reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Pogaduchy szalonych kwietniówek 2012

Ziewaczka współczuję niekompetentnych lekarzy!! Ja chodzę w sumie do 2 pediatrów i każdy z nich zawsze się pyta co podajemy dziecku. wit K powinno się podawać do 3 mca ( my wcale jej nie podawaliśmy bo mała płakała po niej) a D podobno bardzo długo powinno się podawać, a do kiedy to nie wiem. Dużo zdrówka dla córci !!!
Jeśli chodzi o karmienie piersią to ja cały czas uskuteczniam :) chyba że wieczorkiem zabraknie to podaję mm albo jak mała zostaje z tatulkiem, czasem jak jedziemy samochodem, a ona jest głodna to też jej szybko robię mm :) ale puki co ja kryzys karmienia piersią już przeszłam i coraz rzadziej karmię tak 6-7 razy dziennie po około 10-15 min :) więc już to nie jest wiszenie na cycku po 40 min, ale jak mała ma chęci czasem powisieć dłużej na nie mam nic przeciwko widocznie potrzebuje bliskości :tak:
 
reklama
no ja też mam nadzieję, że zła passa za nami.... Ziewaczka ja też karmię tylko cycem jeszcze i pokarmu mam trochę w nadmiarze, właśnie przez to mały się denerwuje... myślę, że za jakieś dwa tygodnie wprowadzę jakieś jabłuszko, marchewkę. A cyc planujędo roku, no chyba , że mi wcześniej nerwy puszczą.... kurka ja w dzień mam istną amsakre.. czy wasze dzieci też jak nie śpią w dzień to trzeba je nosić?? ja już wymiękam, mały 8 kilo waży i nie daję rady, a wszelkie próby odkładania kończą siwrzaskiem. Poza tym my już na pampkach 4-kach jesteśmy, bo 3-czki za małe. Masakra! dziewcyzny czy mogę Wam tu wrzucić pikczuresy z kliniki ? mąż zrobił telefonem kilka zdjęć, bo trudno uwierzyć na słowo, że w 21-wszym wieku takie warunki jescze są i to w "klinice"
 
lene tak mój syn też się zrobił ostatnio bardzo towarzyski i cały dzień najchętniej siedział by u mnie na rękach. Mąż wyjechał do pracy za granicę a mi ręce powoli odpadają. My też kończymy 3 i przechodzimy na 4 pomimo tylko 7 kg. 3 są już ciasne. Dobrze wiem o czym piszesz pisząc o warunkach szpitalnych gdyż mój aniołek przeleżał 4 miesiące na Intensywnej w Gdańsku w wojewódzkim. Warunki były tak straszne, że na samą myśl o tym szpitalu robi mi się niedobrze.
My wróciliśmy ze szpitala w Gorzowie i warunki ok. ale mamy tam wrócić na inny odział a tam już nie będzie tak kolorowo :-( ale cóż zdrowie dziecka ważniejsze.
ziewaczka dobrze, że trafiłaś do innego lekarza i szybko będziesz mogła zadziałać w kierunku krzywicy. Tymoteuszek widział mleko w proszku tylko w szpitalu jak był w inkubatorze, od wyjścia ze szpitala tylko i wyłącznie jego przyjaciel "cyc".
sonisi, mania u nas ostatnio wszystko poszło w odstawkę i mata i leżaczek teraz liczą się tylko ręce mamy :-(.
 
Ja karmię tylko piersią i z każdym kolejnym tygodniem jestem coraz bardziej dumna z tego powodu :-) Początki były trudne.. a jak już opanowałam podstawowe zasady to pojawił się nawał :szok: i nie rozstawałam się z laktatorem ani na krok. Mały nie zdąrzał przełykać tryskającego mleka, pojawiły się bóle brzuszka, gazy etc Potem dieta bezmleczna.. już pomału poczytywałam o mm, bo miałam dosyć. Ale się unormowało i nabrałam sił..do kolejnego kryzysu :-) Ten był dużo gorszy.. mały był głodny a ja nie miałam ani kropli mleka :angry: Daliśmy radę, a co ! :-)
Teraz jestem przeszczęśliwa!!! Bo mleczka jest w sam raz, piersi nie bola, mały się najada, a ja promienieje :)
No i przede wszystkim wygoda !!

