reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Pogaduchy szalonych kwietniówek 2012

izka - gratuluję 8mego miesiąca, też zaczynam dziś (tak mi się wydaje skoro termin mam na 12go, a ostatnio nawet na 9go!!!) To chyba będziemy rodzić w tym samym czasie:-)

Murka-jestem za, jak najbardziej i chetnie wybiore date 9 lub 12, byle nie pozniej ;-)
Kivinko-moja tesciowa tez uwielbiala wpadac niezapowiedziaa, tylko robila to pare razy w tgodniu :eek: wiec ja juz mialam jej tak dosc ze czestowalam tylko herbata...
Andzik-hehe, ja wczoraj bylam w polskim sklepei i nakupowalam roznych pysznosci i tez na mnie patrzyly michalki z polki sklepowej ale dalam rade sie opanowac. Nie kupilam, szkoda tylko ze wieczorem meza po lody czekoladowe gnalam do sklepu...Haagen Dazs chocolate :-) mniam. Choc mowilam mu lepiej kup frozen yogurt zamiast lodow-mniej mi w tylek pojdzie...no ale objadlam sie z wielka checia. A sluchaj na stale chcecie zostac w UK czy tylko na jakis czas? Jak wam sie podoba na emigracji? Ja juz troche tu usycham z tesknoty do PL, 7 lat zlecialo nie wiem kiedy ale boje sie ze sie nie bede umiala odnalezc na nowo w kraju, do wielu rzeczy sie przyzwyczailam.

Ja dzis mam spaghetti bolognese, bardzo dobre wyszlo, mialam dobra wolowinke do tego pieczarki, papryczka czerwona i szczpiorek zamiast cebulki, sos pomidorowy i wyszlo pycha. Szybko i bezbolesnie :-) Pogoda ladna, pewnie na jakis spacer wyciagne ferajne i powoli nam minie niedziela.
 
reklama
Izka my tu tez prawie juz 7 lat:eek:nie wiadomo kiedy zlecialo...
Na poczatku tez bardzo tesknilam i chcialam wracac ale teraz tak sobie mysle ze nie bzrdzo jest do czego.poza tym tu juz sobie ulozylismy zycie, mamy prace, kupilismy dom i jakos nie bardzo sobie wyobrazam zaczynac wszystko od poczatku w pl za stara juz jestem;-)Oczywiscie duzo rzeczy mnie tu drazni i to bardzo ale coz w polsce tez nie jest tak doskonale... Poza tym wydaje mi sie ze tutaj mimo wszystko jakos latwiej sie zyje i bardziej bezstresowo takze narazie nie myslimy wcale o powrocie, ale nigdy nie wiadomo jak sie zycie ulozy;-)
U ciebie chyba gorsza sytuacja bo troszke dalej ja moge se na weekend wyskoczyc a u ciebie cala wyprawa no i koszty...I oczywiscie Alusia rzadko widuje dziadkow. A wy co planujecie?
 
andzik uwielbiam sklepy w uk prawie tak samo jak w usa..!
byłam i tu i tu i kurcze te ceny powalaja..
jak u nas mam kupic podkoszulke za 40 zł to mne nosi ;)

izka ciii nie wspominaj o hagen dazzach..! no no no! bo mi dupsko pęknie :D

ja niestety poddaje sie przeziębieniu- po tygodniu przyczajki w końcu zwycięża :/ grr

za to moj maly dziś przechodzi samego siebie..! od rana non stop skacze w brzuszku :happy::happy:
dopiero odkąd sie we mnie wtulil to czuje taka mocna wiez, wcześniej było to takie subtelne a ja taka zabiegana ze tego aż tak nie odczuwalam :)
straciłam dla niego głowę..!

a co u porabiacie leniwce?
 
