Paulina - na następny rok zaopatrzcie się w bombki plastikowe bo szklane nie tylko się stłuką ale dziecko sobie krzywdę może zrobić... choć Lila zaakceptowała że choinki u teściów ruszać nie wolno
powodzenia na przymiarkach - daj znać co wybrałaś
ja również tak jak
Elutka myślę że jak się trafi na dobrą poradnię to można się wiele nauczyć a w Krk jest spory wybór
mam koleżankę która ma uprawnienia do wykładania w poradni przedmałżeńskiej i od niej wielu rzeczy się dowiedziałam bo przed ślubem niestety trafiłam na kiepską poradnię....
Elutka - to widzę że nasze dzieciaczki podobne bo Lila też wstała przed północą i oglądała z nami przez okno sztuczne ognie - cały czas pokazywała paluszkiem i mówiła "tam"
niestety u nas choroby ciąg dalszy... Lila nadal ma katar ale nie kaszle już więc na płuca czy oskrzela raczej nie poszło... ale przez to pewnie badania porobimy dopiero początkiem przyszłego tygodnia jak już całkiem jej przejdzie...
póki co je dość ładnie ale od jutra będę jej się starała mieszać jedzenie domowe ze słoiczkowym bo na słoiczkach splajtujemy a ona nie chce nic innego jeść.... z drugiej strony teraz jak traci na wadze nie możemy sobie pozwolić na to żeby nie jadła obiadu wcale....
więc póki co ja odpadam ze wspólnego spaceru bo nie będziemy zarażać
może w przyszłym tygodniu bo mam chyba dwa dni wolne
nie mów mi o przecenach bo ja na kurtkę zbieram a nawet nie mam czasu się przejść po sklepach i popatrzeć co jest
a dla Lilki ubrań nie kupuję bo znów dostała pod choinkę i nie tylko to ma się w co ubrać
Misza - masz rację że mąż sobie odpocznie od Was
ale i zatęskni porządnie;-) z dziąsłem myślę że pediatra wystarczy ale moim zdaniem nie ma się co martwić
a ja mam dziś dzień wolny, Lila śpi a ja jak tylko Wam odpiszę to się zabieram za mycie łazienki bo nawet czasu nie miałam wcześniej a Michał jak był w domu to zdążył zamrażarkę odmrozić więc i tak sporo
Lila jak pisałam nadal katar ma i kaszel przez kilka nocy miała taki szczekający jak przy zapaleniu krtani ale przeszło i tylko z tym katarem walczymy... dziś w końcu pozwoliła sobie aspiratorkiem oczyścić nosek bo przez ostatnie dni za cholerę nie dawała nosa dotknąć