Witam wieczornie.
To po kolei...
karolina Angel wsiąknęła na fb :-( Dobrze kojarzysz - jej Dorian duży chłopina
Kąpiemy się codziennie - u nas to rytuał, no i na tą naszą skórę wyczulona jestem (znowu się jakieś małe kropencje na głowie pojawiają - na szczęscie 1. pojedynczo, 2. stosujemy maści i nie dochodzi juz do stanów zapalnych, ale po dwóch, trzech posmarowaniach schodzą - to zdecydowanie od potu; czasem mały się podsuwa pod moją poduchę i wtedy się poci - już to wyśledziłam). Tylko czasami, jak np. późno skądś wrócimy, to się nie kąpiemy - wtedy wacikami przeywam twarz i pupę i po sprawie.
kajoinka pozycja rozjechanej żaby
Ładnie to opisałaś - też to widuję codziennie, choć z każdą próbą jest coraz wyżej ;-) Rafał też się dzisiaj chował - pod kocykiem (mata w wersji namiotu chyba mu sie powoli nudzi :-)
nusia prąd dziś już był - tylko ogrzewania miało nie być, ale ten scenariusz jednak dopiero jutro. Też podziwiam za te godziny pracy; ja wprawdzie chodzę spać późno, ale już pobudka przed 7 to dla mnie masakra totalna, a zwleczenie się z wyrka przed 9 zdarza się doprawdy rzadko
ina my sanki jakieś stare jeszcze mamy - trzeba tylko oparcie dorobić (w którym to szczytnym celu posłuży niepotrzebny fotelik rowerowy - mamy już lepsiejszy ;-) - a dla bezpieczeństwa zakupię pasy (są takie do nauki chodzenia bodajże, ale nadają się niby do wózków i sanek - na all jest tego trochę - nazwa "szelki"); jak w końcu sprawdzę czy jedne z posiadanych w domu -moje własne jeszcze- się nadadzą). Na razie daje radę nasza terenowa spacerówka :-) Ale widzę, że Hania nie ma nic przeciwko nowemu pojazdowi - super :-):-):-)
aina współczuję bolesnego ząbkowania - oby przeszło jak najszybciej. Tzn. oby jak najprędzej wyszło, co ma wyjść ;-)
beata problem gniazdek na szczęscie (przynajmniej na razie) mnie nie dotyczy; cały parter w starym budownictwie (przy remoncie jakoś nie wpadliśmy na pomysł, żeby wysokość kontaktów i przełączników zmieniać
) i wszystkie są wyyyyysokooooo ;-):-) Nawet kuchni się nie boję - wystarczy, że z jednej szafki wyjmę trochę chemii i droga wolna: mąka, cukier i takie rzeczy są dopiero na wysokości metra, a na dole tylko wiaderko z mopem i napoje. Do garnków raczej mi się nie dobierze, bo są w szufladach - dużych i do ich otwarcia nawet ja muszę użyć sporo siły....
Ewstra jak juz jesteśmy przy
liście nieobecności, to ja się pytam nie tylko o
Mantę i Mini, ale też
pinula dawno nie zaglądała, o
Linie i Doris już nie wspomnę,
ajako coś mało widuję, za
kindzią się już stęskniłam, za
ivi i Kasiurkiem.... I za całą resztą ferajny - fajnie było nadrabiać te 10-15 stron dziennie (choć teraz byłoby to zapewne nie possible
), jak nas tu było jak mrówek w mrowisku....
Mam nadzieję, że "zajęcia ruchowe" będą lepsze niż ostatnio
A odpowiadając na Twoje pytanie - tak, jemy w nocy
Czasem mam wrażenie, że nawet więcej niż w dzień
2-3 pobudki na cycusia to norma. Ale jak powszechnie wiadomo, od każdej reguły są wyjątki, dlatego bywa, że budzi się 5-6 razy, ale czasem tez tylko raz. Na szczęście dla mnie nie jest to zbyt uciążliwe (choć bardzo martwię się o te zębole, no i generalnie nie miałabym nic przeciwko temu, by jednak pospać ciurkiem 8 godzin), bo wystarczy tylko, że podwinę koszulkę (bo sam to by ją raczej na strzępy rozerwał, a gdyby mu ta sztuka nie wyszła dostatecznie szybko, to postawiłby na nogi nie tylko naszych domowników, ale zapewne również sąsiadów
) i jak juz jest cycuś, to jest dobrze - napiję się i śpię dalej (ja często odpływam przed nim)
last jeszcze trochę i będzie lepiej - dacie radę. My też na spacerku 30 minut (no
25...) - przez moje lenistwo i ciepłolubność... Choć Rafał zachwycony był, jak tylko wyszliśmy na dwór. Na dłuższą metę, tylko za rękawiczkami nie przepada, ale w imię spaceru nawet brak możliwości operowania paluszkami mu nie przeszkadza
patka pamimętam, pamiętam - nawet też dziś o Tobie myślałam. Taka reakcja Milenki to jej najlepsza broń (moje dziecko można by na razie każdemu sprzedać
) - instynkt w czystej postaci. No, ale ja odkąd pamiętam (czyli siłą rzeczy jak już trochę starsza byłam) też raczej takie cygańskie dziecko byłam...
Maria na to Wasze zdrowie nie pomogę, ale jeśli chodzi o rozwój, to widać nasze maluchy z tych leniwszych, ale jestem pewna, że nadrobią, a może nawet w którymś momencie zadziwią nas przeganiając kogoś w tym i owym ;-) Na razie mają czas - widać co innego im po głowie chodzi....