcy. Do tego dochodzą jeszcze 4 dni urlopu na żądanie. Ale chyba każdy pracodawca w takiej sytuacji jest wyrozumiałay  ;D I podobno właśnie tak jak pisała Ania kobiety zaczynaja rodzić kiedy czuja sie bezpiecznie jak maż już jest w domku  ;D
Ja mam plan taki: jakby co wsiadam do taksówki i niech teraz on się martwi  ;D
 
Agatatje, bylam dosc dlugo w Anglii zeby zrozumiec ze za granica pracodawcy sa troche bardziej" ludzcy" i ludzie o wiele bardziej życzliwy ( taka rzeczywistość).
Nie wierzę żeby ktos byl az tak okrutny żeby twojemu mezowi nie pozwolic zwolnic sie w takim momencie, biorac jeszcze pod uwage ze jestes tam bez rodziny, a wiec on jest twoja jedyna rodzina. Jestem przekonana ze nawet z radoscia go puszcza i beda kibicowac :)
 
pocieszylyscie mnie dziewczyny :laugh:
i widze, ze nie tylko ja sie zastanawiam nad praktyczna strona uczestnictwa meza w porodzie ;D
postoj taksowek mam jakby co prawie pod domem ;)
ale jak juz pisalam, ja zaczynam rodzic w sobote ;D
no ewentualnie piatek wieczorem :laugh:
musze to zaczac synkowi tlumaczyc ;D ;D ;D
 
a ja tak z innej beczki.. ;) zapisaliśmy sie wczoraj do szkoły rodzenia - pierwsza lekcja 19kwietnia- i zaczynamy od ostatniej tematycznie z inną grupą (i ponoć jeszcze jedna para) bo byśmy inaczej mogli sie nie wyrobić :D i tak zajecia konczymy jakos 22 maja 8) - a to dla nas pierwsze- dla innych ostatnie zajecie, bedzie poswiecone tematyce- pielegnacja noworodka - czyli kąpiele i te sprawy - az sie nie moge doczekac!!
Jest 6 spotkan po 2 godziny raz w tygodniu..
 
reklama
Rusalko to 19 razem bedziemy sie uczyc opieki nad noworodkiem (tyle ze w innych miejscach) ;D
U nas opieka nad noworodkiem to dodatkowe 2 godziny (nie w ramach szkoly rodzenia, ktora z mezem bedziemy przerabiac w tempie expresowym - dwa cale dni 22-23 kwietnia). Poza tym zapisalismy sie tez na nauke karmienia piersia (tez 2 godzinki). Maz sie dziwil,ze to dla par bo w sumie nie bardzo wi e co on ma tam robic - chyba, ze wcielic sie w role noworodka ;D
A ogolnie to obejzalam juz szpital, w ktorym bede rodzic i wyglada niezle. Duzy plus, ze na tym samym pietrze - niejako naprzeciwko porodowki znajduje sie oddzial intensywnej opieki nad noworodkami (najlepszy w naszym stanie) - co szczeze mowiac pprzesadzilo o wyborze. To co mnie zdziwilo to ilosc zabezpieczen: kamery, alarm, Specjalne obraczki dla dzieci (dzieki czemu widza na monitorach gdzie sie dziecko znajduje). Uprzedzali, ze na spacerku nie podchodzic do drzwi oddzialu zbyt blisko bo grozi wlaczeniem alarmu. Nie przyszlo mi do glowy, ze moze byc z tym problem ale widocznie amerykanie sa pod tym wzgledem bardzo przewrazliwieni bo widzialam, ze dla tutejszych mam to duzy plus. Z drugiej strony dobrze wiedziec, ze kazdy kto wchodzi i wychodzi musi sie zameldowac i obcy bede mieli utrudniony wstep i kontakt z maluchami.
 
Do góry