reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Pogaduchy szalonych kwietniówek 2012

Ziewaczka współczuję niekompetentnych lekarzy!! Ja chodzę w sumie do 2 pediatrów i każdy z nich zawsze się pyta co podajemy dziecku. wit K powinno się podawać do 3 mca ( my wcale jej nie podawaliśmy bo mała płakała po niej) a D podobno bardzo długo powinno się podawać, a do kiedy to nie wiem. Dużo zdrówka dla córci !!!
Jeśli chodzi o karmienie piersią to ja cały czas uskuteczniam :) chyba że wieczorkiem zabraknie to podaję mm albo jak mała zostaje z tatulkiem, czasem jak jedziemy samochodem, a ona jest głodna to też jej szybko robię mm :) ale puki co ja kryzys karmienia piersią już przeszłam i coraz rzadziej karmię tak 6-7 razy dziennie po około 10-15 min :) więc już to nie jest wiszenie na cycku po 40 min, ale jak mała ma chęci czasem powisieć dłużej na nie mam nic przeciwko widocznie potrzebuje bliskości :tak:
 
reklama
no ja też mam nadzieję, że zła passa za nami.... Ziewaczka ja też karmię tylko cycem jeszcze i pokarmu mam trochę w nadmiarze, właśnie przez to mały się denerwuje... myślę, że za jakieś dwa tygodnie wprowadzę jakieś jabłuszko, marchewkę. A cyc planujędo roku, no chyba , że mi wcześniej nerwy puszczą.... kurka ja w dzień mam istną amsakre.. czy wasze dzieci też jak nie śpią w dzień to trzeba je nosić?? ja już wymiękam, mały 8 kilo waży i nie daję rady, a wszelkie próby odkładania kończą siwrzaskiem. Poza tym my już na pampkach 4-kach jesteśmy, bo 3-czki za małe. Masakra! dziewcyzny czy mogę Wam tu wrzucić pikczuresy z kliniki ? mąż zrobił telefonem kilka zdjęć, bo trudno uwierzyć na słowo, że w 21-wszym wieku takie warunki jescze są i to w "klinice"
 
lene tak mój syn też się zrobił ostatnio bardzo towarzyski i cały dzień najchętniej siedział by u mnie na rękach. Mąż wyjechał do pracy za granicę a mi ręce powoli odpadają. My też kończymy 3 i przechodzimy na 4 pomimo tylko 7 kg. 3 są już ciasne. Dobrze wiem o czym piszesz pisząc o warunkach szpitalnych gdyż mój aniołek przeleżał 4 miesiące na Intensywnej w Gdańsku w wojewódzkim. Warunki były tak straszne, że na samą myśl o tym szpitalu robi mi się niedobrze.
My wróciliśmy ze szpitala w Gorzowie i warunki ok. ale mamy tam wrócić na inny odział a tam już nie będzie tak kolorowo :-( ale cóż zdrowie dziecka ważniejsze.
ziewaczka dobrze, że trafiłaś do innego lekarza i szybko będziesz mogła zadziałać w kierunku krzywicy. Tymoteuszek widział mleko w proszku tylko w szpitalu jak był w inkubatorze, od wyjścia ze szpitala tylko i wyłącznie jego przyjaciel "cyc".
sonisi, mania u nas ostatnio wszystko poszło w odstawkę i mata i leżaczek teraz liczą się tylko ręce mamy :-(.
 
Ja karmię tylko piersią i z każdym kolejnym tygodniem jestem coraz bardziej dumna z tego powodu :-) Początki były trudne.. a jak już opanowałam podstawowe zasady to pojawił się nawał :szok: i nie rozstawałam się z laktatorem ani na krok. Mały nie zdąrzał przełykać tryskającego mleka, pojawiły się bóle brzuszka, gazy etc Potem dieta bezmleczna.. już pomału poczytywałam o mm, bo miałam dosyć. Ale się unormowało i nabrałam sił..do kolejnego kryzysu :-) Ten był dużo gorszy.. mały był głodny a ja nie miałam ani kropli mleka :angry: Daliśmy radę, a co ! :-)
Teraz jestem przeszczęśliwa!!! Bo mleczka jest w sam raz, piersi nie bola, mały się najada, a ja promienieje :)
No i przede wszystkim wygoda !!

