Paulusia witaj amlenka i nadrabiaj zaległości;-)
Michalis ja bym wybrała szpital bliżej domku i zrobiła rozeznanie co i jak w nim jest... no chyba, że masz w stolicy rodzinkę to zakotwicz na jakiś czas przed porodem i czekaj cierpliwie na rozwiązanie... nie dziwię się, że się denerwujesz, po przykrych doświadczeniach... ale myśl pozytywnie i zobaczysz, że wszystko dobrze się skończy! trzymam kciuki za Ciebie i maleństwo!
madzia Sonisia, dzień doberek :-)... zazdroszczę śniegu , bo u mnie wichury i pogoda totalnie do d*** no ale tak jest już chyba ze 3 miechy , więc nie spodziewam się białego puchu i słoneczka... mimo, że tęskno... moja ekipa właśnie z nart wraca. Byli jak co roku w Alpach francuskich.... my w tym roku grzecznie w domku siedzimy, bo wiadomo... no a poza tym trzeba budżet podreperować przed narodzinami maleństwa;-) moja siostra dorobiła się kontuzji kolana i za wizytę u lekarza zapłaciła 250 eurasów
na szczęście ubezpieczona i mają jej zwrócić w Polsce tą kaskę... no a poza tym takie efekty jak się człowiek na stoku gorzką żołądkową albo naleweczką własnej roboty rozgrzewa;-):-);-)
Ja po wczorajszej wizycie- info na wizytowym- postanowiłam, że mam w nosie moje skurcze...dużo na ich temat czytam i tyle kobiet się z nimi zmaga, zmagało w poprzednich ciążach i jeśli szyjka się nie rozwiera i nie skraca to nie pozostaje nic innego jak tylko się z nimi zaprzyjaźnić na kolejne 10 tygodni
bo dziś zaczynam 29 tydzień ciąży:-) yuuupiii teraz to już pyknie. Poza tym myślałam, że się posikam ze śmiechu jak lekarz na 4d pokazał nam klejnoty naszego kolosa
))) w powiększeniu i w tym 4d wyglądały czadowo
Dziewczynki wczoraj po wizycie postanowiłam od-dziczeć lekko i nawet do galerii weszłam... co prawda nie poszalałam z zakupami za bardzo ale w H&M takie promocje zarąbiste!!! jak któraś ma w pobliżu toi koniecznie wpadnijcie, wszystkie swetry po 30 zł
i dla dzieci spory wybór
Nie mam dziś weny na gotowanie, co prawda to teściówki jedziemy, ale nie wiem czy tak na kawę czy coś tam upichciła...(czyt. rosół...bo ona za każdym razem ((czyt. co tydzień
)) jak u niej jesteśmy serwuje nam rosół....czasem się zastanawiam, czy nic innego nie umie ugotować... no ale nie narzekam ;-) za to na jutro muszę przygotować coś ekstra na obiad bo zaprosiłam ekipę z nart ze zdjęciami mają przyjechać i będą się dzielić wrażeniami z wyjazdu :-)
Miłego dnia brzuszki i dużo zdrówka dla wszystkich