Ostatnia edycja:
Andzik-to widze ze podobnie macie, my tez sie zasiedlilismy, dom kupiony, wszystko nagrane i sie samo kreci, wygodnie, drugi bobas w drodze. Ale ja do PL to tak czesto nie jezdze...ostatni raz byam w lutym 2010, rowno dwa lata temu, planujemy teraz pojechac na Xmas 2012. I to jest ten bol, mysle ze gdybysmy mieszkali w EU i mogli jezdzic kilka razy w roku to nie bylo by wcale problemu. Dla nas wyjazd do PL to koszt prawie 5 tys dolarow. Dziadkowie przyjezdzaja raz w roku i i tak sie ciesze ze daja rade, ciekawe kiedy sie zbuntuja ale sprawa wyglada tak ze odkladaja caly rok zeby wnuczke w wakacje zobaczyc...normalnie dol :-(
 
Sonisia mnie tez katar meczy na maksa...ehh byle do wiosny...

Kivinko wspolczuje takich wizyt...jak sie czujesz?juz troszke lepiej?

Ilooonka i jak sie udal wieczorek ze znajomymi?

Andzik dobrze ze choc na necie cos znalazlas...ja tez zawsze napale sie na stronach sieciowek a pozniej ide i okazuje sie ze nic nie ma...normalnie masakra

Murka czekamy na fotki pokoiku i lawy...

Izka normalnie gdyby nie moje gardlo chore to juz bym wcinala jakies lody...takiego smaka mi narobilas...

Laski! A ja znowu nie spie. Bylismy u Mamci na obiadku. Pozniej wpadli do nas eMka brat z zona i tak posiedzielismy do polnocy. Przed tym jednak zdarzylismy sie z M poklocic na maksa. Do tego stopnia sie zdenerwowalam ze brzuch do teraz nie odpuszcza. Twardy i jakis spiety taki. Mala do tego fika a ja ani na moment oka nie zmruzylam. Zalaczyl mi sie mysliciel i juz chyba nie zasne. Ehhh normalnie masakracja jakas...:(:(:(
 
witajcie kochane,
u mnie noc tez niezbyt udana. Częste wstawanie do wc strasznie mnie wybija ze snu i potem leżę i się wiercę w łóżku. Dzisiaj ostatnie zajęcia w szkole rodzenia i potem takie male słodkie pożegnanie - ja robie rogaliki z jabłkami i budyniem, mam nadzieję, że wyjda smaczne. Fajna grupa się trafiła w SR aż żal, że zajęcia sie kończą.
sonisia - kuruj się kochana :) widzę, że to przeziębienie to każdą z nas dopada :(
kasia - biedulko moja...nie zamartwiaj się :) a z Emkiem napewno szybko się dogadasz :-) ja ostatnio tez miałam gorsze dni i się bardzo nakręcałam, wręcz próbowałam sama sprowokowac d do kłótni..ale się chłopak nie dał i rozwalił mnie tekstem "nie denerwuj się, ostatnio czytałem, ze teraz możesz byc rozrażniona. Nie denerwuj się, idź poleż". Kopara mi opadła i zrezygnowałam z kłótni. Spotaknie ze znajomymi - super! A dzieciaki jakie fajne :) słodziaki :) oczywiście nie obyło się bez rozmów na temat porodu - koleżanka pocieszyła mnie, bo pierwsze dziecko rodziła 25 minut :) a z drugim nie zdazyła do szpitala - pogotowie przyjechało do niej :) zmotywowała mnie dziewczyna i sprawiła, ze trochę mniej się boje i staram się myslec pozytywnie :)
kivinko- jak się teraz czujesz? przeszły troszkę bóle?
iza - zazdroszczę ci tej pogody u nas na Mazurach zima na całego. W zeszłym tyg mrozy do -30 a teraz sniegu nasypało tyle, że jeszcze w szoku jestem...
miłego dnia kochane :*
 
hej

te mrozy mnie wykończa, ciągle zapowiadają poprawę pogody a u nas dziś nadal było -26 rano:baffled: no ileż można
ostatnio walczyłam z mega zaparciem i już próbowałam cudów na szczęście dziś udało się... masakra!!

