reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Pogaduchy szalonych kwietniówek 2012

reklama
Kasiagaw no niby na macierzynski mozna isc od 29 tygodnia, ale przysluguje Ci tylko 9 miesiecy i tu niestety nie ma wychowawczego wiec staram sie wytrzymac jak najdluzej co by potem z maluszkiem moc dluzej posiedziec. Co prawda z mezem juz zdecydowalismy,ze wezme 3 miesiace bezplatnego(bo tyle maksymalnie mozna) i potem pewnie wroce chociaz na pol etatu. Pod tym wzgledem w Polsce jest lepiej ale nic juz poradzic nie moge niestety.
 
ja tak szybciutko, dzień dobry ponownie po przerwie, z moim M już wszystko ok, odstawia juz leki głowa dochodzi do normalności,wczoraj byłam na wizycie mam rozwarcie, pani dr powiedziała ze na siłę juz nie będziemy zatrzymywac ,ale mam byc spakowana do szpitala........stresy pewnie zrobiły swoje........,zaczęłam dzisiaj szykowanie pokoiku etc......dostałam silnych skurczy wzięłam buscopan, troche odpuściło ale szybko muszę spakowac torbę do szpitala,masakra nie jestem jescze nastawiona psychicznie na poród.........
kasiagaw wyślij mi prosze numer komórki na priv żebym miała z Wami kontakt, oczywiście gdyby coś sie ruszyło ponownie to na pewno dam znać......sory że do Ciebie mam tą prośbę, ale do końcówki kwietnia mamy jeszcze czas, trzymam za was kciuki abyście rozpakowały sie o czasie,mam nadzieje że wytrzymam kilka dni pozdrawiam Was
 
Witam brzuszki :)

Ale naskrobałyście dzisiaj... Podczytywałam troszkę w pracy, ale chyba nie dam rady odpisać :zawstydzona/y: także wybaczcie...Zaczęło nam się w pracy zamknięcie miesiąca, więc mam troszkę do robienia:-Dale to tylko trzy dni:) a potem jeszcze góra 2 tygodnie i pewnie będzie L4:-Dchyba że mi lekarz pozwoli jeszcze troszkę popracować;-)straszę koleżanki, że będę do końca pracować, bo z pracy lepszy dojazd do szpitala niż z domu:-) a mąż też pracuje kilka minut ode mnie ;)
kasia - mam nadzieję, że z żołądkiem już lepiej :tak:
ania - trzymam kciuki żeby dzidziuś posiedział jeszcze troszkę w brzuszku:-D
izka - coś okropnego, takie parcie na karierę...na szczęście u mnie w firmie jest w miarę normalnie (przynajmniej na razie), bo w sumie to centrum w Krk funkcjonuje niecałe 2 lata, a ja jestem jedną z pierwszych ciężarówek:-D zobaczymy czy jak wrócę nadal będzie tak samo:)

U nas dzisiaj okropna pogoda. Rano była taka ni to mgła ni to niskie chmury, a teraz jest cały czas pochmurnie. Dobrze, że nie pada...A było już tak ładnie:wściekła/y: Rozmawiałam przed chwilką z moją mamą, która mieszka we Włoszech, i u nich jest jakieś 20 stopni:confused2:Ja też tak chcę:tak:
 
hej girls:-) współczuję Waszych pobudek o 5,6. ja o 7 dostaję swoja porcję śniadaniową do łóżka i śpię dalej, dziś np wstałam 0 10 i to tylko dlattego, że psiur w szafach grzebał:-) u mnie znowu pralka poszła w ruch, ale końca coś nie widac.

magda, reniuszek- moja lekarka liczy tak- 35 tyg i 2 dni to 35 tyg a jak np 35 tyg i 5 dni to już 36 tydz- więc jeszcze całkiem inaczej hehhe:-) ale jak byłam na nfz u lekarza to on liczył tak jak magdy lekarz.i kto ma rację:-)

martolinka- ja też odpisałam ale na pogaduszkach:-) żeby nie było, że Was olałam:-)

kasiagaw- super, że wędrowniczek powrócił- wszystkei husky, które ja znam to straszne szwędaki, musicie mu jakiś nadajnik podłączyc:-) a co do ulokowania psiaków, to myślę, że będą wszędzie szczęśliwe, byleby tylko były razem:-)
aniaw- o kurcze to rzeczywiście sytuacja alarmowa- pakuj tą torbę na wszelki wypadek i oby Ci się przydała dopiero za jakiś czas. życzę dużo sił i opanowania!!! trzymajcie się!

