reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

pogaduchy marcóweczek 2012

Cześć wszystkim!
spokojnie, cicho na forum, jak nigdy...

Mini - moje gratulacje!!!!:-)
Angel - tylko 1 dzień!!! ale zleciało! życzę samych przyjemności ;-)


ja wróciłam z Poznania. Obiecany "prezenciik" dla marcówek lubiących słodkości. częstujcie się!!!! :-) do śniadanka czy na deserek będą w sam raz ;-)
DSCN4677.jpg

Ogólnie to wczoraj zamiast się cieszyć weekendem ciągle łapałam dołki :-( jakieś głupoty mi się zaczęły przypominać i poczułam się niekochana i sama w tym wszystkim. Mój Luby był obok ale tylko mnie to denerwowało..... dziś niby lepiej.... miłej niedzieli!
 
reklama
witam niedzielnie
villandra z tymi piernikami to super pomysl,
Mini gratulacje
Angela juz pewnie godziny liczysz:) widzisz jak szybko minelo

Ja mialam dzis noc na nowym materacu ach jak milo mi sie spalo , nadal jestem taka niedobudzona, mysle ze jak bym wpadla na materac dalej bym poszla spac:)Moj M juz pojechal i jestem sama, rano mi zostawil super balagan do sprzatniecia co podnioslo mi cisnienie, ale najlepsze na koniec .Zostawilam wczoraj na rogu stolu prezenty dla jego mamy.Zobaczylam ,ze tego nie zabral ...ale ku mojemu zdziwieniu znalazl prezenty dla mojej mamy i widocznie bardziej mu sie podobaly o zniknely.Nawet nie wiecie jak jestem wsciekla, bo nie mam checi isc na miasto lazic po sklepach i znowu kupowac a w tygodniu pracuje i nie mam na to czasu i glowy bo jestem zmeczona , a w nastepna sobote lece...Jestem poprostu wsciekla. Jeszcze do lawy przykrecona kierownica do jakiejs gry ..... stary konc chyba wywale to.
 
Witam z rana...
My wczoraj z męzulkiem pojechaliśmy do mojego brachola na impreze i śmiechu było tyle że aż zachrypłam :p
Mój mężulek za to trafił w końcu na zawodników silniejszych niż on, bo ostatnio wracał z imprez w miare trzeżwy dgy inni już byli dentki. Wczoraj to mój mąz był dentka :p zapakowałam go do łóżka, sama też sie wpakowałam nawet się nie kąpiąc. :p Dlatego dziś od rana wstałam więłam prysznic zrobiłam mojemu marnotrawnemu śniadanko takie ładne :p przygotowałam skrzydełka na obiad. Teraz trzeba się na msze zbierac :p
 
Dzień dobry niedzielnie. Ja jeszcze w piżamce, i tak jakoś nie chce mi sie ubrać:-) Ale zaraz trzeba się za zrobienie jakieś obiadku.

Abi dzięuję za rogalika:-)
Ewstra oj nie tylko ty masz balagan do sprzatniecia. JAk weszłam do kuchni to zawału prawie dostałam. Robił tylko śnidanie a kuchnia wygląda jak po przejściu huraganu. No ale cóż, zostanie mi tylko posprzątanie tego.

Na zamkniętym wstawiłam fotki zgodnie z prośba kindzi :-)
 
Ostatnia edycja:
Hej dyiewcyznki, dziękuje Wam za słowa otuchy :))
No minęło, minęło..ale ile męki to kosztowało.. ;)
Jutro o 11.00 ma byc na lotnisku w Gdańsku. Ale itak noc nie przespana bedzie- nie dosc , ze nerwy to jeszcze budzenie..
Aaaaaaaj ja Wam nie mówiłam..
Otóż na wiosnę też tu z roznych powodow bylam i miał doleciec na urlop 22. czerwca tak samo porannym samolotem ( 8 wylot 2 godziny lotu ze zmiana czasu u nas 11) Takie samo oczekiwanie.. chyba nawet dluzej.. 22 czerwca budze sie nagle rano, 7,00 wiec u niego 6.00 powinien byc juz na lotnisku a tu zadnej wiadomosci nic.
Dzwonie, a on przerazony "O Boże misiu zaspalem...obudzilas mnie".. Juz pomijam, ze włąsnie ostatnie dwa dni mial dabla po 16 godzin i wrocil tez w nocy po takim maratonie, a tego dnia po przylocie cwaniak chcial przez polske jechac na wczasy!! Ale wiecie jak ja psychicznie siadłam?! :no: Juz zaczelam wyc tylko do tego telefonu i nic wiecej.
No i musial kupic bilet na wieczorny lot za ponad 100 funtow, wiec 500 zl z odlozonych na wakacje poszlo bez sensu w piach..
Treaz sie z tego smiejemy, ale ja mialam taka traume- cala moja psychika juz sie nastawila maxymalnie do tego dnia, tej godziny, ze bedzi ei koniec. A tu taki zonk.
I mimotego, ze spokojnie dzis pracuje do 17. i wyspi sie, nie ma mowy zebysmy juz nie budzily i pilotowaly go z rana ;-)
Swoj stres wciaz mam z tym dowodem wiec jakos musze przezyc tą noc, poranek..

A teraz tez skrajnie nie wyspana, katar, spuchly mi stopy :/ Nic za fajnie.. ale damy rade ;-)
 
Ja też sie witam niedzielnie. Normalnie spałam dziś do 10-tej :szok: Nie pamiętam , kiedy ostatni raz mi się takie coś zdarzyło :no:
Wciągnęłam mega śniadanko, choć to już pora na powolne szykowanie obiadu...
U mnie mroźno, ale za to słonecznie...

Ewstra - współczuję dużego dziecka, ale chyba większość z nas takie (w mniejszym lub większym stopniu) ma; u mnie w domu akurat okres pt. NORMALNOŚĆ, za co błogosławię niebiosa, ale jak pęknie, to znów będę płakać, jakie to życie niesprawiedliwe, a małż niedorosły... Życie... Raz na wozie, raz pod wozem...

Angel dobrze będzie - jutro też się będziesz śmiać ze swoich dzisiejszych rozterek - tego Ci życzę ;-)

A pozostałym życzę miłej niedzieli - niech świeci słonko na waszym niebie, w sercach i brzuszkach. Ja walczę dzisiaj z mikołajami i resztą choinek - choinka, mam nadzieję, że się wyrobię :-D
 
Angel będzie dobrze:-)Na pewno nie zaśpi. Tylko nie udus tego swojego mężulka:-D

Pamiętam jak 5 lat temu mój mąz ( wtedy chłopak :-) ) wracal z USA ( a był tam 6 miesiecy) i go witałam na lotnisku to prawie go udusiłam ehhehe i za nic nie chciałam go wypuścić z rąk:-)
 
A mi sie dzisiaj śniło ze mój mąż gdzieś pojechał i że się z nim witałam po powrocie tak długo długaśnie :p
Ale zimno na zewnątrz brrrr....

a i Mini Gratuluje
 
reklama
ja dziś nie mam ochoty na nic. Głowa mi zaraz pęknie:/ chyba będzie trzeba kawke wypić bo apapu na razie nie chce brać. Miałam dzis jakiś obiadek wymyślić, ale dobrze ze zostało spagettii od wczoraj to Mój sobie zje a ja coś tam wykombinuje dla siebie i dzidzi.

Powiem krótko....energii brak :baffled: mam nadzieje ze do wieczora jakoś mnie nawiedzi...
 
Do góry