patka oj podziwiam za chęci do studiowania - mnie by już wołami nie zaciągnęli....
Super, że dziewczynki się dogadują - to bardzo dużo znaczy
Imię - hmmm...
No nadal debatujemy - dla dziewczyny chciałam jak i za pierwszym razem (kiedy to po długiej wojnie M się w końcu zgodził) Elenę, ale M znowu ma obiekcje i cały proces urabiania od nowa....
Gdzieś tam krązy jeszcze Inga, a jak dla mnie to ewentualnie Eliza albo Samanta (ale wiem, że M też je odrzuci), M zaproponował Izabelę, ale te dla mnie z kolei za długi no i nie podoba mi się skracanie do Izki....
Do chłopięcego jeszcze nie doszliśmy, ale pewnie zajmie nam ono jak poprzednio najwyżej kwadrans.....
Jeśli o Rafałka chodzi, to jestem dość spokojna - przynajmniej na początek....
On uwielbia maluchy - niedawno jego chrzestna była z dwumiesięcznym synkiem (kilka razy się już widzieliśmy wspólnie) i był więcej niż zachwycony. Od jakiegoś też czasu ma swojego "dzidziusia" i jak na początku tylko nim rzucał, tak teraz chętnie go przytula, głaszcze, mi każe go głaskać i przytulać (bo czasem biorę tę lalę jak prawdziwe dziecko - żeby go oswoić), całusy dajemy dzidziusiowi i razem się tulimy ;-)
Ostatnio się uśmiałam, bo mówię Rafałkowi, żeby pogłaskał dzidziusia pokazując na brzuch, a ten awantura, że dzidziuś jest w jego koszyku
no i musiałam przynieść lalę
Mam nadzieję, że nie włączy mu się zazdrośnik, jak już będzie dzidzia. Pocieszam się, że na razie najchętniej siedzi u mojego dziadka - pytanie tylko czy dziadkowi starczy cierpliwości, bo teraz bywa z tym różnie