karina 26- za tą Twoją aktywnosc zawodową w ciąży powinnaś zostac pracownikiem roku:-)

lene- myślę, że Wam z jednym maluszkiem w brzuszku jest porównywalnie ciężko. natomiast mega wysiłkiem będzie pewnie opieka nad 2 robaczkami po urodzeniu- zobaczymy, jak sobie poradzimy z takim wyzwaniem:-)

a propo bliźniąt to ciekawe co u agaty 777 i jej drobinek - Agata zdaj nam relację co tam u naszej pierwszej kwietniwoej mamy i pocieszek:-)

ziewaczka- muszę tez zainwestowac w ten płyn lovella a jak on nie pomoże to muszę rozprawic się z moją pralką , kurcze ma tylko 2 lata a już by nawaliła?:-(

buziakii
 
Hey dziewczyny!
Powoli spróbuje sie właczyc w pogaduchy żeby na bieżaco byc zobaczymy co mi wyjdzie z tego :zawstydzona/y:

Widze ,ze natapecie był temat operacji plastycznych. Ja to bym sie pewnie nie zdecydowałą nawet jakby ktos mi zasponsorował bo za duży cykor ze mnie:tak:
Darucha Agata pisze na biezaco na watku o wczesniakach, maluchy powoli zbliżaja sie do wyjscia do domku
Karina naprawde podziwiam,ze jeszcze dajesz rade byc aktywna zawodowo tak pełna para i na normalnym etacie:szok: ja bym nie dała rady na pewno.
Kasia dobrze, że odpuszcza to zatrucie

Co do liczenia tygodni, to mój gin akceptuje tylko skończone tygodnie i dla niego 33+6 to ciagle 33 tydzien ciazy i ciagle mnie poprawia:-p Moja córka przechodzi mega kryzys a ja razem z nia. Z kochanej dziewczynki po małym kryzysie emocjonalnym wychodzi jakis diabeł chyba. Nie potrafie jej ogarnac bo jej nie poznaje. Wrzeszczy, bije, pełna agresji i do tego ja tez na skraju bo juz mi ciązy ta ciaza i taka bezsilna jakas jestem na wszystko. Ominąl nas kryzys dwu i trzylatka to chyba zaczał sie jakis czterolatkowy krysys :-p Ale wizyta w przyszłym tygodniu u psychologa wiec zobaczymy.
Miłego wieczoru brzuszki.
 
Cześć Dziewczyny J
Ja też spróbuję się włączyć by być na bieżąco…może tym razem się uda…J
Jeśli chodzi o operacje plastyczne to kompletnie nie dla mnie…choć trochę jestem przerażona jak będę wyglądać po. Widziałam jakiś amerykański dokument gdzie mówili że tam za 20000 $ można wykupić sobie pakiet dla mam – korekta biustu, brzucha i liposukcja w 1. Masakra.
Karina26 ja też Cię podziwiam – ja już bym kompletnie nie dała rady za biurkiem; brzuch już ciąży, wątroba boli, oddycham ledwo co, nogi bolą i z każdym dniem coraz gorzej…
Mój gin za to oczekuje zawsze ode mnie precyzyjnej odpowiedzi – np. 31 t. 1 dz., ale liczy też już te skończone.
Moja znajoma urodziła kilka dni temu synka. Miała ciężki poród, bo dzieciaczek nie wiedział jak wyjść i miał problem z wcelowaniem w kanał rodny. Jakoś krzywo wychodził, ze znieczuleniem nie zdążyli, asekurowali jej krocze i tak się skończyło, że pękła i ma ponad 20 szwów. Takie historie mnie naprawdę przerażają. Mam nadzieję, że mi się nic z tych rzeczy nie przytrafi przy pierwszym porodzie, bo jednak bym chciała mieć 2 dzieci ;-).
Mam trochę problem z moim M., bo ja bym chciała choćby dziś pojechać po łóżeczko, wózek….nic z tych „dużych” rzeczy jeszcze nie mam. Ale jemu teściowie nagadali że takie rzeczy to się kupuje, jak już się dziecko urodzi, to jakiś niby przesąd. I teraz mu muszę tłumaczyć, że to totalnie bez sensu. W końcu się wkurzę i pojadę sama wszystko kupić wrrr...!
Pozdrowienia dla wszystkich mam!
 
