reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

POGADUCHY O WSZYSTKIM

My z najmłodszą latoroślą niestety z planów narciarskich odpadamy ze względów "komunikacyjno-transportowych' - za zimno, za daleko, zbyt wiele maneli trzeba by wlec ze sobą. Ale ma to swoje dobre strony: Kajtek przy tacie będzie miał niezłą szkołę samodzielności, a ja w domu totalny luz ;D
 
reklama
BASIA.J wszystkiego dobrego dla Bartka... :laugh:
EWCIK100, zgadzam się, że wyjazd z tatą wyjdzie synowi na dobre... mój mąż też nie jest tak opiekuńczy, jak ja... :laugh:
 
Agnexx: myśmy ten system wypróbowali w czasie wakacji, bo ja nie bardzo widziałam sens w wyjeżdżaniu z Jeremim. Doskonale się sprawdził: Kajtek nauczył się robić kanapki, ścielić łóżko, sam się kąpał i kładł spać. A wiadomo, że przy mamie to się rozleniwia i udaje maluszka. Z tatą sprawa była prosta: nie zrobisz sobie kanapki to nie zjesz itp.
 
EWCIK100, muszę pomysł wypróbować w następne wakacje... :laugh: Tylko, czy mój mąż się zdecyduje na samotny wyjazd z Patrykiem ???
 
Najlepiej wysłać męza z kolegą i jego dziećmi. Mój właśnie tak pojechał: 2 tatusiów i 3 dzieci. I mówi, że było im bardzo dobrze, bez kłótni, kwasów, podzielili się obowiązkami, każdy robił to, co umie i lubi. I po co im żony??? :o
 
:laugh: Tak naprawdę to taki wyjazd przydałby się również mojemu męzowi... :D
Muszę ich namówić, a kolega z dziećmi też się znajdzie... ;D
 
Ale jednak było mi trochę smutno samej w domu. W przyszłym roku sobie odbiję za te 2 lata, bo ze względu na zagrożoną ciążę rok temu też wakacje spędziłam w domu ::)
 
A ja nie chciałam, żeby jechali sami i też jadę z Wiki w gory, podzielimy się na grupy oni na narty, my na spacerki, a wieczorem ja do sałny i na basen, a tatuś z dziecmi, już w lato nie wyjeżdzaliśmy, bo malutka urodziła się w czerwcu, a teraz strasznie czekamy na ten wyjazd, zmiana klimatu dobrze wszystkim zrobi. Swoja droga dni tata z synem też wprowadziłam, wczoraj byli na ściance wspinaczkowej (ja też jestem nadopiekuńcza, a Alex wymaga meskiej reki).
 
Ja gór nie lubię, dla mnie za zimno, powietrze za ostre. Ponadto przeraża mnie wyjazd z maluchem, bo to tyle rzeczy trzeba zabrać. Ja w ogóle jestem osobą, która podróżuje trochę "za karę" i, jeżeli już muszę, to raczej latem. Zimy nie lubię i wolę wtedy siedzieć w domu.
Aha, film podobno taki sobie. Obejrzeć się da, ale nie rzuca na kolana. Na czwórkę.
 
reklama
Ja jestem przykładem Matki Polki... ::) Szczęście mnie rozpiera, kiedy mam moje kurczaki po skrzydłami... :p
Nie lubię, kiedy jestem sama w domu i pewnie miałabym problem z samotnością... :( Więc widzę to tak - mężczyźni w góry (Patryk o tym marzy), a mama na wczasy odchudzające... ;D
 
Do góry