Kivinko
nie masz możliwości konsultacji z lekarzem, bo jednak jak to będzie dłużej trwało to chyba warto, a na razie leż i bierz nospę i oby się uspokoił brzuszek

dziś się na szczęście wyspałam ale poszłam spać wcześnie, ogólnie to ciężkie mam noce, sikam kilka razy, biodra mi drętwieją od spania na boku, a na plecach ciężko się oddycha, do tego Mateusz przychodzi co noc znowu, a że odebrałam mu wczesnoporanne(ok 4-5) mleko to się strasznie wierci bo mu brakuje tej butli i czasem zanim twardo zaśpi to mija nawet godzina, ale ma 2,5 roku i to przesada żeby jadł w nocy
 
czesc laseczki.. ja też dziś nocka nie za ciekawa..., ale zawsze tak mam jak mój J ma nockę :baffled:... niby mam moją córeczkę, przychodzi siostrzenica... bo w jednym domu mieszkamy, ale mimo wszystko jak go nie ma w domu to taki niepokój czuję i spać nie mogą, nie wspominając o wstawaniu na siku- dziś był chyba rekord, bo wstawałam dokładnie co godzinę od 23.00 do 5.00:szok:....
kivinko trzymam kciuki, alby skurcze odpuściły! jestem pewna, że to przepowiadające! i gratuluję 34 tygodnia!!!! dzidzia waży już pewnie z 2,5 kilograma :tak:
kasaigaw: ja też się z moim wczoraj pokłóciłam... mam wrażenie , że traktuje mnie jak powietrze, albo jak starą 80- letnią babcię.... nie wiem czy to przez to, że ja w domu cały czas taka "mało mobilna" czy przez brak"normalnego seksu" .... nie okazuje miw ogóle czułości... wywali się na kanapie na pół dnia i zadowolony ... zero buziaków czy przytulenia...już mu powiedziałam, ze to, że się nie możemy "normalnie kochać" ( tzn.ja nie mogę) to nie znaczy, że nie oczekuje od niego odrobiny czułości......boję się, że jak się urodzi mały to już w ogóle będę tylko gary, pieluszki, cyc, gary, pieluszki, cyc....:baffled:...ja mu jeszcze pokażę :crazy:

Tak po za tym dziś weszlam z rańca na wagę- 12 kilo na plusie..nie łamię się tym zbyt mocno....mój kochany mąż zaczyna urlop za tydzień i bierzemy się ostro za chatę.; tzn, planujemy pomalowanie rączek na ścianach, dołożenie fug w łazience, bo odprysnęły i takie tam drobne prace remontowe ...no i bierzemy się za szykowanie kącika dla maleństwa! ja za jakieś maks 3 tygodnie zamierzam ruszyć z kopyta, bo już wtedy nie groźne będą te moje skurcze i skurczyki :happy2: i wtedy wir zakupów i przygotowań:-)
ja dziś mam lightowy dzień, bo obiad z wczoraj - placki po węgiersku :-) i tylko trochę prasowania mnie czeka. Muszę spróbowac upiec ten Wasz rozsławiony kopiec kreta! ja jestem beztalencie jesli chodzi o wypieki, no ale może się uda:sorry2:... zawsze tak myślę przed :sorry2:
 
dzień dobry:)
weekend w szkole za mną, semestr zaliczony, ideks zdany do dziekanatu:) następny zjazd i nowy semestr 3-4 marca więc troche spokoju. Teraz biore się za drugi rozdział pracy mgr;/
robaczek ja też ostatnio dwa dni miałam taki problem, ale jakoś się udało i teraz jest ok. Ale odrazu i waga jak idzie w góre;/
kivinko jeju dobrze, że przeszły już te skurcze bo jak to p-rzeczytałam to mi się gorąco zrobiło:)
kasiagaw współczuje kłótni z mężulkiem. My się kłócimy średnio co 5 min ale jakoś zadne z nas nie bierze tego na poważnie. Wczoraj nawet P prasował ubranka a ja składałam:)
sonisia to na kiedy planujecie przeprowadzke do nowego domu?
ilooonka ojej tylko pozazdrościć Twojej koleżance takich porodów;) Ja też jestem dobrej myśli ale i jestem przerażona :)
Czytam o Waszych problemach ze snem... Ja zasypiam o 22 i wstaje o 8.30 i raz wstaje do kibelka;) oby sie to nie zmieniło

Nie wiem czemu ale mam jakieś przeczucie że 5-7 kwiecień się rozpakuje a termin mam na 15.04 a ostatnio z usg na 10.

