aga do okulisty nie trzeba skierowania.
ewela ja takie ułożenie widuje codziennie

z tym że jaśko leży na brzuchu... jednego dnia stało się coś strasznego! Zostawiłam małego w łóżeczku żeby zasnął, a sama poszłam robić sobie śniadanie... piszczał, śmiał się, gugał po chwili nastąpiła cisza (pomyslałam - zasnął.) i już miałam do niego iść zajrzeć aż tu nagle wrzask!

już wiedziałam że sobie coś zrobił... albo nakrył się pieluchą albo skaleczył smoczkiem, którym woli się bawić niż ssać. Wchodzę do pokoju a tam widok, który mnie sparaliżował

Jaśko leży w poprzek ZAKLINOWANY ! ... pomimo ochraniacza, główka wklinowała się między szczebelki i biedak odpychał się nogami o naprzeciwległe szczebelki, a to jeszcze bardziej pogarszało sprawę! Krzyczał, płakał a ja nie mogłam go wyciągnąć bo miotał się, wyginał kręgosłup a ja bałam się go na siłę wyciągać żeby mu krzywdy nie zrobić :-( Masakra... już go nie zostawiam samego w łóżeczku, w życiu bym nie podejrzewała że mógłby sobie zrobić tam krzywdę... a jednak. Główkę miał lekko zdeformowaną, ale na szczęście się wszystko "poukładało", stękał troszkę i popłakiwał gdy go tuliłam ale po 15 min zapomniał o wszystkim ;-) eh nikomu tego nie życzę. Na podłodze też potrafi sobie krzywdę zrobić.. ostatnio jak się obrócił z brzucha na plecy to tak przywalił głową w podłogę, że musiałam go 30min pocieszać ;/ Strasznie ruchliwy jest... mam nadzieje że mu tak nie zostanie, bo ja już nie nadarzam.
My z eM mamy wykupione ubezp.zdrowotne w pzu i chwale sobie. Ostatnio do laryngologa czekałam jeden dzień

chociaż zdarzyło mi się być prywatnie u lekarza i z wizyty nie byłam zadowolona...więc moim zdaniem różnicy specjalnie między nfz a priv nie ma, z wyjątkiem kolejek :-) Jak ktoś często chodzi do specjalistów, to warto dać te 30zł /mc
My nad morzem bylismy, ale wypad nam się średnio udał. Niemowlak na plaży to wyzwanie

Drugi raz się nie odważyliśmy wybrać... za dużo tabołów i za dużo piachu - jako że Jaśko uwielbia leżeć na brzuchu miał piach wszędzie, nawet w buzi

Wypad nad jezioro bardziej nam się udał, bo wzieliśmy wózek i mały po małej kąpieli w jeziorze spał jak zabity, a ja mogłam spokojnie się poopalać
