reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

pogaduchy marcóweczek 2012

ja tak miałam na samym początku ciąży, wcinałam masowo ser, ale jeden konkretny który miał wyraźny smak i piekł w język - Bursztyn, teraz jakoś mi odeszły zachcianki na ser, ale generalnie zawsze mleczne, jogurtowe, serowe i mączne potrawy były i są moimi ulubionymi.
 
reklama
oglądałam w niedzielę chyba program w tym stylu właśnie "Poród idealny"
trzy kobiety wymarzyły sobie poród: jedna w basenie własnym w obecności psów, druga cesarke w najlepszej klinice, a trzecia w domu z pomocą hipnotyzerki...
zastanawiam się czy w kobiety w Polsce też mają takie pomysły
śmiać mi się chciało szczególnie z jednej, która była przekonana, że zapanuje nad bólem dzięki autohipnozie i urodzi za pomocą jednego tchnienia :-pco do
słodyczy to mam straszną fazę na ciasta domowe, najlepiej z kremem a wcześniej to tak średnio
zawsze jadłam żółty ser i tak mi zostało
kurczak jest ble... wędliny są ble.... nawet do jogurtu muszę się zmuszać
 
Ostatnia edycja:
ja myślę, że niektóre "fanaberie" jesli nie ma medycznych przeciwwskazań i warunki na to pozwalają ( np. poród z delfinami:) w Polsce również są spełniane.
Moja szwagierka mi opowiadała ostatnio jak jej znajoma ( artystka) miała tzw. poród lotosowy, polega to mniej więcej na nieprzecinaniu pępowiny i pozostawieniu jej wraz z łożyskiem aż do całkowitego, samoistnego odłączenia się (odpadnięcia) od ciała noworodka. Trwa to zwykle od 3 do 10 dni i ma pozwolić dziecku w naturalny sposób oddzielić się od matki. Więc trzymali na talerzyku obok dziecka to nieszczęsne łożysko przez tydzień o_O oczywiście rodziła w domu
 
Ostatnia edycja:
Ja robiłam babyshower przyjaciółce :-)
Zrobiłam rezerwacje w restauracji...były prezenty,konkursy min odgadywanie smaku deserkow:-D...bylo bardzo milo...no i okolo 2 mce przed porodem. POLECAM

Dziewczyny zycze wam zdrowia bo cos chorowite jestescie ostatnio:wściekła/y:;-)
 
Amandla pytanie zasadnicze brzmi: czemu właściwie ma to służyć..., bo przecież żadna kobieta nie czeka na samo odłączenie i nigdy w historii tak nie było raczej...
rozumiem, że kobiety chcą rodzić w domu, bo to zawsze u siebie, nie trzeba leżeć w szpitalu, można iść do własnej łazienki, dziecko położyć w jego własnym łóżeczku itd. ale nie rozumiem że chcą to robić za wszelką cenę - ta dziewczyna przenosiła ciążę ponad 2 tygodnie i lekarz powiedział jej czym to grozi, proponował wywołanie porodu (masaż szyjki) ale nie chciała, wolała "wywołać" go naturalnie i najadła się jakiegoś ostrego jedzenia co oczywiście poza bólem żołądka nic nie dało (dzidziuś pewnie też nie był zachwycony) ale ona się uparła i rodziła w domu, dobrze, że się zgodziła na położną, a wcale nie chciała.... w sumie poród przebiegł bez większych problemów właśnie dzięki położnej, bo położna opanowała sytuację jak się okazało, że hipnoza nic nie dała i dziewczyna była z tego powodu w dodatkowym szoku
 
trzymali na talerzyku obok dziecka to nieszczęsne łożysko przez tydzień
to juz jest chore... sorki jak mozna trzymac lozysko obok dziecka?

a rodzenie z psami delfinami jakos tez nie dlamnie, jestem naprawde duzo fanka zwierzakow, sama mam dwa psy ktore kocham straszliwie ale na bank niechcialabym zeby mi sie krecily 'pod nogami' w czasie porodu...
 
przyświeca temu jakaś głebsza filozofia:D poczytajcie sobie o tym w poniższym artykule, sama też się dokształciłam:) jak dla mnie to jest mega niehigieniczne i ryzykowne pod względem infekcji czy zakażenia, abstrahując od faktu, że jest to dość obrzydliwe
Poród lotosowy, czyli rodzić z duszą - Ciążowy.pl

moja znajoma z kolei rodziła w domu, pół biedy, że jej teściowa jest położną i była przy porodzie, ale prawdę mówiąc jej mąż do dziś ma traumę po tym wydarzeniu:D
 
Dla mnie idea rodzenia w domu jest ogromnie ryzykowna.. bo ciąża może być zdrowa, wszystko przebiegać super, do końcowej fazy porodu może być książkowo a potem "nagle" okazuje się że dziecku zostały 2 cm i się zaklinowało (tak było u mnie przy Tymku). I co? gdyby nie było położnej to byłby dramat. Ba! u mnie konieczne były trzy położne które na zmianę brzuchola pompowały;) i cudem vacuum uniknęłam. A co bym zrobiła w domu z jedną położną? albo w ogóle bez? Rozumiem chęć "powrotu" do naturalnych porodów w zaciszu domowym.. ale czemu nikt nie mówi jaka wtedy, w tych "cudownych" czasach gdy kobiety na polu rodziły, była śmiertelność wśród noworodków i matek??
 
ja też nie jestem zwolenniczką porodów w domu, zawsze może COŚ nieprzewidzianego sie wydarzyć, albo dziecko potrzebować natychmiastowej opieki, a w domu z akcji ratunkowych to można jedynie sobie herbaty z melisy zaparzyć, do końca życia bym sobie nie mogła wybaczyć, że naraziłam dziecko na jakieś uszkodzenia przez własne widzimisie
 
reklama
ivi dokładnie tak
przecież o to chodzi z lekarzami, położnymi, usg, badaniami, monitorowaniem ciąży i porodu, dbaniem o siebie, zdrowym odżywianiem itd. żeby dzieciaczek przyszedł na świat bezpiecznie cały i zdrowy...
kobiety chcą powrócić do natury, a nie myślą o tym że np. 50 lat temu na 9 donoszonych ciąż przeżywało 3 dzieci właśnie przez te domowe i polne porody :baffled:
 
Do góry