U mnie dziś na obiad pomidorowa...
 
reklama
cześć dziewczyny!

augustynka - jak tylko wrócicie z Bieszczad, to pochwal się jak było :tak: Kocham to miejsce na zabój! :-D choć robaczek pisze, że tam u nich nadal strasznie mroźno

izka - pozazdrościć WIOSNY!!! :-poch ! i hiacynty :-) U mnie to rośnie jeden - ale w kuchni w doniczce :-DAle ten zapach jest nieziemski!!!
gratki rozpoczętego 8 miesiąca :happy2: u mnie jeszcze 2 tygodnie...

ziewaczka
- współczuję tych puchnących paluszków... U mnie tego nie ma, paluchy dalej chude, że pierścionki spadają :laugh2:
i jaka tam słonica!!!! :-p Każdej z nas przybyło ;-) jakoś będziemy to zrzucać, nie ma obaw

edytka
- my w maju (pod koniec) też mamy komunię - u chrześnicy mojego eMka. Mam nadzieję, że w 3 tygodnie jakoś dojdę do siebie... Ale chyba bardziej martwi mnie prezent, co tu kupić, teraz takie prezenty się robi :szok:

sonisia - no właśnie my chcemy zaadaptować strych na 2 sypialnie, naszą i dziecka. Z tym, że pomieszczenie jest bardzo długie, ale wąskie... I to mnie martwi Bo ma 2 metry szerokości i jeszcze ten dach spadowy :baffled: Ale wymyśliłam sobie, że tam gdzie jest spad porobię sobie szafki, takie pawlacze i trochę gratów poupycham, a duże łózko będzie stać pod ścianą, na całej szerokości, trudno ale nic innego się nie wymyśli. Trzeba będzie się pochylać :-pOkno w dachu będzie, więc mam nadzieję, że światła wystarczy. Choć z drugiej strony, to jest tylko sypialnia, nikt tam w ciągu dnia nie będzie przesiadywał...

kivinko
- niezapowiedziane wizyty - jak ja tego nie lubię! :no: A mamy w rodzince eMka takich kuzynów, co wprost kochają takie odwiedziny Grrrr.....
I niech już się brzuszek nie buntuje, leż wypoczywaj. Dobrze, że ta no-spa jest :tak:

kasia
- kochana, może w dzień troszkę odeśpisz?? Ja się strasznie kręcę w nocy, z boku na bok :baffled:

izka, andzik - dziewczyny podziwiam Was, że tak żyjecie na obczyźnie. Ja spędziłam rok w Szkocji i tak tęskniłam, że wróciliśmy. No, a w ciągu tego roku byłam 4 razy w Pl :laugh2: Choć dojazd miałam kiepski. Bo najpierw autobusem z tej mojej wyspy do Glasgow to było 8godz. jazdy :szok: z chorobą lokomocyjną i tymi krętymi wąskimi drogami :no: a potem tylko 2 godzinki lot - i sweet home :-) Ale z drugiej strony życie na zachodzie wydaje się jakieś łatwiejsze.. nie wspomnę o kulturze i uprzejmości ludzi... Jeszcze nigdzie nie spotkałam się z taką życzliwością jak w Anglii... No, ale właśnie zawsze jest coś za coś...

robaczek
- ja już tez nie mogę spać na bokach... Budzę się taka obolała, moje biodra są na skraju wytrzymałości... Na plecach jest nawet wygodnie, ale jak już się obudzę, to mam taki strasznie płytki oddech i wrażenie, że moje płuca się zapadły :-p:szok: i jak tu znaleźć wygodną pozycję??

ilooonka - Twoja znajoma też mnie zmotywowała :laugh2: Lubię takie historie, gdzie poród trwa 25 minut :tak: Fajnie, że spotkanko Wam się udało:happy2:
-----------------------------------------------------------------------------------------------

U mnie zapowiada się dzisiaj lajtowy dzionek :-p Ugotuję tylko jakąś zupinkę, żeby jutro mąż docenił moje kulinaria :laugh2:
eMek pojechał do rodziców, szlifować łóżeczko i przygotować je do malowania, mamy używane więc trzeba je troszkę odświeżyć, aja na BB :laugh2:
Kurczę złapałam jakaś fazę na przemeblowanie pokoju i chciałabym wszystko całkowicie przestawić :rofl2: eMek niezbyt zadowolony :laugh2:
 
Ostatnia edycja:
Do góry