Bunny dobrze pamietasz:-) Tutaj prowadzenie ciazy wyglada duzo inaczej niz w Polsce, USG w poprzedniej ciazy mialam z 10 razy. Chodze prywatnie do lekarza, bo panstwowo, to tutaj istny Meksyk:-)Rodzilam tez w prywatnej klinice, nie odwazylabym sie panstwowo. Lekarze maja troche inne podejscie niz w Pl, ale musialam to zaakceptowac i w poprzedniej ciazy bylam zadowolona. Lekarze tutaj uwazaja tu, ze USG robione przez powloki brzuszne w zadnym stopniu nie zagraza plodowi, natomiast " dowcipne" jest robione sporadycznie. W ogole raczej rzadko w czasie ciazy badaja od srodka, chyba, ze sie cos dzieje. Mam fajnego ginka, ktory robil doktorat w USA i ma wlasna klinike, wiec mam do niego zaufanie. Pewnie sie ucieszy jak mnie zobaczy po poltora roku:-)