reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Położna

Nie spotkałam się jeszcze żeby położna przychodziła co dwa dni. Do mnie też przychodziła raz w tygodniu na jakieś 20 minut, do tego dzwoniła dzień wcześniej poinformować, ze będzie o danej godzinie. Sprawdzała czy z synem jest wszystko w porządku, sprawdzała pępek, czy nie ma żadnej wysypki. Tak samo sprawdzała czy ze mną jest dobrze i szczerze mówiąc ja nie żałuję, że przychodziła, bo podczas porodu byłam nacinana i po wyjściu ze szpitala wszystkie szwy mi puściły i gdyby nie położna to bym wylądowała w szpitalu, bo zrobił mi się stan zapalny i dziura w kroczu. I gdyby nie położna to bym nawet nie wiedziała, że coś jest nie tak, bo myślałam, że to normalne, że po porodzie boli. A tak dostałam od niej leki, które w ciągu tygodnia mi pomogły. Nie mam pojęcia czemu tak wzbraniacie się wizyt położnej, bo są bardzo pomocne. Rozumiem, że nie chcecie trafić na jakąś starą babę ale w dzisiejszych czasach jest możliwość samemu wybrać położną, która będzie do was przychodzić
No u mnie w mieście przychodzą położne co dwa dni. Do sąsiadki też przychodziła co dwa dni, dopiero co się skonczyly jej wizyty, a była 15 razy! Dodam, że miałyśmy zupełnie inne położne z dwóch przychodni. Do mojej kuzynki, która dwa tygodnie temu urodziła położna również przychodzi co drugi dzień. U mnie położna była 3 razy+czwarty był dodatkowy, bo mały miał wysypkę, a pediatra była na urlopie i wysłali położną żeby zobaczyła. Potem telefonicznie podawałam wagę synka.

dodam jeszcze, że do sąsiadki przychodziła położna 66 lat, kazała noworodka w nocy nie karmić i dawać wodę z dwiema łyżeczkami cukru! Komentowała wagę jej starszego syna, a na pytanie dlaczego przychodzi tyle razy powiedziała, że tak chce i będzie przychodziła dalej. W moim mieście jeśli należy się do jakiejś przychodni to położna jest automatycznie przydzielona. Jeśli chce się inną to trzeba zmienić przychodnie.
Ja rozumiem, że to ich praca, ale średniowiecze już dawno za nami i uważam, że starsze położne powinny przechodzić jakieś szkolenia w zakresie dzisiejszej wiedzy o noworodkach, a nie wciskać młodym matkom takie głupoty.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
No u mnie w mieście przychodzą położne co dwa dni. Do sąsiadki też przychodziła co dwa dni, dopiero co się skonczyly jej wizyty, a była 15 razy! Dodam, że miałyśmy zupełnie inne położne z dwóch przychodni. Do mojej kuzynki, która dwa tygodnie temu urodziła położna również przychodzi co drugi dzień. U mnie położna była 3 razy+czwarty był dodatkowy, bo mały miał wysypkę, a pediatra była na urlopie i wysłali położną żeby zobaczyła. Potem telefonicznie podawałam wagę synka.

dodam jeszcze, że do sąsiadki przychodziła położna 66 lat, kazała noworodka w nocy nie karmić i dawać wodę z dwiema łyżeczkami cukru! Komentowała wagę jej starszego syna, a na pytanie dlaczego przychodzi tyle razy powiedziała, że tak chce i będzie przychodziła dalej. W moim mieście jeśli należy się do jakiejś przychodni to położna jest automatycznie przydzielona. Jeśli chce się inną to trzeba zmienić przychodnie.
Ja rozumiem, że to ich praca, ale średniowiecze już dawno za nami i uważam, że starsze położne powinny przechodzić jakieś szkolenia w zakresie dzisiejszej wiedzy o noworodkach, a nie wciskać młodym matkom takie głupoty.
Ale nawet w książeczce zdrowia jest miejsce na opisanie 6 wizyt. Mogłaś zadzwonić do przychodni, żeby zmienili Ci położną, bo wiedza tej położnej nie jest aktualna, ewentualnie zmienić przychodnię
 
Ale nawet w książeczce zdrowia jest miejsce na opisanie 6 wizyt. Mogłaś zadzwonić do przychodni, żeby zmienili Ci położną, bo wiedza tej położnej nie jest aktualna, ewentualnie zmienić przychodnię
Ja miałam normalną położną. Ta o której napisałam była u sąsiadki i przychodziła 15 razy. Chciała zmienić przychodnie, ale Powiedzieli jej że „nie ma miejsca”.
 
