Witam się środowo...
Dziewczyny kurcze ale miałam sny. Ja już nie chcę. Najpierw te z ciążą kilka dni temu a dziś w nocy? Pierwszy o tym że ktoś nam się włamał do domu, pies szczekał jak oszalały to go uciszył, odciął nam prąd i wtargnął do domu. Wchodził na piętro po schodach już był jedną nogą na piętrze wiedziałam że my wszyscy śpimy do góry, kierował się do pokoju dzieci z nożem w ręku iiii obudziłam się... zeszłam do kuchni wypiłam herbatę zjadłam arbuza i wróciłam do łóżka. Myślę sobie ok teraz śpij co może być gorszego. I wtedy przyszedł drugi sen. Byłam w jakimś urzędzie co dziwne 10 piętrowym i nagle ktoś krzyknął że wojna że uciekać że kierują się do budynku, krzyk popłoch przerażenie. Udało się wydostać pobiegłam sama nie wiem gdzie i po kilku minutach na ulicy jechał kilkukilometrowy konwój tych którzy nie mieli szczęścia... I takie ataki ze 3 razy jeszcze miały miejsce a ostatni był w Kościele gdzie byłam ze starszym synem i tam nas zaatakowano nie miałam gdzie uciec tuliłam syna z całych sił i się obudziłam. Pamiętam tylko że atakowali nas na przemian niemcy i ruski. Teraz wydaje się to takie nic ale w nocy był dramat i ta świadomość ze za chwilkę syn zginie w moich ramionach.
Nigdy takich snów nie miałam od kiedy jestem w ciąży nie ma dnia by jakieś banialuki mi się nie śniły a każdy kolejny gorszy od poprzedniego.
Dziewczyny kurcze ale miałam sny. Ja już nie chcę. Najpierw te z ciążą kilka dni temu a dziś w nocy? Pierwszy o tym że ktoś nam się włamał do domu, pies szczekał jak oszalały to go uciszył, odciął nam prąd i wtargnął do domu. Wchodził na piętro po schodach już był jedną nogą na piętrze wiedziałam że my wszyscy śpimy do góry, kierował się do pokoju dzieci z nożem w ręku iiii obudziłam się... zeszłam do kuchni wypiłam herbatę zjadłam arbuza i wróciłam do łóżka. Myślę sobie ok teraz śpij co może być gorszego. I wtedy przyszedł drugi sen. Byłam w jakimś urzędzie co dziwne 10 piętrowym i nagle ktoś krzyknął że wojna że uciekać że kierują się do budynku, krzyk popłoch przerażenie. Udało się wydostać pobiegłam sama nie wiem gdzie i po kilku minutach na ulicy jechał kilkukilometrowy konwój tych którzy nie mieli szczęścia... I takie ataki ze 3 razy jeszcze miały miejsce a ostatni był w Kościele gdzie byłam ze starszym synem i tam nas zaatakowano nie miałam gdzie uciec tuliłam syna z całych sił i się obudziłam. Pamiętam tylko że atakowali nas na przemian niemcy i ruski. Teraz wydaje się to takie nic ale w nocy był dramat i ta świadomość ze za chwilkę syn zginie w moich ramionach.
Nigdy takich snów nie miałam od kiedy jestem w ciąży nie ma dnia by jakieś banialuki mi się nie śniły a każdy kolejny gorszy od poprzedniego.