reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

POMYSŁOWE DOBROMIŁY - Czyli co wymyśliły nasze pociechy

He he he - od razu przypomniała mi się historia z mojego dzieciństwa. Mój tata jako złota rączka bawił się również we fryzjera - niestety Bozia mu poskąpiła zarówno tego talentu jak i trzeźwej samooceny. Mam zdjęcie na którym stoję z bardzo nieszczęśliwą miną - jestem kilka minut po tatuśiowskim strzyżeniu - mam grzywkę - taką z jednej strony centymetrową z drugiej 3 centymetrową - wyglądam jakby mnie niewidomy maniak z nożyczkami dopadł. Mama litując się nade mną szyła mi / albo kupowała / kapelusze - więc mam sporo zdjęć w jakimś kretyńskim kapelusiku z baaardzo krzywą pseudogrzywką.

A co wyrywania - kiedy mała się urodziła - bardzo lubiła się grzebać w moich włosach (miałam wtedy długie do ramion) niestety nie zdawała sobie sprawy z własnej siły i kilkakrotnie rwała mi włosy - wyrwała mi z czoła po lewej strony i z tyłu - całą kępkę - skończyło się pójściem do fryzjera i obcięcie się.
 
reklama
To też dobre.Chyba wszyscy mamy jakieś wspomienia związane z włosami.Ja będąc może w 7 -8 kl.podstawówki miałam długi warkocz za tyłek i to grubości ręki.Wszystkie moje koleżanki miały fajne fryzurki a ja warkocz,bo rodzice nie pozwolili mi obciąć włosów.Ja się buntowałam .Moja mama poszła nawet do zakładu fryzjerskiego/w moim miasteczku były 2 a w dodatku mamy znajome tam pracowały/ i kartegorycznie zabroniła im obcięcia moich włosów.Ja chciałam postawić na swoim i poszłam do fryzjera obciąć włosy.Wtedy fryzjerka mi powiedziała,że jak przyjde z mamą to mi obetnie.Ja wiele nie myśląc złapałam leżące u niej okbok lustra nożyczki i tak jak złapałam tak go ciachłam i ona nie miała wyjścia musiała mi zrobić fryzure /na pazia/.Jak nigdy nie chodziłam w czapkach tak wtedy założyłam ją na głowe.Agrafkami przypiełam do niej warkocz i wróciłam do domu/do fryzjera szłam przygotowana/.Usiadłam w pokoju w czapce i siedzeMama pyta czemu w czapce a ja bałam się ją ściaąć więc mówie,że mi zimno i uszy mnie bolą.W końcu moja siora podleciała i zdjeła mi czapke.Myślałam,że rodzice dostaną zawału.Potem nabijali się ze mnie że wyglądam jak Gniewko syn Rybaka.A warkocz sprzedałam u fryzjera i powiem że naewet ładne pieniądze za niego dostałam.
 
Ja pół dzieciństwa chodziłam we fryzurze na pazia, tragedia :sorry2:.
Ja bardzo chciałam mieć długie włosy i nawet przez moment miałam, ale jakiś genialny lekarz uznał, że dlatego ciągle choruję że mam długie włosy i się mi kark poci pod nimi a potem mnie owiewa. Po prostu kompletna żenada, ale mama uwierzyła i nie pozwoliła mi zapuścić włosów aż do ostatnich klas podstawówki :baffled:.
Jak ja nienawidziłam tego pazia :sorry2: .

Za to synowi coś takiego kombinuję na głowie, paziopodobnego :-D:-D:-D. U chłopaków mi się podoba, no i jemu jest ładnie w dłuższych włosach niż w króciutkich :blink:.
 
Widzisz jak to jest ja miałam zawsze długie i rodzice nie pozwalali mi obcinać bo szkoda było,a ty krótkie i nie mogłaś zapuścić.Wiesz zawsze zakazany owoc najlepiej smakuje.... a co do tego pazia to ja też go nie lubiłam .U koleżanek mi się podobał u siebie nie.I powiem jeszcze jedno kiedyś marzyłam o krótkich włosach,ale teraz cały czas mam długie,no nie takie jak w dzieciństwie ale kłoska można uczesać.
 
Moja Julka przechodzi wiek pytań.Musi wszystko wiedzieć co to? po co? i dlaczego?Ide z nią do apteki a ona pyta po co? więc jej tłumacze.że po tabletki .Ona dalej sdlaczego? no to odpowiadam,że dla tatusia bo go boli brzuszek?L. bierze ranigast na zgage- nie mylić ze mną/.Wchodzimy do apteki a mała przepycha się miedzy ludżmi i drze się na cały głos.Pan daj tabletki dla tatusia bo go boli brzuch bo niunia skakala .I tym sposobem nie musiałam stać w kolejce bo nas przepuścili skoro tatusia tak boli.
 
NO no no - albo do polityki albo do handlu albo na dziennikarkę - jak coś chce to dostanie i ludzie się nie przeciwstawią


Na pazia miałam całą podstawówkę wyglądałam głupkowato - ale i tak lepiej niż po występach mojego taty
 
Julka niezła :-D:-D:-D

Krystian zawsze wpada do piekarni i od progu drze się: poprosie bułe, chlebek i ciacho.

A ostatnio załatwił mnie w rossmanie :sorry2:. Oczywiście on wziął koszyk i nosił i nie chciał iść tam gdzie ja, bo on chce coś kupić :sorry2:, ale oczywiście nie w tej alejce co mama. W końcu jakoś uff udało mi się zrobić zakupy, które on dzielnie sam nosił.
Podeszliśmy do kasy a Krystian do kobiety przy kasie: Ceść, ja mam kosik, duuzi kosik, ja duzio kupić cę. Ja jestem Kikaw a to Babata mamusia :baffled:.
Kobieta w śmiech.
Poczułam się jak w scenie z Forresta Gumpa :sorry2:.


ja pamiętam jak za mną po każdej wizycie u fryzjera koleżanki za mną: paziu paziu wołały. Ja chyba byłam jednym z nielicznych pazi w okolicy :zawstydzona/y::sorry2:.
 
No to też masz wesoło podczas zakupów.My bułe też przerabialiśmy.Nawet na Julke w pobliskich sklepach inaczej nie mówią tylko przyszła pani buła,bo już od drzwi darła się pani buła,mimo,że miała bułke w ręku.
 
reklama
Buły to też nasz hicior - mała jak widzi to nie ważne że jest po obiedzie czy coś musi dostać. Może jej nie jeść ale buła musi być.

 
Do góry