Martolinka malo brakowalo tez bym byla takim "wybrakowanym egzemplarzem", bo dali mi ostatnia szanse na urodzenie SN, jeszcze z 10 minut i juz bylo przygotowywane znieczulenie do cc, obok juz stał anestezjolog a gdybym rodzila np 100 lat temu to bym najpewniej nie przezyla porodu, a pologu to juz na pewno z takimi ranami, a czuje sie kobietą pełna gębą
moja cesarkowa mama też
A szczegolne gratulacje zlozylam mamom rodzacym sn, bo ja sama rodzilam sn, gdybym rodzila cc to szczegolne gratulacje bym zlozyla rodzacym cc, bo to z nimi bym sie utożsamiala.
lene porodowe u mnie od przepowiadajacych roznily sie czestotliwoscia ( co 5 minut, pozniej co 3) i intensywnoscia, przy przepowiadajacych moglam chodzic mowic itp a przy porodowych juz przy okolo 60 jednostkach baaardzo mocno bolalo, takie palenie krzyza i brzucha, nie da sie moim zdaniem nie odroznic jednych od drugich, sama sie tego balam wczesniej
reniuszek a mi sie wydaje, ze to zalezy od kobiety, od jej progu bolu, kolezanka z sali byla po cc, na poczatku mimo lekow przeciwbolowych jeczala gorzej odemnie, wstala po 12 godzinach, bylo jej ciezko, w piatek kiedy mnie wypisywali do domu i z bolu nie moglam chodzic ani siedziec ani lezec ani stac to ona juz ladnie smigala po korytarzu i mowila ze szew tylko troche ciagnie.
poranna jechalam na porodowke z emkiem i z tesciem i tesc zaznaczyl ze ma byc porod sn bez znieczulenia, bo ze znieczuleniem to nie jest prawdziwy porod, to facet typu kobieta do garow a w wolnych chwilach ma miec pozyteczne hobby np szycie na zarobek jak moja tesciowa albo robienie pierogow na akord
wczoraj jak zwijalam sie z bolu to powiedzial ze kobieta powinna bol przyjmowac z pokora, bo napisano ze ma rodzic w bolach bo zerwala jabłko
takze ja sie jego gadaniem nie przejmuje, bo jak dla mnie gada od rzeczy
izka no to kciuki na najblizsze dni masz jak w banku
gagnes nie martw sie, emek na pewno zdarzy dojechac, porod trwa dluuugo przeciez, z konca swiata mozna dojechac w 12 czy 14 godzin
na samym poczatku to jest calkiem fajnie, nie boli az tak, a jak juzbedziesz potrzebowala wsparcia to na pewno emek juz bedzie przy Tobie
Wczoraj emek zawiozl mnie do szpitala, bo siodma doba po porodzie a mnie bolalo coraz bardziej, po poludniu to juz wylam z bolu i mialam takie wlasnie bole parte do tego;/ zbadali, stwierdzili, ze sie dobrze goi, tabletki mam brac co 6 godzin i po 10 dobie powinno byc troszke lepiej, a po miesiacu powinnam juz normalnie chodzic i siadac. Zdziwilam sie bardzo i mowie ze to juz 7 doba to po operacjach ludzie dochodza juz do sobie. Polozna mi powiedziala, ze rana po CC goi sie duzo szybciej, bo jest to proste ciecie, wietrzone, suche i nieuciskane. W ogole ponoc szok ze moge lezec na obu bokach;] Jakby sie mnie ktos pytal o zdanie kiedys to wybieram cc chyba niz taki szarpano-ciety porod sn wypychany:-(