reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Pogaduchy, Rady i Ploteczki Krakowskich Mam

reklama
Paulina pisałaś:) jak się zrobi cieplej to możemy się na spacer zgadać, ja mieszkam bliżej krokusa:)
Mój mały jest cały czas na cycusiu-na żądanie, jedynie obiadki koło 12-13 dostaje. Nasza pediatra powiedziała, żeby nie dawać póki co żadnych kaszek ani kleików, bo mały ładnie przybiera na wadze i bez sensu tuczyć.
2 kwietnia idziemy na morfologię z małym, na samą myśl mam ciarki...
 
brzuchata - wg starych krakusów ruczaj to ruczaj a nie jakieś tam pogórze.
To my jesteśmy sąsiadkami jeszcze jakieś 15 dni bo my uciekamy z ruczaju do wieliczki, będzie bliżej:) czy chodzilaś moze do Pani doktor pełkowskiej ? my byliśmy dzisiaj u niej , przyszla wcześniej specjalnie dla nas , bylo strasznie mile,

my dalej prychamy kichamy i kaszlemy ale Pani doktór stwierdziła, ze jestesmy "czyści' i to tylko katar - brakuje mi pomysłów na zwalczenie

ja jestem jeszcze na macieżynskim ale szczerze ni mogę się doczekać kiedy wróce do pracy , kocham maluszka ale potrzebuje odmiany :)
 
Witajcie

Jak mijają Wam i Waszym maluchom święta? Mnie dopadło znowu zapalenie ucha i na ketanolu jestem. Muszę antybiotyk wykombinować, bo mi ucho chce rozerwać - tak kuje i boli :-(

Elutka12: Mój syn jak miał nie cały tydzień to miał pobieraną robioną morfologię i wtedy nawet nie zapłakał, a jak robiliśmy ją jakieś 3 tygodnie temu to płakał, wyrywał się. Żal mi było, ale najważniejsze to trzymać go dobrze, by pielęgniarka nie uszkodziła żyły. Powodzenia życzę i mocnych nerwów. Daj znać jak poszło.

Elak23: Oczywiście, że Ruczaj to Ruczaj. Ja konkretniej na Ruczaju-Zaborze mieszkam. Ale nie wszyscy kojarzą od razu w jakich okolicach to jest, a szerzej pojęte Podgórze jakoś nakreśla bardziej mniej niż więcej tą okolicę ;-) Ja od dziecka mieszkałam na Ruczaju i nadal robię wszystko by tu pozostać, bo lubię tą okolice, do centrum blisko, wszystko na miejscu jest, nie trzeba daleko szukać.
Tak, chodziliśmy do dr Pełkowskiej na początku i właśnie zastanawiam się czy znowu do niej nie wrócić.
U mojego syna katarek trwał z dobre dwa tygodnie. Odciąganie, uniesienie łóżeczka do góry z tej strony gdzie główka dziecka, by katar swobodniej schodził, inhalacje, nawilżanie powietrza, smarowanie plecków i troszkę klatki piersiowej maścią Pulmex Baby, olejek eukaliptusowy, oklepywanie, częste leżenie na brzuszku i lekko z głową w dół - to wszystko co wypróbowałam, ale i tak katar jak sam przyszedł, tak sam poszedł, choć długo to trwało.
Oby Ciebie nie spotkała taka niespodzianka w pracy jak kilka z nas z forum, gdy po urlopie macierzyńskim, zaległym urlopie wypoczynkowym okazało się, że nie nas nie chcą.
 
brzuchata mój mały miał pobieraną krewkę z paluszka nie z żyłki na szczęście...poszliśmy w trójkę z tatusiem, bo ja bym mogła fiknąć...nie lubię igieł. Troszkę byłam w szoku, bo cały czas właściwie sobie gadał i uśmiechał się do Pani, która mu pobierała. Gdyby było brane z żyły pewnie nie byłoby tak kolorowo...jutro wyniki, mam nadzieję że wszystko ok:) Dziś też sama ze sobą byłam na pobieraniu krwi, bo coś słaba jestem ostatnio..zaliczyłam też biuro i złożyłam wniosek o urlop wypoczynkowy, także troszkę biegania miałam.
 
