właśnie wróciłam z oglądania naszego oddziału polozniczego. Niby fajnie, nawet przytulnie, ale jakoś tak chciałabym juz mieć to za sobą....
Połozna, która nas oprowadzała zrobiła na mnie niesamowite wrazenie - mowiła zebysmy nie lezały na łóżku, bo łóżko to dla chorych jest. one podpowiadaja co mozna robic (nawet pokazywała nam jak sie buja na takich linach aby główka szybciej schodziła do kanału rodnego) i zeby robic wszystko i korzystac ze wszystkiego. a jest z czego bo i worki i pilki i wanna (superancka taka z hydromasażem :
) zeby przyniesc płyte swoja z ulubioną muzyka, śweiczki, kadzidełka ....
jakoś nie wydaje mi sie zebym mogła w takim momencie skupiac sie na muzyce i swieczkach, ale dla każdego co innego...
Połozna, która nas oprowadzała zrobiła na mnie niesamowite wrazenie - mowiła zebysmy nie lezały na łóżku, bo łóżko to dla chorych jest. one podpowiadaja co mozna robic (nawet pokazywała nam jak sie buja na takich linach aby główka szybciej schodziła do kanału rodnego) i zeby robic wszystko i korzystac ze wszystkiego. a jest z czego bo i worki i pilki i wanna (superancka taka z hydromasażem :
jakoś nie wydaje mi sie zebym mogła w takim momencie skupiac sie na muzyce i swieczkach, ale dla każdego co innego...