reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

pogaduchy marcóweczek 2012

Manta - ja teraz będę miała pewnie cc, ale przed pierwszym porodem byłam nastawiona na ochronę krocza - wręcz wybrałam sobie szpital, w którym nie nacinają rutynowo. Mam znajome, które rodziły bez nacięcia i takie z nacięciem - gojenie naciętej rany, która dodatkowo przy porodzie się rozrywa dalej jest długie i bolesne, a te, które nie miały nacięcia miały ze 2, 3 szwy i właściwie zero bólu. W większości szpitali rutynowo nacinają krocze i dlatego jest propaganda jak źle jest nie nacinać. Ja jestem innego zdania, choć wiadomo, że czasem trzeba.
Ajako - ja wychodzę z założenia, że dziecka nie wolno oszukiwać, bo dzieci często i tak z różnych źródeł dowiedzą się prawdy i rodzic tylko straci autorytet. Nie oszukuję Emilki i nie wciskam jej żadnych ciemnot, bo tak wygodniej. Mówię prawdę i tłumaczę dlaczego tak ma być i nie uginam się, jeśli córcia chce inaczej. Musi zrozumieć, że czasem robimy coś wbrew temu co chce, ale wie, że tak musi być.
Ivi - u nas też w szkole rodzenia był nacisk na pomoc ojców przy dzieciach i żeby sobie nie wyobrażali, że my siedzimy z dzieckiem w domu i nie mamy co robić - to właśnie jedna z zalet wspólnego chodzenia do szkoły. Szkoda tylko, że o baby blues'ie za bardzo nie było.

Jeśli chodzi o nowy wątek, to jak najbardziej może być. Mam tylko nadzieję, że i ja uzyskam dostęp do zamkniętego przed porodem, żebym mogła dzielić się wiadomościami ze szpitala, a potem zdjęciami - to taka moja nieśmiała aluzja :)
 
reklama
a ja też chcę mieć dostęp do zamkniętego :p - bardziej śmiało niż nieśmiało.

heheh


*Doris* - u mnie rutynowo nie nacinają krocza na szczeście. Ale ja podpisze papiery, ze w razie potrzeby mają ciąć:) zagoooooi się w końcu;p
 
Kangurzyca - kiedyś na nosalu widziałam ludzi z niemowlakiem pomiędzy 1-3 mieś. Podnieśli go i pokazywali widoki - dziecko miało tak błędny wzrok, że nie wiedziało na czym oko zawiesić. Ale fajnie ta scenka wyglądała. A Emilka na Rusinowej sobie po prostu zasnęła, a w około beczały owieczki - fajnie było. Podejrzewam, że z wyjazdu w góry teraz to raczej nic nie wyjdzie:(
Manta - jasne, zawsze jak jest wskazanie, to trzeba. Byle nie cięli dla własnej wygody.
 
Wrocilam z przeziebionym pecherzem!!!Normalnie az mnie denerwuje ten bol!!!Tez tak macie?Ten urosept to jak witamina c nic mi nie pomaga!
Ale kupilam sweter, dwie pary getrow na zime i jeden jak by spodnie ale getry, wiecie o co chodzi no nie:-)a no i skarpetki takie po domu z abs-em:-D:-D:-Drozowe z przyszyta zyrafa:-D
 
kamilaedi Ty sie nie przejmuj bo ja tez gnojasek jestem:-)a teraz przez ten tydzien to juz wogole siedze i nic nie robie jakas masakra sie ze mna porobila:-D
 
a ja sluchajcie pomalowalam łozko...na kolor odpowiedni do nowego pokoju czyli bialy...wyszlo duzo taniej niz nowy stelaz :tak: choc niekoniecznie wyglada tak ladnie jak nowe ale coz :-p...teraz moze spacer?
 
reklama
hej. Normalnie muszę się pożalic....
W pracy mam jakąs masakre, w sobote mamy renament i nie wiem czy to przez to moja kierowniczka chodzi taka nakręcona, czy jak....
Wszystko zaczeło się we wtorek z rana... Początkowo miałam wpisane wolne na wtorek, bo rano miałam miec swojego lekarza a po południu prywatne USG połówkowe. Ale że mój lekarz przesunął mi wizyte, to ja wolne przesunełam na poniedizałek. W grafik wpisałam że biore wolne za sobote, ale nie skreśliłam zmian na jakie ustawiłam się ze zmienniczką. (Ona była początkowo wpisana na rano a ja na 10, ale jak któraś z nas ma wolne to ta druga zawsze przychodzi na 10) Nie skręsliąm tych zmian, ale wpisałam że mam wolny dzień. Poza tym wychodząc w piątek z pracy mówiłam jej do zobaczenia we wtorek, bo ja mam poniedziałek wolny. Więc teoretycznie sytuacja jasna. A tu we wtorek przychodze do pracy i od razu kierowniczka do mnie, że zawaliłam bo zmian nie zmieniłam w zeszycie i obie przyszły na rano... Tak jak by to była moja wina że mnie laska nie słucha i nie widzi że mam wolny dzień wpisany. Zreszta jak sie nie jest pewnym to są telefony. a nie.....
I jak sie wtorek zaczął tak z rana to poźniej wszystkiego sie mnie czepiali... Moja zmienniczka sie do mnie cały dzień nie odzywała, bo focha miała... A kierowniczka wszystkie wąty o wszystko do mnie... I tak się to ciągnie cały tydzień... To lek pomylony, moja wina, to insulina zamrożona, moja wina, to pajęczyna w drzwiach moja wina, muchy na paracpecie moja wina.... No szlak mnie trafia... dzisiaj wyjątkowo kierowniczka była na 10 a my we dwie na 8. Więc powinnyśmy równo wyjśc. Tymczasem ona zostałą zwolniona 20 minut wcześniej niż ja, i jeszcze do tego swoje naczyni mi do zmywania zostawiła... No poprostu przyszłam do domu taka zła że maskara.....
Jak sie sie wtorku nie poprawi to ide na zwolnienie... W duszy mam.... Jak ja moge na kanapie siedziec przed tv i taką samą kase za to dostawac. a nie żebym do robotuy łaziła i jeszcze się denerwowała...
Tylko problem w tym że mój lekarz już raz mi odmówił wypisania zwolnienia jak chciałam na tydzien, mówiąc że zdrowym ciężarnym nie wypisuje. No a ja zdrowa jestem, z ciąża wszystko w porządku. Moge to na nim wymusic?? Lekarza rodzainnego mam w tej samej przychodni ale co powiem rodzinnemu?? Ze przed chwilą wyszłam od ginekologia on mi zwolnienia nie dał to przyszłam po zwolnienie?? Bezsensuuu..... :(:(:(:(:(
 
Do góry