Elutka12 - stosowałam krople Berdodual.Mieszkamy w dzielnicy Kurdwanów.
Mój maluch przy pobieraniu krwi z paluszka również zachowywał się wzorowo. Ciekawe jak byłoby, gdyby sytuacja zmusiła nas do standardowego sposobu :)


Brzuchata - mój synek zasypia około 20:00. Nie ma siły przetrzymać go dłużej, no chyba, że sam wyrazi stanowczy sprzeciw i spać nie chce, ale generalnie godzina 20:00 to już "ten czas", kiedy zaczyna się ziewanie i przecieranie oczu.
W dzień śpi zazwyczaj dwa -trzy razy, około 9:00/10:00, później między 12:30 a 14:00 oraz trzeci raz - około 16:00.
Drzemki zazwyczaj od 40 min do 1,5 h.
Próbowałam unikać trzeciej, popołudniowej drzemki, ale to niewykonalne...Jest zmęczony i marudny...nie da się jej zapobiec.
Od kilku dni śpi nieźle.
Budzi się 2 razy. Około północy oraz miedzy 3:00, a 4:00.
O 6:00 jest gotowy do zabawy, wyspany i wkurzony, że my jeszcze śpimy. Mąż wstaje do pracy przed 7:00 więc i ja rozpoczynam w tym czasie dzień. Nie ma od tego ucieczki :) Potrafi się obudzić nawet przed 6:00...taki ranny ptaszek z niego.


Jeśli nie wyśpi się podczas drzemki w ciągu dnia, mogę to łatwo wychwycić. Jest wtedy płaczliwy i marudny. Jeśli obudzi się z uśmiechem - wiem, że wypoczął ;)


Całe szczęście, nie ma żadnego urazu po drastycznym odsunięciu napletka. Spokojnie daje sobie umyć siusiaka, nie protestuje.
Widzę, że napletek coraz bardziej sam daje się odsunąć, ja absolutnie nie robię niczego na siłę. Delikatnie myję i zostawiam w spokoju. Wszystko ładnie się zagoiło. Po całym "incydencie" obkładaliśmy siusiaka jałowymi gazikami nasączonymi Rywanolem. W szpitalu, po cewnikowaniu (biedak, musiał je przejść) również stosowaliśmy Rywanol po każdym przewijaniu. Po 2 tygodniach wszystko ładnie się zagoiło.


Ja również niechętnie oddałam malucha do żłobka. Mieliśmy teraz prawie 3 tygodnie przerwy w chodzeniu. W poniedziałek zaczynamy "na nowo". Mam nadzieję, że się nie rozchoruje i zniesie to lepiej niż ostatnim razem...
Póki jestem w domu, będę oddawać go na 2-3 h dziennie. Niech się przyzwyczaja. Boję się go wypisać, bo później miejsce może nam "uciec".... a potrzebne będzie, jak znajdę pracę...
Ciężkie to wszystko, ale nie mam innego wyjścia. Muszę wierzyć, że będzie dobrze.


P.S Mamy już dwa zęby i chyba będą kolejne, bo rączka w budzi non stop, ale marudzenia nie ma...
Nadal nie siedzi, uparciuch :) Pełza za to w tempie ekspresowym... nie mogę go spuścić z oka na sekundę :)

 
hej
brzuchata - my chodzimyt do pani pełkowskiej , a poztym mamytez abonament w luxmedzie wiec zaliczyliśmy juz tam 4 lekarzy - bo dalej mamy katar :( i ja ponownie jestem chora - mam tak seksowna chrypkę , ze na sama siebie działam :)
i sterdzam ze pełkowska nadokladniej obsłu****e - ale fakt trzeba jej przypominać czasem o wystawieniu skierowania ale np. pamięta o naszych powiększonych węzałach i plus jej jest taki, ze zawsze ale to zawsze można przyjśc nie zapisanym i przyjmie dziecko. Ogolnie uważam ze jest ok i chyba nawet jak sie przeprowadze do wieliczki to bede do niej chodzila
elutka- jak tam wasze wyniki ? a na marginesie masz ładne imie :)
lea86 - trzymaj żłobek :) my wczoraj się zapistaliśmy no i jesteśmy 658 na liście , całe szczęscie ze mamy system zmianowy pracy wiec moze uda nam sie przetrwac z małym do przyszłego roku , rozwijasz moje złudzenia o wysypianiu się na najbliże 4 miesiące :(
 
