Witam sie

Z gory uprzedzam ze bylam w stanie nadrobic tylko ostatnie 40stron :/ i to tez nie w szczegolach...
Ciesze sie ze kwietniowy sklad sie powieksza a nie zmniejsza
mam nadzieje ze wszystkie boli-brzuszki i te co maja areszt domowy wkrotce znow beda mogly cieszyc sie urokami ciazy

U mnie wszystko ok- tak przynajmniej mi sie wydaje.
Izka pytalas o ubezpieczenie. Zlozylam papiery o bezplatne ubezpieczenie i w piatek dostalam moja karte wiec teraz spokojnie porod bedzie za darmo

Nie orientuje sie jak to tu jest z tymi lekarzami i usg :/ chetnie poszlabym prywatnie gdybym tylko wiedziala jak sie tu to odbywa. Dzis poszlam do kolejnego rodzinnego po skierowanie do szpitala i zaklepanie miejsca na porod. Powiedzial ze za tydzien powinnam dostac odpowiedz.. wkurza mie to okrutnie ze kolejny tydzien czekania na cos podczas gdy kazdy tydzien to tydzien mniej do porodu. Juz nie mam szansy na polowkowe usg raczej. Wiem ze jak juz dostane sie do tego szpitala to tam bede chodzic na kontrole. Do tego szkola rodzenia jest za darmo, aerobik, masaze, basen i wszystkie inne super sprawy. To naprawde wielka ulga dla portfela

tylko trzeba sie tam najpierw dostac :/ slyszalam ze ludzie ida do lekarza i zaklepuja sobie lozko juz jak zaczynaja starac sie o dzidziusia a ja kurde w 24tyg ciazy... ohhh... mam nadzieje ze sie uda.
Pomarudze jeszcze na pogode

dzis znow ponad 30st ale przynajmneij to tylko upal

juz doswiadczylam tutaj niesamowitej wilgotnosci powietrza + wysokiej temperatury i powiem wam ze dla mojego ciala to chyba byl szok :/ nie umialam oddychac i doslownie pocilam sie jak swinka

apropos oddychania
sonisia wspomniala o problemach z oddychaniem... Ja mam doslownie to samo i jestem przerazona

w dzien jest w miare ok, tylko musze uwazac jak siadam zeby mnie stanik czy guma w spodniach nie cisnela. ale w nocy masakra jakas! mam wrazenie ze jak oddycham przez nos to moje pluca wypelniaja sie tylko w polowie :/ boje sie ze dziecko bedzie niedotlenione i dlatego staram sie oddychac przez buzie... byloby super ale moj mily twierdzi ze wtedy chrapie :/
chyba
murka i
porannakawa wypowiadaly sie na temat bolu kregoslupa i duzych piersi

Moje co prawda nie urosly (jak ja za to dziekuje bogu) ale zawsze byly duze a ja dosc szczupla i zawsze mialam przez nie problemy z kregoslupem. Teraz jak juz sie obudze np o 4 rano to nie ma mowy o spaniu. ALE robie sobie maly spacer po mieszkaniu, troche kocich grzbietow czy krecenia biodrami, taka mala gimnastyka i powiem wam ze ide do lozka i znow moge spac

staram sie nie przesadzac ale mi akurat takie male cwiczenia pomagaja. A co do biustu to wciaz nosze staniki z drutami, ktore czasem gniota, ale kupilam sobie jeszcze w polsce przedluzki i jak mnie obwod cisnie to zakladam z przedluzka a reszta stania trzyma tak jak powinna. Staram sie nie obciazac bardziej kregoslupa

Powiem wam jeszcze ze moj mily wciaz jest dosc zdystansowany jesli chodzi o dziecko :/ rozmawiamy o tym ale staram sie go nie naciskac bo czytalam gdzies ze dla mezczyzny to trudny okres. Staram sie troche mu podogadzac zeby nie czul sie odrzucony czy przytloczony tym wszystkim ale wiecie on nawet sam z siebie nie dotyka brzuszka jak maluszek kopie

strasznie mi przykro z tego powodu bo on twierdzi ze mimo ze nie planowalismy jeszcze dziecka to bardzo sie cieszy ze tak sie stalo jak sie stalo. Nigdy nie byl przesadnie wylewny czy cos, ale myslalam ze skoro tak bardzo chcial miec dzieci (ma34lata i twierdzi ze juz dawno powinien miec dzieci) to teraz doslownie zwariuje na wiesc o bobasie... tymczasem jest jak jest. do tego zauwazylam ze nie lubi ogladac dzieciowych rzeczy, a na ciuszkowe zakupy najchetniej wyslalby mnie sama :/ nie wiem juz sama co robic.. czy odczekac jeszcze czy z grubej rury mu wszystko wywalic... jak myslicie?
na koniec dobre wiesci: maluszek wciaz sie wierci i coraz mocniej kopie. ja jestem generalnie zrelaksowana przyszla mamuska i ogromnie sie ciesze ze wkolo mnie nie ma juz tych co daja 'dobre' rady

Zajadam sie owocami i warzywami, czasem ciacho czy cos i powiem wam ze nie wiem czy nie schudlam czasem... jakos wydaje mi sie ze sie zmniejszylam

moze to kwestia zaprzestania odkladania zimowego tluszczyku? a moze tylko mi sie zdaje
Co rano budza mnie wrzaskliwe papugi, co wieczor ogladam wielkie nietoperze (bardzo nie lubie wieczorami chodzic pod drzewami bo sie boje ze jakis siadzie mi na glowie hehe) do tego tu sa KARALUCHY :/ taki kraj hehe
Bede sie powoli zegnac bo czeka mnie wyprawa na dwor po pranie a co za tym idzie cala gora prasowania :/ buu... mezulo ma na noc do pracy wiec czeka mnie wieczor z prasowaniem i tv...
caluje was wszystkie :*
trzymam kciuki za wszystkie badania i wizyty. mam nadzieje ze ze zdrowkiem bedzie tylko lepiej

mam nadzieje ze zadna z was, mimo zblizajacej sie zimy nie doswiadczy zadnego chorobska.
Gratuluje wszystkich dziewczynek i chlopcow (mam nadzieje ze
sonisia juz przyzwyczaila sie do mysli o chlopcu)
Pozdrawiam was goraco i oczywiscie przepraszam ze jak zawsze jestem samolubem i pisze wlasciwie tylko o sobie...