@c_or_nelia Przychodni nie trzeba zmieniać - możesz deklarację do lekarza i pielęgniarki zostawić tam gdzie są, a złożyć jedynie deklarację położnej w innym miejscu. Położna nie jest automatycznie przydzielana - należy złożyć deklarację położnej.
 
Według mnie nie powinien to być obowiązek takie wizyty położnej. Jesli się chce ok, opieka nad dzieckiem nie jest prosta i czasami mamie przyda się taka pomoc, ale jeśli się nie chce to można sobie poradzić samej. Ja nie mieszkam w Polsce i tutaj jeśli się potrzebuje to się dzwoni, wtedy ktoś przyjdzie napewno, ale standardowo wystarczą wizyty w przychodni żeby sprawdzać maluszka, kikut, ranę u mamy jeśli jest itd.
 
@c_or_nelia Przychodni nie trzeba zmieniać - możesz deklarację do lekarza i pielęgniarki zostawić tam gdzie są, a złożyć jedynie deklarację położnej w innym miejscu. Położna nie jest automatycznie przydzielana - należy złożyć deklarację położnej.
Moja była przydzielona automatycznie bez żadnej deklaracji. Deklaracje przyniosła do mnie do domu i kazała wpisać swoje imię i nazwisko🙂
 
Nie musiałaś jej wpuszczać. Mogłaś powiedzieć, że deklarację masz złożoną gdzie indziej. Nic się nie dzieje automatycznie. Przyszła tylko dlatego że w danej przychodni pewnie jesteś przypisana do lekarza.

PS. A wogóle to jak nam się położna nie spodoba to można ją sobie zmienić. Dwa razy w roku bez żadnych konsekwencji ;-)
 
W przychodni do ktorej należę jestem zapisana do położnej, której nigdy nie widziałam na oczy. Aż przyszedł taki dzień, że robiła za rejestratorkę w przychodni i bez powodu rzuciła się do mnie z ryjem (powód nieistotny) I teraz teoretycznie będę musiała tę pindę do domu wpuścić albo pójść na konsultację w ciąży XD Wiem, że mogę wybrać inną, ale same imię i nazwisko nic mi nie mówi. Chyba wolę żeby mnie konsultował lekarz a nie jakaś pindzia ;)
 
W przychodni do ktorej należę jestem zapisana do położnej, której nigdy nie widziałam na oczy. Aż przyszedł taki dzień, że robiła za rejestratorkę w przychodni i bez powodu rzuciła się do mnie z ryjem (powód nieistotny) I teraz teoretycznie będę musiała tę pindę do domu wpuścić albo pójść na konsultację w ciąży XD Wiem, że mogę wybrać inną, ale same imię i nazwisko nic mi nie mówi. Chyba wolę żeby mnie konsultował lekarz a nie jakaś pindzia ;)
Poznałam moją położna i z racji korony nie muszę jej wpuszczać do domu, sama mnie o tym poinformowała, także możesz się tym wykręcić.
Ja ostatecznie ją wpuszczę do domu, bo spoko o dziwo babka, już mam do niej numer żeby posłuchać dzidziusia albo zrobić ktg.
 
reklama
No z tymi położonymi ciezko trafic na miła...u nas w przechodni byly zajecia darmowe ze szkoly rodzenia i akurat ta co prowadzila zajecia byla u mnie potem w 1ciazy i super byla wsumie to chyba 2razy u mnie byla i potem ja co tydzien do niej przychodzilam na wazenie...
 
Ostatnia edycja:
Do góry