reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

POŁÓG, czyli jak dochodzą nasze ciała i psychika po porodzie, baby blues itd.

andzik ja polecam parafine ciekla do picia, aktivie, suszone sliwki, duzo wody i chyba tyle, pociesze Cie ze noramlnie ie zalatwilam dopiero jakies 6 tyg po porodzie, tak to tez wielkie napiecie czy cos nie peknie czy sie nie rozerwie, ale ponoc nic takiego nie ma prawa sie dziac, to tylko nasza psychika:tak: ja bylam pakudnie nacinana...
 
reklama
Ja byłam dosyć mocno popękana i pozszywana i też na początku problemy z kupą, ale rzeczywiście bardziej w głowie. Mi pomogło picie dużej ilości wody, mieszanka rumianku z dziurawcem popite jeszcze kawą plus dużo schylania się i ruchu ogólnie, na ile to oczywiście było możliwe po porodzie. I zawsze niezawodne u mnie są płatki owsiane na mleku - łatwiej idzie :)
 
ja wprawdzie jestem po cc ale pierwsze wypróżnienie napawało mnie strachem bo brzuch bolał przy napinaniu mięśni i też użyłam czopka glicerynowego, bardzo pomogło

w takich problemach to też radzę pilnować diety, dużo błonnika i jeszcze więcej wody
 
Dzieki dziewczyny za odpowiedzi zaopatrzylam sie w czopki tylko powiedzcie mi teraz jak je stosowac bo nigdy nie mialam "przyjemnosci" chodzi mi o to kiedy je aplikowac jak mi sie zachce czy co kilka dni czy jak? sorki za takie glupie pytania ale naprawde nie wiem:zawstydzona/y:
 
Kurczę, u mnie już zmęczenie materiału daje powoli o sobie znać. Niby Mała mi ładnie w nocy śpi, ale w dzień wymaga coraz więcej uwagi, nie chce spać i sporo płacze, tak nie wiadomo o co. Nie można jej samej zostawić bo kwili. Stałam się coraz bardziej drażliwa i nastrój mi ostro spada w dół. Niby Mąż stara się pomóc, ale i tak całymi dniami siedzę z nią sama. Myślałam, że w weekend trochę nadrobię zaległości w pisaniu pracy, ale nici z planów. No i Mąż oczywiście nie wpadnie na to, ze przydałoby się posprzątać trochę w domu. A jak tam u Was samopoczucie jako świeżych matek?
 
Kurczę, u mnie już zmęczenie materiału daje powoli o sobie znać. Niby Mała mi ładnie w nocy śpi, ale w dzień wymaga coraz więcej uwagi, nie chce spać i sporo płacze, tak nie wiadomo o co. Nie można jej samej zostawić bo kwili. Stałam się coraz bardziej drażliwa i nastrój mi ostro spada w dół. Niby Mąż stara się pomóc, ale i tak całymi dniami siedzę z nią sama. Myślałam, że w weekend trochę nadrobię zaległości w pisaniu pracy, ale nici z planów. No i Mąż oczywiście nie wpadnie na to, ze przydałoby się posprzątać trochę w domu. A jak tam u Was samopoczucie jako świeżych matek?
Ja mam ochote uciec z domu. ;-)
:-(
 
Ja czasami też... ;-) Tym bardziej, że mój B. wychodzi o 9:00, wraca o 23:00 więc całymi dniami jesteśmy z Felkiem we dwójkę. Nocami też razem urzędujemy, bo B. przecież cycków nie ma... A najbardziej mnie wkurza, kiedy ja w nocy karmię, a B (padnięty po pracy oczywiście) bezczelnie sobie pochrapuje obok i nawet nie zauważa, że młody płacze... Aaaargh!!!
 
Dzis znowu zaczela ze mnie leciec krew - takie bardziej plamienia. Do tej pory byly juz zanikajace zoltawe odchody. Czy to mozliwe aby sie okres zaczynal? Jestem 7,5 tygodnia po cc ?
 
reklama
lazy ja też jestem w nie najlepszym nastroju. Co prawda na męża narzekać nie mogę.. posprzątał w weekend całe mieszkanie, wraca z pracy o 15 i od razu zabiera malca ode mnie żebym sobie odsapnęła, niekiedy w nocy pomaga mi uśpić małego po karmieniu :tak: ... ale wciąż nie mogę znaleźć czasu na pójście do fryzjera, stomatologa czy ginekologa .. już nie wspomnę o wybraniu się na typowo babskie zakupy w galerii eh:-( Poza tym mały w ciągu dnia jest tak marudny, że po południu odchodzi mi ochota na cokolwiek..
Inaczej to sobie wyobrażałam.. a tymczasem zasiedziałam się w domu.
 
Do góry