hej girls:-) zrobiłąm sobie odpoczynek od bb, ale już się stęskniłam:-)
olka505- noc to jedyna pora kiedy nikt nic ode mnie nie chce i moge pisac na bb, gotowac i relaksowac się:-)
Pauletta- buty pachniały skórą,a dla Tita to niemalże afrodyzjak:-) łóżeczko turystyczne to taki mniejszy kojec, wiec pewnie sie pzryda jak Filipek zacznie zwiedzac kąty:-) jedną dynię ja dostałam od ekorolnika, a drugą zakupiła mi koleżanka na ryneczku:-) p.s. polecam dynie z groszkiem zielonym - ma słodki posmak i pewnie niejednemu maluchowi pzrypadnie do gustu- moi wcinali jak szaleni ( dziękuję autorce pzrepisu!!!!!!!!!!)
reniuszek- good luck w rozkrecaniu handmadowego interesu:-) ja się nie skuszę na czapkę, bo mam nadmiar okryć głowy:-)
ewula- Adaś jeszcze się rozkręci z rozsmakowywaniem się, widocznie w Twoim pokarmie ma wszystko, co jest mu potrzebne. Kurcze ale macie tempo z ząbkami- oby było jak najmniej stresu dla Małego przy tej okazji.
kasiagaw- hehe ważny gosc powiadasz, jakbyś zobaczyła jego minę jak zobaczył swoje nadgryzione buty to tez byś mu kasę oddała :-) ja bym nie wzięła kasy za pogryzione buty, ale ludzie są różni i my jako gospodarze poczuwalismy się do zadoscuczynienia. w końcu to nasz pies , nasz "drogi" pies hehhee
gratuluję zakupu działki i planów "domowych"! zazdroszczę!
sonisia- ja tak gotuję dla maluchów z czystej oszczednosci, obliczyłam, że na słoiczki musiąłabym dziennie wydawac ok 20 zł (2(lub 3)x duży słoiczek na obiad, 2(lub 3)x deserek,do tego sok, kaszka, ) a miesięcznie to wychodizłoby ok 600 zł- a tak cześć warzywek i owoców od mamy, stąd gotowanie wychodzi za pół darmo:-) i powiem Ci,że cieszy mnie, kiedy chłopcom smakuja moje dania( chociaz komus, hehee).
Ja kupuje jedynie dwa, trzy razy w tyg słoiczek z jagniecina, wołowiną, czy królikiem bo nie mam dostepu do takiego mieska. p.s. dziś dałam chłopakom potrawkę z królikiem Hippa(taka biała) i pierwszy raz boys mieli odruch wymiotny, zjedli to paskudztwo dopiero po tym jak wymieszałam im to z dynią i groszkiem mojej produkcji.
Ale mnie
Sonisia tą krzywicą nastraszyłaś- mój Franek ma takie same objawy jak Bru
idziemy w czw na przesuniete szczepienie przeciw żóltaczce i skonsultuje to z lekarzem, do tego Franiowi mocno pulsuje ciemiaczko(w porownaniu do Pitera).
Dobrze,że wasza lekarka to wyłapała, no to duzo witaminki D dla Bru życze:-)
Aga-cina- ja mam takie krzesełka do karmienia z ikei- i powiem Ci że dla mnie super- zajmują mało miejsca ( a to duży atut bo musze meic dwa egzemplarze), są proste i jak próbowałam wsadzac na kilka minut Piotrusia do tego krzesełka to wydawało mi sie, że jest ,u ywgodnei, w kazdym badz razie zacieszał :-)
Emilia S- dużo cierpliwosic na ten skok rozwojowy:-)
lene55- fajnie Cię znowu poczytac:-)
lazy- moi chłopcy tez nie siedza i po tym co pzrczytałam na forum to zaczełam sie martwic, ale pocyztałam tu i ówdzie i to norma,że dzieci nie siedzą w wieku 6m-cy i wszędzie piszą, żeby nie sadzac dziecka na siłę. no to ja nie sadzam.
agata77- czekam na wieści o twinsach:-)
gochson- moi nie siedzą i nic nie zapowiada, żeby szybko usiedli:-) a z tymi grudkami to może warto poczekac, skoro MAły jeszcze nie jest gotowy, może do takiego gładkiego musu dodaj 1 łyzeczke z grudkami, a potem stopniowo zwiekszaj. super, że sprawa mieszkaniowa ruszyła:-) kurcze my dalej czekamy na decyzję w sprawie zamainy ale jestem dobrej myśli:-)
mamma-mia- kurcze, to nueciekawie z tymi nockami- ale skoro i obroty przyszły to i spokojniejsze noce się pojawią:-)spory ten Twój chłopaczek:-)a siostry jak to siostry mogą miec czasem i muchy i brata w nosie:-) oby z tą piekną pogodą co nastała pzryszły dla Was lepsze dni:-)
robaczek- zdrowia dla całej familii!
adasza- ja mam podobne info o tym siadaniu.a tak z innej beczki to dzis rozmawiałąm z koleżanka która ma 2 córki, i pytałam sie jej o to, kiedy jej dziewczynki "usiadły" bo moi jescze nie siedzą,a ona mi powiedziałą, że była teraz z ta starsza córka 4-latka u fizjoterapeuty, bo mała ma jakies tam przeprosty i jakieś tam jeszcze "koślawości" i pierwsze pyt fizjoterapeuty było takie czy ta mała zaczęła szybko chodzic, bo to moze byc pzryczyna tych niedoskonałosci . więc może czasem lepiej jak pewne rzeczy nie dzieją się za szybko:-)
poprawy samopoczucia życzę!
Dziewczyny, pisząc do Was, przypaliłąm warzywa dla chłopaków- o matkooo, co za sierota ze mnie:-) gotuję zatem jeszcze raz, hehehe.
Odnośnie tych śmiechów w głos- to u nas nie ma z tym problemu, bo chłopcy chichrają sie z byle czego,każdy ich może rozsmieszyc, dziś ich jakaś dziewczyna zagadała w kolejce w sklepie, a im w to graj, śmiali się w głos, rozbawili wieksza czesc kolejki:-) nawzajem tez potrafią sie rozsmieszac, ale największy chichot jak pies macha im przed buzią ogonem. mają spore zadatki na wariatów:-)
Dobrej nocki dziewuszki, idę pilnowac warzyw:-) na jutro mamy zupę z cukinii ale bez mięska i kaszy, taka biedniejsza wersja:-)