Nikos
Mama Kuby i Leny
Mam pytanko do mam karmiących piersią.
Wydaje mi się, że pokarm produkuje się w miarę potrzeby, czyli im więcej ssania tym więcej mleczka.
Czyli jeśli pierś jest "przyzwyczajona" do ssania co 6 godzin, to jest "pełna" dopiero po upływie 6 godzin od ostatniego karmienia (tą piersią).
W nocy te pory czasem są różne, nieraz się wydłużają, nieraz skracają. Jak wtedy wygląda sytuacja z pokarmem.
Nie wiem czy dobrze to opisałam.
Pytam bo moja mała wieczorem zasypia o 19.30 i wstaje na karmienie o 1, 2 w nocy (czyli cycek pęka) natomiast później te okresy są już bardzo krótkie 2, 3 godziny i cycek jest pusty....
Coraz częściej muszę dokarmiać. Znowu boję się, że to już koniec karmienia??
Wydaje mi się, że pokarm produkuje się w miarę potrzeby, czyli im więcej ssania tym więcej mleczka.
Czyli jeśli pierś jest "przyzwyczajona" do ssania co 6 godzin, to jest "pełna" dopiero po upływie 6 godzin od ostatniego karmienia (tą piersią).
W nocy te pory czasem są różne, nieraz się wydłużają, nieraz skracają. Jak wtedy wygląda sytuacja z pokarmem.
Nie wiem czy dobrze to opisałam.
Pytam bo moja mała wieczorem zasypia o 19.30 i wstaje na karmienie o 1, 2 w nocy (czyli cycek pęka) natomiast później te okresy są już bardzo krótkie 2, 3 godziny i cycek jest pusty....
Coraz częściej muszę dokarmiać. Znowu boję się, że to już koniec karmienia??