reklama
Witajcie, Co nowego u Was? U nas co raz więcej ruchu. Pełzamy, raczkujemy, siedzimy sami, siadamy sami i oczywiście jemy prawie sami- rączkami co prawda, ale przy tym tyle radości. W tej chwili trwa protest na mleko i kaszki. Zupki i inne dania specjalnie gotowane przez nas dla syna są "bee", za to nasze obiady pycha: mielone, kotlety drobiowe, ogórki kiszone, buraki czerwone, itd. Mamy za to problemy z zasypianiem, bo... mój synek jak się go położy (nawet jak jest mega senny), to od razu przekręca się na brzuch, z brzucha do raczkowania, z tej pozycji do siadu i następnie wstaje i tak stoi sobie. Więc ja znowu go kładę, a on swoje i tak się cykl powtarza kilka razy. Zastanawiam się jak mu tak szybko się udaje wstać, bo ja czasem nawet się obrócić nie zdążę, a ten już stoi. Czy Wasze maluchy też tak mają?
Od momentu, gdy wieczór później nastaje przesunęliśmy trochę porę kąpieli i tym samym zasypiania, ale mój syn, nawet jak zaśnie o godz. 22, to i tak rano jak w zegarku, codziennie o 5:50 się budzi. Bardzo rzadko zdarza mu się pospać dłużej, ale zdarza:biggrin2:

Elutka12: U nas jak miał niecały tydzień, to krew mu pobierali z żyły na ręce, gdzieś w okolicach dłoni. Jak wyniki badań krwi synka i Twoje? Ja też się słabo czuję, często mam jakieś takie poczucie słabości ogólnej. Non stop bolą mnie nerki i chyba jajniki. Do tego zawsze rano męczy mnie katar. Muszę porobić tak jak Ty podstawowe badania. Umówiłam się do lekarza ginekologa w przyszłym tyg., bo do tej pory nie zrobiłam cytologii i nie usg po porodzie, a już prawie 9msc minęło.

Lea83: Gratulujemy ząbków! My wciąż piątego wypatrujemy. Z siedzeniem też pewno raz dwa załapie. Mój syn już siada sam. Maluch dalej całkiem dobrze przesypia noce? Co do drzemek za dnia, to u nas teraz to albo jedna, albo trzy - rozbieżność spora :biggrin2: To mamy dzieci-ranne ptaszki. Ja jak mój się budzi o 6, to go biorę na chwilę do siebie do łóżka i się bawimy, tzn. on, a ja jednym okiem drzemię, drugim patrzę. Czasami potrafi jeszcze usnąć i wtedy nawet do 8 śpi. Dalej jak wspominam ten wpis o incydencie z napletkiem, to mnie dreszcz przechodzi i współczuję. Dobrze, że nie pozostał uraz małemu.

Elak23: Jak tam Twoja seksowna chrypka? ;-) Obecnie chodzimy do p. dr Ratajczak, ale chcemy znowu się do Pełkowskiej przenieść i pewno przy najbliższej okazji to uczynimy. Trochę zakręcona z papierkową robotą jest, ale świetnie zajmuje się badaniem dziecka. Powiększony węzeł chłonny zniknął i na razie mały go nie ma widocznego - uffff....

Seforka: Jak tam nocne dokarmianie małej? U nas już się problem skończy i mały nawet jak się o 6 rano obudzi, to wcale głodny nie jest i w zasadzie to je dopiero miedzy 8, a 9.

Nestka, Katarinia1980 i reszta MAM
, co u Was? Pochłonięte obowiązkami w pracy, czy wiosennymi porządkami i spacerami? :-)
 
Ostatnia edycja:
Do góry