karina dołączam się do podziwu dziewczyn. Ja już naprawdę ledwo żyję z tym brzuchem i ciąży mi już ta ciąża strasznie. Ostatnie dni dają w kość i już pragnę bardzo końca. A jeszcze do tego normalnie pracować sobie nie wyobrażam. Dla mnie to już wyczyn jak mam złożyć zamówienie do sklepów przez neta albo pojechać zobaczyć co tam słychać w sklepach i jakie utargi i w ogóle sprawdzić all. Jak już jestem tam godzinkę, to jestem mega wykończona. Teraz np. wróciłam ze sklepów, eMek odstawił mnie do domu i sam pojechał na zakupy bo ja już nie mam siły:szok::szok:

darucha ja pewnie też bym tak kimała do 10, ale wstaję wcześniej, bo później też wcześniej idę spać...a rano przynajmniej razem z Marcinem zjem śniadanko, nakarmię pieski, później mogę się dalej byczyć:-D:-D Psiaczki tymczasem są w domku i są wyjątkowo grzeczne - pewnie do czasu:-):-)

myself nie strasz takimi historiami...ja się właśnie najbardziej boję tego, że nie będę umiała siedzieć normalnie przez nacięcie:no::no:

Idę umyć zlewy w łazienkach, robię kolację i zalegam na kanapie...ciężkie jest życie ciężarówki...:-):-):-)
 
Ilooonka-wow ale masz fajnego mezusia, serniczek upiekl...mmmm. Moj narazie opanowal sztuke zjadania ciast a nie pieczenia :-D
Edytka, Paulusia-mi tez szybko ciaz zleciala ale to chyba faktycznie dlatego ze mam 4-ro latka w domu z ktorym ciagle jest zamieszanie :-) No i jeszcze mialam atrakcje z praca i moja i meza wiec jakos polecialo.
Magda-gdansk-wiesz co jeszcze 5 lat temu to bym sie zasmiala z takiego ptania ale dzis jestem ze tak powiem otwarta na ewentulane operacje plastyczne, tak jak dziewczyny pisaly nie jakies fanaberie bzdeciarskie ale jak bede wygladac po drugim karmieniu to nie wiem, po pierwszym biust nieco opadl wiec zobaczymy co bedzie po drugim. Na pewno jak sie bede zle czula to pomysle o poprawkach, poki co nie czuje takiej potrzeby ale nie wykluczam na przyszlosc. Oczywiscie wole uniknac bo u nas to sa takie koszta ze nawet nie wiem czy bedzie mnie stac :-D No chyba ze sobie jakies megaubezpieczenie medyczne zafunduje ktore obejmie nawet takie rzeczy. A co do liczenia tygodni to masz skonczone 34 a 35 w toku, a jak kto liczy to juz taka chyba indywidualna sprawa. Jak chcesz sie dowiedziec co sie dzieje teraz z mauszkiem to wyszukujesz 35 tydzien, a w szpitalu pewnie policza skonczone czyli 34. Ale jakie to ma znaczenie? chyba niewielkie.
Kasiagaw-to fajnie ze mialas taka mila wizyte; relaks w sympatycznym gronie to balsam dla duszy. A co do pogody to jest dosc ladnie chociaz na sniadanko w ogrodzie to sobie poczekamy jeszcze z 2 miesiace, bo ranki sa u nas chlodne. Najcieplej jest po poludniu w okolicach 4 wiec predzej podwieczorek na ogrodku zjemy :-)
Murka-wszystko kwestia organizacji choc mam takie momenty ze wstaje rano i sobie mysle o boshe co tu na obiad dla malej, gdzie na spacerek, jak mi sie nie chce. Czasem mysle ze wolalabym byc juz znowu w pracy i miec takie rzeczy z glowy...
Martolinka-tak jak dziewczyny pisaly na skurcze lydek magnez i potas.
Aniaw23-trzymaj sie kochana jak najdluzej w dwupaku.
Mama-mia-moja corcia tez czasem wpada w dziwne nastroje (ma 4,5), wczoraj np. obrazila sie na mnie i na meza i poszla sobie od nas burczac pod nosem "nikt nie bedzie mi mowil co mam robic, teraz chce byc sama" i zamknela sie w pokoju :szok: Moj maz w smiech ja w sumie tez ale czasami jak z czyms dowali to nie wiadomo czy plakac czy sie smiac. Generalnie to dobre dziecko ale czasem ma takie wstawki ze szok.

Wczoraj akurat byla bardzo slodka, ja sie polozylam na kanapie bo mnie pecy bolaly to zaczela mi robic masazyk i mowi "nic sie nie martw mamusiu, jestem przy Tobie"...Tak mnie rozczulila, hehe.
 
reklama
izka Kochaną masz tą córeczkę...nawet jak się obrazi to jest taką słodzizną i mimo focha Mamie masaż zrobi:-):-) super...normalnie pozazdrościć!:tak::tak:
Co do śniadanek na ogródku, to ja już chcę!!!! Albo chociaż herbatkę na ławeczce...choćby popołudniu!!
 
Do góry