My dziś po kolejnym szczepieniu. Mały miał dobry humorek ... pediatra była zachwycona pogawędką z Jankiem :) Podczas pierwszego ukłucia gadał jeszcze z tatą, ale dwa pozostałe masakra !! Na szczęście po wzięciu na ręce uspokoił się i zaczął uśmiechać się do pediatry hehe :) Cóż za wspaniałe dziecko ! :) aaaa i pielęgniarka zauważyła że mu się ząbki wyrzynają :eek: nic na to nie wskazywało... może jednak codzienne masowanie dziąsełek coś daje...:happy:

Waga 7,7kg ... ufff bo myślałam że będzie koło 9 :) 1kg w ciągu 7 tygodni więc trochę zwolnił z tyciem...
 
Ostatnia edycja:
u nas coraz większe schody z karmieniem. Walczymy z brakiem przyrostu wagi jednym posiłkiem z mm. Myślałam, ze uda się wieczorem zapchać butelką, tatuś nakarmił, niby się najadła, ale dalej był ryk. Przystawiłam ją, pocycała trochę i zasnęła spokojnie. Czyli jednak wieczornego posiłku nie zastępujemy :) no i nie wiem jak to zrobiłam, ale po ostatnim wyjeździe łikendowym zgubiłam laktator, jak można zgubić laktator?? Ech....

ziewaczka - tylko się cieszyć, ze udało Ci się tą krzywiznę wyłapać. A jakie rokowania?
 
lazy rokowania takie ze do kontroli w grudniu i krzywica nie jest az tak zaawansowana bo tylko jedna kapsulke czyli te 400 jednostek mam podawac
maniaa mi pediatra kazala odstawic wit d i k jak skonczylam karmic piersia, ze wystarczajaco duzo jest jednej i drugiej w sztucznym mleku

Cyckowe dziewczyny, gratuluje cyckowego karmienia:) tak czytam i czytam i widze ze waga po 7-8 kilo. Moja Lila wazy 5,400, przy ostatnim szczepieniu byla wazona, jakis tydzien temu, ale ponoc dobrze przybiera, w dolnej granicy normy, ale normy. Jakies 3 tyg temu powiedziala swoje pierwsze "slowo", jak sie pochylilam nad wozkiem na spacerze to powiedziala meme, w tym samym dniu powiedziala jeszcze ziezie i poki co tylko grucha, juz nic jej nie wychodzi z sylab, ale i tak bylam przeszczesliwa przez to meme. Niby wiem ze bylo to przypadkowe i nieswiadome ale i tak bylo to straznie slodkie i kochane:) Lila jeszcze pelza po macie edukacyjnej, powolutku ale jednak potrafi sie przemieszczac, przewracqa ie z pleckow na brzuszek i odwrotnie, chwyta juz bardzo dobrze i sama czasami trzyma butelke z mlekiem:) to wrzuce zdjecie w odpowiednim watku, troche pielucha pomaga zeby sie butelka nie sturlala, ale sama chce juz trzymac.
Pochwalcie sie co Wasze dzieci juz potrafią:):tak:
 
k ivinko – a nie będziesz próbować rozszerzać diety Marcysi na dniach? U Was zaraz 4 miesiąc skończony, może jak zaczniesz jakieś jabłuszko czy marchewkę podawać łyżeczką, to mała jakoś załapie i łatwiej będzie z mlekiem??

