reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

pogaduchy marcóweczek 2012

No tak, ja lubię zakupy i jakbym teraz wszystko miała kupić, to na koniec ciąży już nie miałabym tej przyjemności. Choć po urodzeniu dziecka i tak się okazuje, ze czegoś brakuje, a coś jest niepotrzebne.

Pojechałam dzisiaj po Emilkę do przedszkola i trafiłam na środek tragedii. Emilka cały dzień bawiła się z jednym chłopcem, a na koniec dnia powiedział jej, że jej nie lubi. Jak przyszłam, to Emilka wybuchnęła wielkim płaczem, wtuliła się we mnie i przeżywała wielki dramat. Okropne uczucie, gdy ktoś zawiódł twoje dziecko, aż mi się chciało płakać.
 
reklama
ja to teraz najchętniej oglądam bajki dla dzieci bo horrorów się boję, o morderstwach nie mogę bo później za dużo o tym myślę i przeżywam jak głupia
buahahaha mam tak samo!

Doris - faktycznie tragedia..ale takie dzieci to przeżywają,co? czasami nie wiadomo co z takim fantem zrobić,bo wiadomo,że naszego dziecka nam zawsze szkoda.... sytuacja komiczna a płaczu dużo...


ej gadałyście o paleniu.. mój mąż w życiu zapalił 2 razy jak był tak spity za młodu,że nie wiedział co robi.. jest przeciwnikiem i to konkretnym!! za to ja eeee maż już 2 raz mnie oduczył (czyt. drugi raz zapłodnił-czyli druga ciąża druga przerwa) po Jagodzie niestety zaczęłam popalać znów (cholerny stres no!) a teraz jestem w ciąży i koniec (na tyle że jak się dowiedziałam o ciąży jednej i drugiej to od razu odstawiłam)
mam nadzieję,że teraz nie wrócę do tego paskództwa:no:
 
Ja sie na dziś chyba pożegnam. jutro pewn nie dam rady Was nadrobic, bo porządki gotowanie na weekend. w sobote i niedzele szkoła :( buuu
Nadal nie gadam z męzem. Nie ma mi nic konkretnego do powiedzenia to ja z nim też nie będe gadac. W duszy go mam...
Tymczasem Wam życzę dobrej nocy, kolorowych snów i jutro miłego dnia.
 
widzę wątek wyprawkowy więc nie muszę skanowac listy. wszystko tam napisane jest cacy... ale szczegoly i tak kazda dostosuje do siebie i swoich potrzeb. Ja widzę, ze mojej liście nic nie brakuje.

Temat petów uważam dla mnie za zamknięty do 5 marca (albo innego dnia . tj do dnia porodu w sumie)
do tego czasu nie przejmuje się niczym. Wszystko sobie zalatwilam, wszystko będzie. wszystko gra.
A lubego Mego Kocham bardzo... jednak "zabije" go , gdy w "terminie" nie odstawi swinstwa.
- ja się martwię na zapas w sumie - niepotrzebnie. Muszę wyluzować. ahah - ale cieżko mi w stanie błogosławionym , zrobilam się okropna... Jak jakiś trep! (czyt.wojskowy) ...Musztra i koniec!

humor dopisuje. jestem glodna.
 
W ogóle co do palenia to mój mąż nie mial NIGDY papierosa w ustach:szok:. Mało znam takich ludzi... właściwie nie wiem, czy poza nim kogokolwiek.
 
Hej dziewczyny,
Mnie obudzily dzis pierwsze wieksze rewolucje macicy:-)
Co do fajek to moj M palil i rok temu przestal po dosc ciezkim zapaleniu oskrzeli. No a teraz nie ma mowy,zreszta tak jak ze wstawianiem się w trupa.

Ja w grudniu rozpocznę kupowanie. Trzeba te koszty trochę rozłożyc.

