No w końcu się zebrałam, żeby trochę Wam poodpisywać...
Sorry, ale wcześniej jakoś totalny brak energii mnie dopadł...Od paru dni chodzę jak pijana, nie mam na nic siły, każdy ruch mnie męczy...Wystarczy, że wyjdę z domu na drobne zakupy i już w połowie mam dość i ledwo docieram do auta...nie wiem czemu tak jest, bo generalnie mam tyle pomysłów na minutę i planów, ale już ich realizacja nie dochodzi do skutku
No w każdym razie wybrałam się wczoraj tylko do rossmana i kupiłam większość kosmetyków potrzebnych do szpitala, także już coś do torby jest na szczęście...jeszcze papcie i koszule i będzie wsio
Wczoraj Mamcia poprasowała mi większość bielizny dla Zośki...Zostały same sukieneczki, spodenki i bluzeczki, no i dzisiaj wstawię pieluchy, ręczniki, pościel do prania, bo lada dzień ma być łóżeczko i będziemy mogli wszystko ustawiać powolutku.
kivinko no na marcówki już najwyższy czas...teraz my następne w kolejce
aż się wierzyć nie chce jak to zleciało i coś czuje, że ta końcówka będzie najgorsza - to znaczy najbardziej upierdliwa
Gratuluję 36 tygodnia...z tym hasaniem, to też mam taki plan za 2 tygodnie, bo tak mi lekarz zezwolił, tylko ciekawa jestem jak to będzie jak ja w ogóle na nic nie mam siły...a planów tyle, że heeej!
Hehe...te kociaki to jednak niesforne stworzenia. Ja ma teraz mojego labrodorka w domku, ale śpi w korytarzu i tylko słychać chrapanie
ilooonka fajny taki Mąż co to leżaczkuje z Tobą...mojemu jak się zdarzy dzień lenia, to też potrafi cały dzień tulić się do kanapy
karina coraz mniej mam nadziei na to, że Rikulek się znajdzie...łudzę się tylko, że trafiła do dobrych ludzi i że jest jej tam dobrze...nic więcej mi już nie pozostaje...
Współczuje Ci tych dojazdów PKP. Ale w Krakowie to chyba najszybszy sposób, żeby dotrzeć z jednego końca na drugi. Sama kursowałam kiedyś z Płaszowa na Główny, bo normalnie tramwajem jak wjechałam na Starowiślną, to ciągle korek. Także cierpliwości...jeszcze tylko trochę i na zwolnionko uciekaj, a nie się przepracowywać będziesz..
Emilia S no to ładnie Cię Mężuś rozpieszcza deserkami
zazdroszczę!
g_agnes czekamy na fotki nowego kącika!
Czekamy na wieści wizytowe!
exquise ja mam dokładnie to samo! Jak się budzę rano, to czuję się tak poobijana jak po jakimś treningu
Nie wiem, co te nasze Maluchy robią w środku, ale na pewno to nie są już delikatne kopniaki
Co do spania, to na pewno się nie wyśpimy po urodzeniu dzieciaków, więc lepiej teraz nadrabiać - choćby w ciągu dnia
sonisia w końcu się odezwałaś!!! Ja już tu za Twojego adwokata robię i spowiadam się dziewczynom, gdzie się podziewasz! Normalnie pifffko stawiasz w kllifie jak nic jak tylko się tam pojawię!
Jestem pewna, że lekarze zajmą się Brunem po urodzeniu i że szybko stópka wróci do normy i nie będzie problemu. Także nie stresuj się Kochana, ściskam Ciebie i Bruna:*:*
Co do teściowej, to weź babę olej - w końcu niedługo już będziecie na swoim i żadne komentarze nie będą Wam już przeszkadzać! Jeszcze tylko troszkę...
Z płytkami to normalnie szok...Ja bym się kłóciła dalej z nimi...przecież to jest nie do pojęcia, żeby taką fuszerę odwalić
Pauletta jak dzisiejsza nocka minęła? coś lepiej? i jak tam wybieranie wózka? udało się coś ustrzelić?
Gochson zdrowiej...ja tam zakatarzonych gości nie przyjmuje...ostatnio dopiero co wyszłam z choróbska i jak mnie psiapsióła chciała odwiedzić, to umówiłam się z nią na Skype
no ile można w końcu chorować...
robaczku oby Mateuszkowi szybko przeziębienie odpuściło...zdrówka!
Renatal ja jeszcze pakować się nie zaczęłam, ale mam dwie walizki na kółkach - jedną mniejszą, drugą olbrzymią i chyba wezmę to drugą, bo u mnie w szpitalu wymagają rzeczy dla Maleństwa i choćby takich dupereli jak ręczniki papierowe, więc w jedną mała torbę ciężko mi będzie się załadować...
A dlaczego tak daleko od domku rodzisz?
Maniaa Ty mnie nie strasz takimi opowieściami 3 tygodnie przed, bo u mnie to by akurat na święta wypadło
Zresztą wczoraj tak pół żartem pół serio rozmawiałam z Mamcią i stwierdziłyśmy, że nic to nie będzie dziwnego jak w święta pojadą do mnie ze święconką do szpitala
martolinka świetny sposób z tym lotniskiem dla zabicia nudy. Ja też mam parę km od siebie takie malutkie lotnisko, więc pewnie wybiorę się tam kiedyś z Zosią. A Antkowi się podobało?
magda dokładnie w taką samą wielkościowo torbę mam zamiar się spakować!
_agata normalnie ostatnio te teściowe to temat przewodni. Moja też wczoraj mnie odwiedziła
Rekinasia oj tak...słabsza forma dopadła mnie już od piątku i pozostaje do teraz niestety. Oby przeszła razem z nadchodzącą wiosną
Moja Zosia też się cały czas kręci i raz ma głowę na górze, raz na dole..oby zdążyły się te nasze dzieciaki odwrócić...
edytka wracaj do zdrówka!
mama_mia Twoje przemyślenia prowadzą do drżenia rąk u mnie! Niby zdaję sobie sprawę z tego, że to już tuż tuż, ale na samą myśl mi się ciepło robi
Ziewaczka na pewno ze wszystkim zdążycie. Trzymam kciuki!
MamiDo reklamówka?
To ja chyba z całym pakietem reklamówek bym wkroczyła!!!
Miłego dzionka Wszystkim :*