reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

pogaduchy marcóweczek 2012

reklama
Wiecie tak wymyslalaj z tymi porodami ze masakra, no ale co kto lubi:-)Ja tak jak kamilaedi panikara numer jeden i wogole mi nie w glowie zadne rodzenie w domu bym chyba na zawal zeszla:-)
 
Wróciłam od lekarza - ponad godzina w zimnej poczekalni wśród kaszlących pacjentów, do tego droga, więc zajęło mi to 2 godziny!
Co do porodów w domu, to ja po doświadczeniach z Emilką bardzo odradzam. Moja ciąża była bez komplikacji, wszystko super, a gdyby nie cc, to nie miałabym dziecka. Za to przed tym wszystkim marzył mi się poród w wannie - u nas w szpitalu w każdej sali porodowej jest wanna i jeśli nie ma komplikacji, to można w niej urodzić. Ale mi kąpiel nie pomagała na skurcze porodowe, a niby miała przynieść ulgę...
Wpadłam do domu, zjadłam sałatkę i jadę po Emilkę do przedszkola - kolejne 2 godziny wyjęte z dnia.
 
ja co do porodów w wodzie to też słyszałam różne opinie.. podobno dzieciaki często infekcje mają po takim lądowaniu w wodzie "z różnościami" od mamy ;-)

U mnie z kolei prysznic genialnie robił na bóle i prawie cały czas od przyjścia na porodówkę aż do partych spędziłam pod prysznicem:-D lałam na siebie zimną wodę między skurczami, a jak zaczynało łapać to prawie gorącą:-D i było znacznie lepiej ;) z tym że mi płynąca woda zawsze dobrze robiła np na migreny czy inne bóle
 
a wy znow o porodach ehhh jeszcze sie nagadamy na ten temat ;]

u nas w Zabrzu maja od 1 listopada czyli od wczoraj gaz rozmieszajacy podczas porodu jak jakas sobie chce ;>
 
Ostatnia edycja:
Ja w życiu bym nie chciała rodzić w domu, ze strachu bym chyba umarła,że coś będzie nie tak
Po co narażać się na dodatkowy stres, a z resztą niech każdy robi jak uważa, ja pojadę grzecznie do szpitala i się przemęczę te dwa ( mam nadzieję) dni
 
Dziewczyny widzę że większość z was woli rodzić w szpitalu . Ja czytałam dużo na ten temat i myślę że poród w domu jest tak samo ryzykowny jak w szpitalu . Oczywiście każdy niesie inne ryzyko ale jak pomyślę o żółtaczkach , paciorkowcach i sepsach to nie wiem czy nie wolała bym rodzić w domu ...
A dobra położna jest w stanie wcześnie wykryć że coś jest nie tak ... Zresztą czy poród w szpitalu daje 100% pewności ?? Też zdarzają się wypadki i komplikacje nie rzadko z winy lekarzy :sorry2:

Ale ja tu już nie będę siać propagandy , bo każda powinna rodzić w takich warunkach w jakich jej jest dobrze :tak:

Ja coraz częściej myślę o porodzie ambulatoryjnym , ale nie wiem czy uda mi się go zaplanować i zrealizować ...

A o porodzie lotosowym przyznam że nie słyszałam , niby mnie to nie przeszkadza ( jestem baardzo tolerancyjna ) ale sama chyba bym nie była gotowa na takie coś :-D

Pobuszowałam dziś po sklepach , jutro powklejam zdjęcia ... a wieczorem idę na fiku miku jogowe :-)
 
Perelandra, mój mąż też ostatnio dorwał jakąś grę wojenną i cały czas strzela do Niemców:D tylko, że on to robi w salonie na duzym ekranie, a ja leżę na kanapie obok i jednym okiem mu mówię gdzie są Niemcy:D Pół nocy ostatnio mi się sniła wojna po tych grach:D o tyle go rozumiem, że kiedyś ja potrafiłam kilka godzin spędzić szukając skarbu lub budując cywilizację:D
Mój też akurat strzela. O wiele bardziej wolałam jak grał w Tomb Raidera - kibicowałam mu wtedy i podpowiadałam i oboje mieliśmy radochę. Ja sama co najwyżej pasjansik albo gierki typu trzy w rzędzie i jewel qest...

u nas w Zabrzu maja od 1 listopada czyli od wczoraj gaz rozmieszajacy podczas porodu jak jakas sobie chce ;>
Gdzieś czytałam, że to niekoniecznie dobry pomysł, bo niektórym zdarza się pod jego wpływem zapomnieć, po co są na sali porodowej, a na polecenia reagują po prostu śmiechem.

A rodzić i tak będzie każda z nas jak uzna za słuszne i na co nam życie jeszcze przyniesie - jeśli rozumiecie co mam na myśli, bo akurat ciężko dobrać mi słowa :sorry2:
 
Po pracy.... ufff... ledwo żywa jestem.... brzuszek boli.... wszystko nie tak :-(

W sumie jakby mi ktoś ten gaz rozweselający zaproponował to ja chętnie :-D:-D:-D inne porody w gre nie wchodzą - zastanawiam się ciągle tylko czy sn czy cc... :-(
 
reklama
mini -masz racje, każda decyduje tak jak ona uważa za słuszne :tak: i najważniejsze żeby każda z nas podczas porodu czuła się komfortowo i bezpiecznie. :tak:

a ja nadal w pracy.. dziś musieliśmy zostać dłużej bo nie zdążyliśmy jednej rzeczy zrobić w trakcie dnia.. i zostajemy z zespołem dopóki nie skończymy... ojjj będę późno w domu.... (a do domu mam 55km....)
 
Do góry