Dziewczyny, Wy już wyprawki całe szykujecie??? Ja będę zapewne to robić w 8-9-tym miesiącu - tak samo robiłam jak czekałam na Emilkę.
Pokazałam dzisiaj Emilce film z jej połówkowego usg - żeby wiedziała czego się spodziewać po sobotnim badaniu. Pokazywała mi głowę, oczy, nos, buzię, więc coś widziała. Ale szybko się znudziła filmikiem. Mimo to chce z nami iść na badanie - a ja nie mogę się już doczekać...
fajnie ze taki szkrab chce isc i jest ciekawski :-)
A co do przedszkola to pewnie nie pierwszy i nie ostatni raz taki zawód :-(

pinula30 nieznosnie z tym mezem Twym-ja bym nie wytrzymala:wściekła/y:
 
Heloł:-)
Mam dzisiaj wizyte i nie panikuje:-)jakies swieto tak wogole:-)ciekawa jestem ile bede dzisiaj czekac do swojego doktorka bo ostatnio bolala mnie pupa od siedzenia.
 
Hej Kobietki :-)

Tunia trzymam kciuki za wizytę - jak często chodzisz - ja mam co 4 tygodnie :sorry2:

Doris dzieci bywają nieraz okrutne wobec rówieśników - w klasach1-3 się napatrzyłam - wierzę, że strasznie przykro Ci było...

Macie rację w sumie to nie wesele a ja czekam na Zuzankę - a to są porządne wydatki....

Spłakałam się wczoraj jak szalona a nerwy poszarpane pół nocy miałam, spałam chyba łącznie z 2 godziny.... Byłam u swojej kumpeli w szpitalu po czym okazało się, że jej dziewczynki są jeszcze chore na żółtaczkę (zazwyczaj to 3-4 dni wczoraj był 7 dzień po porodzie myślałam, że już ok a dziś zresztą w założeniu miała wychodzić).... Wróciłam... Gadałam z mamą na temat tej wizyty i stanu dziewczynek, a ona do mnie, że nienormalna jestem i własne dziecko tak naraziłam, żeby tam jechać... orientuje się któraś z Was czy kobieta w ciąży może się od niemowląt zarazić żółtaczką?? Przerzuciłam pół netu i nic nie znalazłam - skończyło sie 2 godzinnym płaczem (wręcz rykiem) i nieprzespaną nocą... a Mała jak na złość ma Mamusie w głębokim poważaniu i się nie rusza....

Jeśli któraś z Was wie czy jest możliwość zarażenia i jakie mogą być konsekwencję bardzo proszę o informację... a ja w sumie nie wiem czy dziś doktorka niezapowiedzianie nie odwiedzę - coś kuje w boku strasznie a i jak pisałam ruszać się Łobuz nie chce :-(
 
reklama
Witam!

Kamila dzieci bywaja okrutne :-( ale to nie ostatni taki zawód...

Mam dzisiaj wizyte i nie panikuje:-)

:-D:-D:-D powodzenia na wizycie!

Lina dzidziuś w brzuszku mógłby się zarazić jakbyś Ty się też zaraziła, więc szanse raczej znikome. Jendak na następny raz lepiej nie chodzić na w odwiedziny do szpitala ;-) bo zawsze jakies choróbsko można załapać...


Co do wyprawki - dobrze zrobic rozeznanie ile czego i ile może to kosztować (z Dobrusi mialam tabelkę w excelu, kilku sprzedawców z allegro, ceny itp. potem tylko wybrałam najkorzystniejsza ofertę i zamówiłam ;-)). Jedynie z ubrankami zwlekałam i wyszło tak, że po południu dowiedziałam się, że mam do szpitala się stawic na patologie i ja zamiast po torbe do szpitala to do marketu po ubranka musiałam jechac, bo nic dla dziecka prawie nie było. Teraz w styczniu zacznę wszystko kompletować, żeby nic na wariata nie było (o ile nie będzie wtedy remontu pokoju :baffled:)

U mnie dzis pobudka przed 6, zaraz ogarniam kuchnię, robie obiadek (ziemniaki i sledzie w smietanie) i siadam do szydełkowania. Dzis jeszcze czkea mnie spacer z małą po chorobie, żeby świeżego powietrza złapała i wieczorem dentysta...

Miłego dnia
 
Do góry