Witam noworocznie i ja :-)
Na początek:
wytrwałości dla
Bozienki - trzymaj się kobietko dzielnie dla malutkiej; niech już będzie lepiej
Amandla Tobie także wytrwałości - zmiana z pędziwiatra na spokojne siedzenie nie jest taka zła (wiem coś o tym; pięciu minut spokojnie nie usiedzę normalnie, ale 1,5 roku byłam zmuszona do tak spokojnego - dosłownie - siedzenia... Książka, lapek bez neta, sudoku... Przeżyłam. Nie było źle. Ty też dasz radę i postaraj się znaleźć coś przyjemnego dla siebie ;-))
I jeszcze wytrwałości dla
Kasiurek - dobrze, że trzymasz się w dwupaku i niech tak zostanie do samego terminu
Angel ale mi smaka narobiłaś na te naleśniki z owocami i czekoladą.... trzymam kciuki za to Wasze życzenie - spełni się na pewno
A u mnie sylwester był miły i sympatyczny. Śmiechu było sporo, aż się sąsiadka zaczęła obawiać, co bym na porodówkę zaraz nie trafiła
. Wróciliśmy o 3-ciej, a spać poszliśmy dopiero tuż przed 4-tą. Skąd te siły? Nie wiem, ale cieszę się, że fajnie było.
M udało się skręcić wczoraj mebelki - jestem mega zadowolona; jak ogarnę z wierzchu ubranka, to zrobię fotki i wrzucę, gdzie trzeba, zwłaszcza że
monika pewnie już niecierpliwie na nie czeka ;-)
Miłego dnia dziewczyny, spokojnie odpoczywajcie :-)
edit
no wlasciwie to juz pare miesiecy nie siedzialam na koniu..;o
Nie boj nic nie jestes sama ja juz chyba nawet zapomnialam jak sie siada na tego konia
no to coś się lenicie chyba ostatnio
;-)