Paulina, trzymam kciuki, mam nadzieję, że lekarze podejmą słuszną decyzję, żebyś dziś urodziła i nie męczyła się już. Widać z tego wszystko zależy od szpitali, u nas w niektórych szpitalach jest tak, że dzień po terminie przyjmują już na wywołanie, zadzwonię dziś na izbę przyjęć i mi powiedzą jak będzie w moim szpitalu
reklama
pola_1981
Majowa Mamusia Synusia
- Dołączył(a)
- 4 Styczeń 2008
- Postów
- 1 871
Widzę, że nastroje na wcześniejsze porody odeszły w zapomnienie.
Oby nie, bo inaczej wyladuję na czerwcu
W moim szpitalu jest tak, że kobiety przyjmowane są na pataologię tydzień po terminie.
Jednak mi lekarz kazał się pokazać 20tego i cos mówił, że może wtedy by już mnie położył a mi się to za bardzo nie usmiecha, bo przecież nie wywoła mi porodu przed terminem
Ja chcę miec skurcze!!!! REGULARNE!!!
Oby nie, bo inaczej wyladuję na czerwcu
W moim szpitalu jest tak, że kobiety przyjmowane są na pataologię tydzień po terminie.
Jednak mi lekarz kazał się pokazać 20tego i cos mówił, że może wtedy by już mnie położył a mi się to za bardzo nie usmiecha, bo przecież nie wywoła mi porodu przed terminem
Ja chcę miec skurcze!!!! REGULARNE!!!
Dotkass
Mama Ami i Kwietniówka'13 Moderatorka
Juana ja rozwarcie na jeden palec i szyjkę długa na 2 cm to miałam 20 kwietnia i do tej pory Niunia raczej wyjść nie chce :-(, nie wiem jakie rozwarcie mam teraz , a co do macierzyńskiego to ja zwolnienie mam do terminu czyli do 19 maja, ale patrząc pod kątem, że mogę przenosić to poprostu wybiorę się do internisty po zwolnienie , wiem, że ginekolodzy nie mogą wystawiać, ale interniści tak, więc nie będę wykorzystywała macierzyńskiego, napewno nie
No właśnie mi lekarz kazał zgłosić się około terminu, czyli ze dwa dni przed bądź po...i tak jak piszesz i jak pisałam ja, w zależności co się dzieje to podejmują decyzję, czy wywołują, czy zatrzymują w szpitalu, czy badają i odsyłają
Paulinko, trzymam kciuki, żebyś już nie musiała się męczyć i miała dziś najpóźniej jutro Maleństwo przy sobie
No ja też!!! Chcę reguralne i bolesne skurcze, takie, że będę już pewna, że to już się zaczęło i lada chwila się skończy tym, że będę trzymała Niunię na rękach...jakaś sadomacho jestem
a w szpitalu w którym będe rodzić można się już zgłaszać w dniu terminu nie koniecznie od razu wywołają
No właśnie mi lekarz kazał zgłosić się około terminu, czyli ze dwa dni przed bądź po...i tak jak piszesz i jak pisałam ja, w zależności co się dzieje to podejmują decyzję, czy wywołują, czy zatrzymują w szpitalu, czy badają i odsyłają
Paulinko, trzymam kciuki, żebyś już nie musiała się męczyć i miała dziś najpóźniej jutro Maleństwo przy sobie
Ja chcę miec skurcze!!!! REGULARNE!!!
No ja też!!! Chcę reguralne i bolesne skurcze, takie, że będę już pewna, że to już się zaczęło i lada chwila się skończy tym, że będę trzymała Niunię na rękach...jakaś sadomacho jestem
_madzia19_
przyszła mamusia
A mnie czeka wizyta dzisiaj i mam nadzieję że już zaczęło się coś dziać bo termin mam na 30maja a nie chcę żeby mi się przedłużył do czerwca ale z drugiej strony jak moja Zosia nie będzie chciała wyjść to niech nawet do czerwca posiedzi jak jej tam dobrze:-)
Ja byłam wczoraj u ginki i na ktg.
Ginka stwierdziła że szyjka luźno przepuszcza dwa palce (czyli ok. 3 cm), główka ładnie przyparta do dołu. Zrobiła mi kolejny masaż szyjki, po którym wieczorem miałam spore skurcze ale przeszło. W poniedziałek kolejny masaż.
