agata - super pomiary i dobrze, ze w końcu udało wam się zaszczepić Tośkę.
adasza - to niełatwo macie, rzeczywiście. Najgorsze te nocki, ale w dzień to i tak wydaje mi się ładnie śpi - 4 godziny. My borykamy się z niedoborem żelaza, a jakoś po Julce też nie widać by jej czegoś brakowało - nazywamy już ją naszym Energizerkiem - pół godziny snu i może hasać dalej. Co do suplementów to my dajemy wit d i omegamed dha (choć to nie witamina
, niczego innego nie, a lekarz co na to?
ewula - ja też sobie cenię regularność i przewidywalność (jeśli nie nawet nudę
w życiu Julki -
Dziewczyny cycowe - jak tak czytam te wasze przeboje z nockami to jednocześnie współczuję i podziwiam
A u nas dalej antybiotyk (tylko do jutra), siedzimy w domu, zakaz wychodzenia do końca tygodnia, jeszcze w tamtym tygodniu eMek do wieczora siedział w pracy, więc już w ogóle chodziłam zła jak osa. Jutro mamy usg brzuszka małej. Miałam jechać z nią na uczelnię, zobaczyć się ze znajomymi, pogadać może o pracy, ale musimy omijać większe skupiska ludzi (jak to ujęła ładnie pediatra) wiec znowu się to odwlecze.
Z nowości to Julencja stałą się wampirkiem i wgryza się swoimi 7 ząbkami we wszystko co może, łącznie z moją szyją, rękami, nogami itd - a że zębiska ma ostre jak sztyleciki więc boli.... Pomijając obgryzanie klocków, rączki piekarnika, klamek... Wasze też już tak mają?