My dziś po kolejnym szczepieniu. Mały miał dobry humorek ... pediatra była zachwycona pogawędką z Jankiem :) Podczas pierwszego ukłucia gadał jeszcze z tatą, ale dwa pozostałe masakra !! Na szczęście po wzięciu na ręce uspokoił się i zaczął uśmiechać się do pediatry hehe :) Cóż za wspaniałe dziecko ! :) aaaa i pielęgniarka zauważyła że mu się ząbki wyrzynają :eek: nic na to nie wskazywało... może jednak codzienne masowanie dziąsełek coś daje...:happy:

Waga 7,7kg ... ufff bo myślałam że będzie koło 9 :) 1kg w ciągu 7 tygodni więc trochę zwolnił z tyciem...
 
Ostatnia edycja:
u nas coraz większe schody z karmieniem. Walczymy z brakiem przyrostu wagi jednym posiłkiem z mm. Myślałam, ze uda się wieczorem zapchać butelką, tatuś nakarmił, niby się najadła, ale dalej był ryk. Przystawiłam ją, pocycała trochę i zasnęła spokojnie. Czyli jednak wieczornego posiłku nie zastępujemy :) no i nie wiem jak to zrobiłam, ale po ostatnim wyjeździe łikendowym zgubiłam laktator, jak można zgubić laktator?? Ech....

ziewaczka - tylko się cieszyć, ze udało Ci się tą krzywiznę wyłapać. A jakie rokowania?
 
lazy rokowania takie ze do kontroli w grudniu i krzywica nie jest az tak zaawansowana bo tylko jedna kapsulke czyli te 400 jednostek mam podawac
maniaa mi pediatra kazala odstawic wit d i k jak skonczylam karmic piersia, ze wystarczajaco duzo jest jednej i drugiej w sztucznym mleku

Cyckowe dziewczyny, gratuluje cyckowego karmienia:) tak czytam i czytam i widze ze waga po 7-8 kilo. Moja Lila wazy 5,400, przy ostatnim szczepieniu byla wazona, jakis tydzien temu, ale ponoc dobrze przybiera, w dolnej granicy normy, ale normy. Jakies 3 tyg temu powiedziala swoje pierwsze "slowo", jak sie pochylilam nad wozkiem na spacerze to powiedziala meme, w tym samym dniu powiedziala jeszcze ziezie i poki co tylko grucha, juz nic jej nie wychodzi z sylab, ale i tak bylam przeszczesliwa przez to meme. Niby wiem ze bylo to przypadkowe i nieswiadome ale i tak bylo to straznie slodkie i kochane:) Lila jeszcze pelza po macie edukacyjnej, powolutku ale jednak potrafi sie przemieszczac, przewracqa ie z pleckow na brzuszek i odwrotnie, chwyta juz bardzo dobrze i sama czasami trzyma butelke z mlekiem:) to wrzuce zdjecie w odpowiednim watku, troche pielucha pomaga zeby sie butelka nie sturlala, ale sama chce juz trzymac.
Pochwalcie sie co Wasze dzieci juz potrafią:):tak:
 
k ivinko – a nie będziesz próbować rozszerzać diety Marcysi na dniach? U Was zaraz 4 miesiąc skończony, może jak zaczniesz jakieś jabłuszko czy marchewkę podawać łyżeczką, to mała jakoś załapie i łatwiej będzie z mlekiem??