Na ktg wszystko ok, lekarka powiedziała, że ok. terminu powinnam się zgłosić do szpitala (a ja mam nadzieję, że coś się wcześniej ruszy).
Bardzo nie chcę żadnego wywoływania (oksytocyny, prostaglandyn), chciałabym miec naturalny poród, choćbym miała dłużej pochodzić, dopuszczam masaże szyjki. Ja już wiem jak "smakuje" poród wywołany, dziękuję bardzo...
Ginka stwierdziła że szyjka luźno przepuszcza dwa palce (czyli ok. 3 cm), główka ładnie przyparta do dołu. Zrobiła mi kolejny masaż szyjki, po którym wieczorem miałam spore skurcze ale przeszło. W poniedziałek kolejny masaż.
Na ktg wszystko ok, lekarka powiedziała, że ok. terminu powinnam się zgłosić do szpitala (a ja mam nadzieję, że coś się wcześniej ruszy).
Bardzo nie chcę żadnego wywoływania (oksytocyny, prostaglandyn), chciałabym miec naturalny poród, choćbym miała dłużej pochodzić, dopuszczam masaże szyjki. Ja już wiem jak "smakuje" poród wywołany, dziękuję bardzo...
Ola K ja miałam podaną oksytocynę przy Mai i jestem wdzięczna za to Bogu. Mam nadzieję, że terazte dostanę wszystkie przyspieszacze. Idę we wtorek do położnej ma mnie zbadać, chciałabym urodzić około czwartku :-)
iwonka2006
Szczesliwa mamusia!
- Dołączył(a)
- 22 Marzec 2006
- Postów
- 13 692
Cosmolady no jak tak jak Ola mysle tylko o tym zeby jednak nie miec wywolywanego porodu,zadnej oksytocyny!
juana
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 16 Listopad 2005
- Postów
- 449
To ja podobnie jak cosmolady, jak ma pomóc, to niech dają! Poprzednio, jak mi osłabły skurcze, gdzieś ok. 8 cm to dostałam kroplówkę i poszlo już szybko, i nie pamietam, zeby skurcze po oksytocynie byly jakieś bardziej bolesne, a gdyby mi nie dali to pewnie męczyłabym się o wiele dłużej, niż w sumie 3,5 godz...
reklama
Haha, dzięki Juana, faktycznie muszę przyznać, że pani doktor masuje o wiele bardziej hmmmm intensywnie niż inne osoby przed pierwszym porodem.... ale da się przeżyć. Z tym że wyobrażam sobie, jak to musi boleć w czasie skurczu....
Za pierwszym razem miałam podane prostaglandyny, dzięki którym rozwarcie postępowało błyskawicznie, ale ból był koszmarny i w zasadzie bez przerw przez ok. 3,5 godz. W związku z tym macica była wyczerpana i nie miała siły na skurcze parte, wtedy dostałam oksytocynę (owszem, odczułam ją jako ulgę bo wreszcie coś się zaczęło dziać efektywnie). A potem i tak małemu spadło tętno i były kleszcze. Dlatego tym razem chciałabym, żeby wszystko postępowało spokojnie, w swoim czasie, bo wierzę, że wtedy lepiej zniosę poród (no, taką mam nadzieję ;-)). Szczególnie, że ginka twierdzi, że szyjka jest tak luźna że tym razem wszystko pójdzie bardzo szybko. Jutro znów masujemy....
Za pierwszym razem miałam podane prostaglandyny, dzięki którym rozwarcie postępowało błyskawicznie, ale ból był koszmarny i w zasadzie bez przerw przez ok. 3,5 godz. W związku z tym macica była wyczerpana i nie miała siły na skurcze parte, wtedy dostałam oksytocynę (owszem, odczułam ją jako ulgę bo wreszcie coś się zaczęło dziać efektywnie). A potem i tak małemu spadło tętno i były kleszcze. Dlatego tym razem chciałabym, żeby wszystko postępowało spokojnie, w swoim czasie, bo wierzę, że wtedy lepiej zniosę poród (no, taką mam nadzieję ;-)). Szczególnie, że ginka twierdzi, że szyjka jest tak luźna że tym razem wszystko pójdzie bardzo szybko. Jutro znów masujemy....
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 230
- Wyświetleń
- 38 tys
Podziel się: