reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poniedziałkowe ważenie

HAHAH a ja skacze z radośći:-D juz 10,5kg mniej i to w 28dni!!!! Hura hura hura!!!!:-D:-D:-D

wlasnie ulko nie troche za szybko ?? ja 10 w 2 miesiace zrobilam i to juz wydaje mi sie szybko a w miesiac to troche nei za bardzo ... ale ciesz sie ciesz :D

67 kg czyli -1 kg, ale niestety mam niezle ssanie w zoladku przed @ wiec pewnie nadrobie
najfajniejsze w ostatnim zrzucaniu wagi jest jednak lepsze samopoczucie, wiecej energii, lzej
zakladam sobie cel wage ze studiow ale w sumie juz jest dobrze :)
jakos nie wyszla mi dieta warzywna, lepiej sie sprawdzilo odstawienie przekasek, czyli takiego bezmyslnego podjadania podczas dnia - tu chrupka, tu deserek ...


no wlasnie dobry system to odstawic bezsensowne jedzenie :D
 
reklama
Dziewczyny gratulacje!!! super!!!

Ja do wytrzymałych nie należę ale dzisiaj waga 66 kg pokazała, czyli kg mniej;-)
 
Nie żebbym chciała hamować Twój entuzjazm, ale ... nie za szybko?

wlasnie ulko nie troche za szybko ?? ja 10 w 2 miesiace zrobilam i to juz wydaje mi sie szybko a w miesiac to troche nei za bardzo ... ale ciesz sie ciesz :D


nie,nie za szybko. Ja tylko tak umiem sie odchudzac inaczej nie dalabym rady heh poza tym bylam z tym u lekarza i dietetyczki tez juz kiedys,nie teraz i pow ze jak jem owoce,warzywa to organizm dostaje wystarczajaco duzo witamin,a oprocz tego zazywam codziennie vigor. wiem tylko ze musze sie pilnowac zeby nie stracic kontroli nad odchudzaniem:tak:a lepiej sie czuje szczuplejsza niz jako pulchniaczek.
Glodna nie chodze,organizm dostaje witaminy i mikroelementy,wiec nie musze sie obawiac...jedynie skora troche ucierpi...ale nadal mam elastyczna i nawet ciazy po niej nie widac:tak:
 
ja nie poniedzialkowo a niedzielnie sie pochwale ze spadlam ponizej 90 !! na dzis stan to 89,1 :)
Brawo, brawo, brawo!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Heh, ja po ciąży zleciałam z wagi jak sie patrzy, a teraz ... zaczynam przybierać. Zaczęłam normalnie jeść odkąd nie karmię i efekt już widzę i czuję. A nawet nienormalnie zaczęłam jeść. Przez te upały to mi zwłaszcza "pomogła" Coca - Cola, do której mam odwieczną słabość i jak odstawiłam w ciązy i przy karmieniu, to straszliwie tęskniłam. A teraz piję na potęgę. Więc na początek, żegnaj Coca - Colo. Wracam do racjonalki - koniec z zachciankami, słodyczami i innymi fajnymi rzeczami do picia i jedzenia.
Kora, po odstawieniu karmienia trzeba się BARDZO pilnować. Ja po Stasiu przez nieuwagę przytuliłam w 2 m-ce jakieś 6kg. Dopiero po fakcie koleżanki mi powiedziały "jak to nie wiedziałaś, że po odstawieniu cycka trzeba jeść mniej" :-0 No nie wiedziałam wtedy niestety.
HAHAH a ja skacze z radośći:-D juz 10,5kg mniej i to w 28dni!!!! Hura hura hura!!!!:-D:-D:-D
Brawo, gratuluję!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Nie żebbym chciała hamować Twój entuzjazm, ale ... nie za szybko?
Mnie też się wydaje, że za szybko. Kiedyś mi lekarz powiedział, że np. dla mnie optymalnie to 4kg na miesiąc, wtedy nie powinno być efektu jojo.

U mnie ostatnio zwyżka wagi. Od paru miesięcy kręcę się w okolicach 64-66kg. Jednak widzę nadmiarowe kilogramy na swoim ciele i też chcę się za siebie wziąć, dieta i ćwiczenia, wielkich wymagań nie mam, 60kg by mi pasowało.
 
Kora, po odstawieniu karmienia trzeba się BARDZO pilnować. Ja po Stasiu przez nieuwagę przytuliłam w 2 m-ce jakieś 6kg. Dopiero po fakcie koleżanki mi powiedziały "jak to nie wiedziałaś, że po odstawieniu cycka trzeba jeść mniej" :-0 No nie wiedziałam wtedy niestety.

Tja, szkoda, ze wcześniej nie wiedziałam ... ja na razie plus 3, ale w stosunku do wyjściowej sprzed ciąży jestem na + 1. No i rozpoczęłam już walke o zbicie choć tego jednego na razie. Mnie odchudzanie zawsze bardzo ciężko szło :zawstydzona/y:
 
Najgorsze w tym wszystki jest to, ze w ciąży "polubiłam" słodycze, których nigdy nie jadłam. Znaczy zdarzało się, ale bez jakiegoś pędu. A teraz nie moze mi przejść, choć mam wrazenie, ze np. ciąg do krówek już się skończył. Ciasta też mniej podchodzą. Zaczyna wracać moja "normalna" miłość do krakersów i paluszków. Więc może powoli się normuje i na widok ciatka kakaowego nie będę niedługo mieć ślinotoku :tak:
 
Hehe ja też wcześniej nie byłam za słodyczami, w ciąży też nie (a dziewczynkę mam;-))a teraz nie wiem co się porobiło:wściekła/y:może przez to zmęczenie więcej cukru potrzebuję:baffled:Mąż się śmieje że kiedyś jego ciasteczka leżały spokojnie w szafce a teraz mu podjadam:zawstydzona/y:
 
reklama
Do góry