Angel.
Zwierzoholik;)
Perelandra hehe
Co do delegacji swoje też przeżyłam... Wyjezdzał w poniedziałek nad ranem i wracał w piątek wieczór.. Musiał rzucić w koncu jak pewnego razu z niedzieli na poniedziałek byłam psychicznym dnem, wyłam i nie mogłam sie uspokoic- bo i kase dostal wtedy smieszna kolejnymiesiac.
Potem znowu jezdzil jako dostawca i znowu caly tydzien- tutaj czesto bralam psa i jezdzilam z nim jak np. wyjezdzal z opoznieniem we wtroek po poludniu to po zajeciach psa juz mial i torbe z rzeczami i w droge ;-) Nawet fajnie bylo.. Ale znowu trauma jak caly tydzien byl poza domem..
Wkoncu go tak oszukal facet, ehh szkoda gadac..
Potem wrocilismy do trojmiasta i tez jako kurier jezdzil, ale po 3city tylko.. raz w srodu az za elbląg pałęk, dzierzgon.. i znowu nerwy eeeeeh
ulżyło mi jak przestał jezdzic- no ale co mam kolejna traume z powrotami i wolalabym zeby autem wracal do domu nei autobusami.. A sie w Londynie nie da no i co poradze..
M A S A K R A no z nami babami i naszymi schizami ;-)
Co do delegacji swoje też przeżyłam... Wyjezdzał w poniedziałek nad ranem i wracał w piątek wieczór.. Musiał rzucić w koncu jak pewnego razu z niedzieli na poniedziałek byłam psychicznym dnem, wyłam i nie mogłam sie uspokoic- bo i kase dostal wtedy smieszna kolejnymiesiac.
Potem znowu jezdzil jako dostawca i znowu caly tydzien- tutaj czesto bralam psa i jezdzilam z nim jak np. wyjezdzal z opoznieniem we wtroek po poludniu to po zajeciach psa juz mial i torbe z rzeczami i w droge ;-) Nawet fajnie bylo.. Ale znowu trauma jak caly tydzien byl poza domem..
Wkoncu go tak oszukal facet, ehh szkoda gadac..
Potem wrocilismy do trojmiasta i tez jako kurier jezdzil, ale po 3city tylko.. raz w srodu az za elbląg pałęk, dzierzgon.. i znowu nerwy eeeeeh
ulżyło mi jak przestał jezdzic- no ale co mam kolejna traume z powrotami i wolalabym zeby autem wracal do domu nei autobusami.. A sie w Londynie nie da no i co poradze..
M A S A K R A no z nami babami i naszymi schizami ;-)