Wiem dziewczyny, ze dzieci się w różnym tempie rozwijają, mojej siostry synek ma rok i 4 miesiące i jeszcze nie chodzi, poza tym wszędzie się wciśnie, na wszystko wejdzie i rozwija się prawidłowo więc się nie martwią. Mój też raczkował (jeżeli tak to można nazwać) po 9 miesiącu,tyle że to wszystko motoryka, jakoś mi się wydaje, że w razie nieprawidłowości to wizyta u ortopedy, parę ćwiczeń z fizjoterapeutą i da się szybko "naprawić" pewnie braki ruchowe. A zachowanie dziecka i mowa to jednak praca mózgu i nie tak łatwo to ogarnąć. No nie ważne, staram się nie martwić i cieszyć Synalkiem
Karola no mąż w domu zazwyczaj klasycznie gotuje, jemy często po staropolsku;-) czasami da się namówić na jakąś wymyślną sałatkę, pastę czy deserek i wtedy się zajadam jakimiś owocami co pierwszy raz słyszę ich nazwę albo moimi ulubionymi krewetkami i cieszę oko widokiem tego co na talerzu.
A małemu rozdrabniam tylko trochę mięso, czasem warzywa a tak to je jak my, nawet jak długo nie miał zębów to też mielił kawałki jedzenia.
Pracowałam w kasynie, byłam inspektorką, praca bardzo stresująca, no i musiałabyś przejść 2 miesięczny bezpłatny kurs prowadzenia i nadzoru gier i zdać potem egz w ministerstwie finansów. A ile miałabyś tam przypadków do resocjalizowania
Paulina jednak udanego pobytu i bez żadnych już wypadków tam! ;-)