dziewczyny a czemu tak bardzo wywyższacie CC nad SN?
skąd ta teoria ze CC "lepsze" ? Z tego co wiem to po CC jest się bardziej połamanym i obolałym niż po SN
ja po SN (fakt, nieciekawym i w dodatku z uczuleniem na szwy po nacięciu) wstałam zaraz po porodzie prawie, a po cc trzeba ileś tam leżeć i położne muszą pomagać przy dzieciątku.. po SN generalnie jest ok (generalnie, bo wiadomo że jest różnie). A przecież i jedno i drugie boli
A uczucie "rodzenia" dziecka - niezapomniane
Poród jak poród - fizjologia, ból, pot. Ale jest to największy CUD na świecie. Dla nas ból trwa max 2 dni (liczę od pierwszych skórczy
) a dla dziecka to najważniejsze wydarzenie w życiu.. I to maleństwo które od razu może trafić na brzuszek mamy.. ehhh łezka się w oku kręci
I przyznaje, że boje się jak będzie tym razem, ale mimo to chciałabym SN. Mimo bólu i lęku i całej tej "niefajnej" fizjologii.., to jest coś nie do opisania
mąż wstał i zabrał dziecia do kąpania. Młody ma totalnie nieprzespaną noc i pakujemy go wczesniej do wyrka, musi odespać bo jest nie do wytrzymania!! ://