Reniuszek – już Ci pisałam, ale te wasze pieluszki są extra! :-) Tak się zarajałam, że już sama oglądam dla Bartka i będziemy też próbować:-)

Kasia – to kiedy chrzciny?? I jak kreacja wybrana? Ja chyba będę miała sukienkę, taką delikatną zwiewną, no chyba, że będzie zimno, to będę musiała coś innego kupić. A planujemy na koniec sierpnia/ początek września chrzcić:-)

Mam nadzieję, ze z pępuszkiem Zosi sprawa się szybko wyjaśni i nic złego się nie będzie działo.
Jastarnia….. echhh…… My chyba wyskoczymy tylko na weekend do SPA w Nałęczowie, ale dobre i to , mam nadzieję, ze zrelaksujemy się na maxa :-p

Ziewaczka – u nas chyba też jest delikatna wiotkość krtani (pani pediatra tak stwierdziła), ale tak do końca nie potwierdzone (laryngolog nic nie widzi). Wiec może te charczenie to po prostu nadprodukcja śliny i nieumiejętność połykania

Jezu z tą krzywicą to nieciekawie :-( Żeby lekarz w taki błąd wprowadzał pacjenta… kurde. Mam nadzieję, że będzie ok z malutką bo to się chyba leczy jakoś, nie? My wit. D zaczęliśmy podawać dopiero po 1 miesiacu życia bo w szpitalu nie dawali, kurde może też późno..

U nas Bartek notorycznie powtarza: „diej” :-) albo coś takiego :laugh2::rofl2:

Lene – my leżeliśmy w szpitalu w Lublinie, jak tylko Bartek się urodził i warunki też były tego.. nieciekawie.. szczególnie łazienki dla opiekunów i rodziców… Bleee…. Dobrze, że chociaż na salach dla dzieci było ok i bardzo sterylnie.

adasza – no to cierpliwości dużo życzę przy wyrzynaniu ząbków :tak:


A my dzisiaj lecimy do ortopedy, druga wizyta, mam nadzieję, że będzie ok i pielucha ortopedyczna nie będzie potrzebna.
A tak to ciągle remont… Wczoraj teściowa pół dnia zajmowała się Bartkiem, a ja malowałam pokój, a eMek robi sypialnie na poddaszu.. Oj dużo roboty przed nami, ale powolutku powolutku efekty widać :-)

Uciekam bo mały śpi , a ja miałam chałupę ogarnąć :-p Miłego dzionka!
 
Znalazłam dziś w sieci może którejś się przyda:
"Jeśli mama wybrała karmienie naturalne, powinna podać pierś maluchowi tuż przed ćwiczeniami. Jeszcze 1,5 godziny po forsownych ćwiczeniach w mleku utrzymuje się bowiem zwiększona ilość kwasu mlekowego, co może powodować jego niedobry smak."
 
Mój Jaśko się rozleniwił... ciągle by chciał spać:eek: Już normalnie zaczynam tęsknić za nim... wstanie, zje, 30min pogawędzi ze mną i już zieeeeewaaa, oczy pociera i wzrokiem błaga mnie bym dała mu święty spokój :-p Także Jaśko naukę przewracania się z plecków na brzuszek odłożył na później... w zeszłym tyg udało mu się kilka razy z brzuszka na plecki obrócić i to wszystko. Poza tym po zabawki jeszcze rączek nie wyciąga, nie zaśmiał się w głos, a jeśli chodzi o mowę to miał dzień w którym dominowało "gzzziii", a poza tym to po staremu.. trochę więcej krzyczy, piszczy no i pluje :)

renatal
dzięki. Ja jednak słyszałam o 1h...
Ja raz dałam pierś małemu 30min po ćwiczeniach (skakanka) i jakoś nie specjalnie wybrzydzał. Chwilami wypuszczał pierś, ale zaraz ssał ponownie..


Pomału mam dość tej pogody! Od piątku siedzimy w domu :-( Wczoraj cały ranek lało.. a gdy wieczorem się rozpogodziło to szybko wyszykowałam się na spacer z małym i nie zdążyłam przejść 500m jak zaczęło padać :-( a letnie sukienki kolejny sezon zdobią szafę..
 
reklama
Do góry