Reniuszek – już Ci pisałam, ale te wasze pieluszki są extra! :-) Tak się zarajałam, że już sama oglądam dla Bartka i będziemy też próbować:-)

Kasia – to kiedy chrzciny?? I jak kreacja wybrana? Ja chyba będę miała sukienkę, taką delikatną zwiewną, no chyba, że będzie zimno, to będę musiała coś innego kupić. A planujemy na koniec sierpnia/ początek września chrzcić:-)

Mam nadzieję, ze z pępuszkiem Zosi sprawa się szybko wyjaśni i nic złego się nie będzie działo.
Jastarnia….. echhh…… My chyba wyskoczymy tylko na weekend do SPA w Nałęczowie, ale dobre i to , mam nadzieję, ze zrelaksujemy się na maxa :-p

Ziewaczka – u nas chyba też jest delikatna wiotkość krtani (pani pediatra tak stwierdziła), ale tak do końca nie potwierdzone (laryngolog nic nie widzi). Wiec może te charczenie to po prostu nadprodukcja śliny i nieumiejętność połykania

Jezu z tą krzywicą to nieciekawie :-( Żeby lekarz w taki błąd wprowadzał pacjenta… kurde. Mam nadzieję, że będzie ok z malutką bo to się chyba leczy jakoś, nie? My wit. D zaczęliśmy podawać dopiero po 1 miesiacu życia bo w szpitalu nie dawali, kurde może też późno..

U nas Bartek notorycznie powtarza: „diej” :-) albo coś takiego :laugh2::rofl2:

Lene – my leżeliśmy w szpitalu w Lublinie, jak tylko Bartek się urodził i warunki też były tego.. nieciekawie.. szczególnie łazienki dla opiekunów i rodziców… Bleee…. Dobrze, że chociaż na salach dla dzieci było ok i bardzo sterylnie.

adasza – no to cierpliwości dużo życzę przy wyrzynaniu ząbków :tak:


A my dzisiaj lecimy do ortopedy, druga wizyta, mam nadzieję, że będzie ok i pielucha ortopedyczna nie będzie potrzebna.
A tak to ciągle remont… Wczoraj teściowa pół dnia zajmowała się Bartkiem, a ja malowałam pokój, a eMek robi sypialnie na poddaszu.. Oj dużo roboty przed nami, ale powolutku powolutku efekty widać :-)

Uciekam bo mały śpi , a ja miałam chałupę ogarnąć :-p Miłego dzionka!
 
Znalazłam dziś w sieci może którejś się przyda:
"Jeśli mama wybrała karmienie naturalne, powinna podać pierś maluchowi tuż przed ćwiczeniami. Jeszcze 1,5 godziny po forsownych ćwiczeniach w mleku utrzymuje się bowiem zwiększona ilość kwasu mlekowego, co może powodować jego niedobry smak."
 
Mój Jaśko się rozleniwił... ciągle by chciał spać:eek: Już normalnie zaczynam tęsknić za nim... wstanie, zje, 30min pogawędzi ze mną i już zieeeeewaaa, oczy pociera i wzrokiem błaga mnie bym dała mu święty spokój :-p Także Jaśko naukę przewracania się z plecków na brzuszek odłożył na później... w zeszłym tyg udało mu się kilka razy z brzuszka na plecki obrócić i to wszystko. Poza tym po zabawki jeszcze rączek nie wyciąga, nie zaśmiał się w głos, a jeśli chodzi o mowę to miał dzień w którym dominowało "gzzziii", a poza tym to po staremu.. trochę więcej krzyczy, piszczy no i pluje :)

renatal
dzięki. Ja jednak słyszałam o 1h...
Ja raz dałam pierś małemu 30min po ćwiczeniach (skakanka) i jakoś nie specjalnie wybrzydzał. Chwilami wypuszczał pierś, ale zaraz ssał ponownie..


Pomału mam dość tej pogody! Od piątku siedzimy w domu :-( Wczoraj cały ranek lało.. a gdy wieczorem się rozpogodziło to szybko wyszykowałam się na spacer z małym i nie zdążyłam przejść 500m jak zaczęło padać :-( a letnie sukienki kolejny sezon zdobią szafę..
 
reklama
Do góry