reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Pomóżcie...

Powiem jak to było u mnie.
W pierwszą ciążę zaszła od razy jak podjęliśmy decyzję o tym że chcemy mieć dziecko.
Druga ciąża też w pierwszym cyklu ale niestety poronieniem, nie robiłam badań bo jak mi powiedział lekarz( bydle bez empatii, miałam wszystkiego dość byłam w szoku że poroniłam) kolejna ciąża w 9 cyklu. Ale w między czasie tak jakoś po 5 czy 6 cyklu wykonałam po konsultacji z ginekologiem szeregu badań hormonalnych, monitoring czy owulacja występuje itd. wszystkie badania poza poziomem insuliny idealne. Dostałam metformime po około miesiącu brania tabletek, przejściu na dietę cukrzycową udało się zajść w ciążę. Kolejne poronienie, tutaj już weszła diagnostyka genetyczna ( moja i męża)plus immunologia i badanie nasienia męża. Tak paniczne bałam się ponownego poronienia, że skończyło się też na terapii.
Gdy odebrałam wszystkie wyniki badań wzięliśmy się do pracy 😁 nie powiem, zafiksowałam się na ciąży, do tego sytuacja w pracy bardzo stresogenna, mobbing z strony dyrektorki finansowej no ciężki to był czas. Stres ogromny.

Nie powiem, że magia odpuszczenia zadziałał, ale jak po kolejnej awanturze w pracy położyłam dyrektorce wszystkie faktury, zestawienia, podsumowania, analizy itd. i powiedziałam że jak chce może mnie zwolnić i wyszłam z gabinetu poczułam taka ulgę, jakbym wyszła spod wielkiego głazu. Na następny dzień wzięłam urlop na rządanie.
A to był koniec roku budżetowego więc taką zasiałam panikę że jak wróciłam okazało się że wszystko co zrobiłam było zrobione dobrze i każdy grosik się zgadzał, ja to wiedziałam ale dyrekcja wymyślałam coraz to nowe zestawienia.
Skupiłam się na sobie, na tym żeby przestać się zadręczać wszystkim i tym na co nie mam wpływu. I tak się stało że po tym rachunku sumienia udało się zajść w ciążę.
Odpuściłam? Po prostu zrozumiałam, że muszę dać sobie trochę czasu, że to nie jest najlepszy czas na ciążę, że stres mi nie ułatwia, że lepiej poczekać kilka cykli. Powiedziałam sobie co mam być to będzie.
Ale napiszę jeszcze raz, ja zanim "dopuściłam" miałam szereg badań wskazujących że problem z zajściem w ciążę nie jest związany z problemem zdrowotnym.
Więc zanim ktoś planuje odpuścić to na początek proponuję wykonać badania, bo często odpuszczenie wydłuża tylko w czasie diagnostykę.

Ale naskrobałam, ciekawe czy ktoś przez to przebranie 🤦
no i ok, stres nie pomaga ale z tego co wyczytałam nie było problemu z zapłodnieniem. Każda ciąża była szybciej niż rok starań (więc wszystko w normie)
 
reklama
Widzę, że bardzo nie doceniacie roli jaką odgrywa psychika w staraniach o dziecko i strasznie czepiłyście się tego sformułowania o "odpuszczeniu". Przykro się to czyta. Jeżeli nie potraficie/nie chcecie udzielić wsparcia, to może po prostu przestańcie sobie urządzać te podśmiechujki.
 
Widzę, że bardzo nie doceniacie roli jaką odgrywa psychika w staraniach o dziecko i strasznie czepiłyście się tego sformułowania o "odpuszczeniu". Przykro się to czyta. Jeżeli nie potraficie/nie chcecie udzielić wsparcia, to może po prostu przestańcie sobie urządzać te podśmiechujki.
Przecież dziewczyny udzieliły wsparcia, pisząc o badaniach, jakie należy zrobić. A że odpuszczanie wywołuje takie a nie inne reakcje? No sorry często są tu dziewczyny które starają się dłużej niż rok, mają różne sytuacje, więc kto nie umie udzielić wsparcia?
 
Autorko, odpuść sobie odpuszczanie. Naprawdę nie jest Ci w tym wszystkim potrzebne dokładanie sobie poczucia winy, że nie możesz zajść w ciążę, bo nie umiesz przestać tak bardzo chcieć mieć dzieci. Bo jak przestać chcieć?
Za to warto po prostu zadbać o swoje zdrowie psychiczne, bo starania, szczególnie te przedlużające się, potrafią siąść na glowę i wprowadzić w depresję. Zamiast szukać drogi do odpuszczenia, poszukaj drogi do bycia dobrą dla siebie - może jakaś joga albo inna aktywność fizyczna, faktycznie jakis wyjazd, spotkania z przyjaciółmi, czas z partnerem i dbanie o Wasz związek - ale nie po to, byś odpuściła i zaszła w ciążę, a po to, byś po prostu była szczęśliwym człowiekiem pomimo braków efektów starań.
 
Widzę, że bardzo nie doceniacie roli jaką odgrywa psychika w staraniach o dziecko i strasznie czepiłyście się tego sformułowania o "odpuszczeniu". Przykro się to czyta. Jeżeli nie potraficie/nie chcecie udzielić wsparcia, to może po prostu przestańcie sobie urządzać te podśmiechujki.
przykro to się czyta jak ktoś uważa, że wystarczy odpuścić aby zajść w ciążę!
To sugerowanie walczącym z niepłodnością, że nie mają dzieci bo ich głowa blokuje 😡
 
Widzę, że bardzo nie doceniacie roli jaką odgrywa psychika w staraniach o dziecko i strasznie czepiłyście się tego sformułowania o "odpuszczeniu". Przykro się to czyta. Jeżeli nie potraficie/nie chcecie udzielić wsparcia, to może po prostu przestańcie sobie urządzać te podśmiechujki.
Uczepiłyśmy się, ponieważ tekst o magicznym odpuszczeniu powiela stereotypy które są krzywdzące dla staraczek i par zmagających się z niepłodnością. Nikt nie neguje stwierdzenia, że zdrowie i psychiczne i fizyczne musi być zaopiekowane w przypadku starań o dziecko. Ale złote rady w stylu „odpuść, wyjedź na wakacje, napij się wina” są niestosowne i nie powinny być nigdy bezmyślnie powtarzane.
 
reklama
Do góry