Ilooonka-wow ale masz fajnego mezusia, serniczek upiekl...mmmm. Moj narazie opanowal sztuke zjadania ciast a nie pieczenia
Edytka, Paulusia-mi tez szybko ciaz zleciala ale to chyba faktycznie dlatego ze mam 4-ro latka w domu z ktorym ciagle jest zamieszanie :-) No i jeszcze mialam atrakcje z praca i moja i meza wiec jakos polecialo.
Magda-gdansk-wiesz co jeszcze 5 lat temu to bym sie zasmiala z takiego ptania ale dzis jestem ze tak powiem otwarta na ewentulane operacje plastyczne, tak jak dziewczyny pisaly nie jakies fanaberie bzdeciarskie ale jak bede wygladac po drugim karmieniu to nie wiem, po pierwszym biust nieco opadl wiec zobaczymy co bedzie po drugim. Na pewno jak sie bede zle czula to pomysle o poprawkach, poki co nie czuje takiej potrzeby ale nie wykluczam na przyszlosc. Oczywiscie wole uniknac bo u nas to sa takie koszta ze nawet nie wiem czy bedzie mnie stac
No chyba ze sobie jakies megaubezpieczenie medyczne zafunduje ktore obejmie nawet takie rzeczy. A co do liczenia tygodni to masz skonczone 34 a 35 w toku, a jak kto liczy to juz taka chyba indywidualna sprawa. Jak chcesz sie dowiedziec co sie dzieje teraz z mauszkiem to wyszukujesz 35 tydzien, a w szpitalu pewnie policza skonczone czyli 34. Ale jakie to ma znaczenie? chyba niewielkie.
Kasiagaw-to fajnie ze mialas taka mila wizyte; relaks w sympatycznym gronie to balsam dla duszy. A co do pogody to jest dosc ladnie chociaz na sniadanko w ogrodzie to sobie poczekamy jeszcze z 2 miesiace, bo ranki sa u nas chlodne. Najcieplej jest po poludniu w okolicach 4 wiec predzej podwieczorek na ogrodku zjemy :-)
Murka-wszystko kwestia organizacji choc mam takie momenty ze wstaje rano i sobie mysle o boshe co tu na obiad dla malej, gdzie na spacerek, jak mi sie nie chce. Czasem mysle ze wolalabym byc juz znowu w pracy i miec takie rzeczy z glowy...
Martolinka-tak jak dziewczyny pisaly na skurcze lydek magnez i potas.
Aniaw23-trzymaj sie kochana jak najdluzej w dwupaku.
Mama-mia-moja corcia tez czasem wpada w dziwne nastroje (ma 4,5), wczoraj np. obrazila sie na mnie i na meza i poszla sobie od nas burczac pod nosem "nikt nie bedzie mi mowil co mam robic, teraz chce byc sama" i zamknela sie w pokoju
Moj maz w smiech ja w sumie tez ale czasami jak z czyms dowali to nie wiadomo czy plakac czy sie smiac. Generalnie to dobre dziecko ale czasem ma takie wstawki ze szok.
Wczoraj akurat byla bardzo slodka, ja sie polozylam na kanapie bo mnie pecy bolaly to zaczela mi robic masazyk i mowi "nic sie nie martw mamusiu, jestem przy Tobie"...Tak mnie rozczulila, hehe.