reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

pogaduchy marcóweczek 2012

ewstra ja nie lubię tych złoto-srebrnych rzeczy, znacznie bardziej podobają mi się ikony. ja jako matka chrzestna kupiłam ikone św. rodziny na miodowej. Nasz Grześ od chrzestnego dostał piękną ikonę Św. Józefa z dzieciątkiem Jezus, pisały ją siostry w Karmelu, ale to na zamówienie, a od Chrzestnej kasę i łańcuszek z medalikiem Matki Boskiej.
agusia no taki masażysta miałby branie :-). Aleks będzie fanem kwaśnego :happy:. Nasz Grześ też lubi być częstowany owockami. Często bierzemy ciutke miąższu owoca w palce i mu dajemy, jadł już tak malinki, brzoskwinie, arbuza, śliwki, banany.
aina świetnie
last Roksi wcale leniuszkiem nie jest, bo samolocik na brzuchu to wyższy poziom wtajemniczenia, tak mi mówiła rehabilitantka. Bardzo dobrze jak dziecko go robi, ćwiczy mocno mięśnie grzbietu. A raczkowanie to właśnie chodzenie do tyłu-zwykle jest pierwsze, chodzenie do przodu to czworakowanie
 
reklama
a wlasnie mielismy chrzest w sobote :happy: aniołek mój ani nie pisnął taki był grzeczny, siedział sobie całą mszę u taty na klanach z dziubkiem otawrtym i rozglądał się dookoła :-) nawet przy polewaniu wodą nic nie jęknął takie grzeczne dziecko..
a co do prezentów my dostaliśmy w sumie tylko kasę od wszystkich, od chrzestnej kojec i też Bozię do postawienia
ja szczerze to bym nie powiedziała nikomu co ma dziecku na chrzest kupować no ale z takiej Bozi z białego złota też bym się ucieszyła :-)
spotkałam się z czymś takim takie duperelki ale podobają mi się:
!!! DeLuXe GRAWER Buciki SWAROVSKI na Chrzest !!! (2561269779) - Allegro.pl - Więcej niż aukcje. Najlepsze oferty na największej platformie handlowej.
SMOCZEK SWAROVSKI + grawer + TABLICZKA na CHRZEST (2555538990) - Allegro.pl - Więcej niż aukcje. Najlepsze oferty na największej platformie handlowej.
Gerlach Pychotki Sztućce Chrzest GRAWER TABLICZKA (2560015737) - Allegro.pl - Więcej niż aukcje. Najlepsze oferty na największej platformie handlowej.
 
kasiulka w sumie sama kiedys pisalam ikony osobiscie mi sie podobaja ale nie chialam nic robic by nie wyszlo ze robione to slabe -mama dziecka ma inne patrzenie na swiat.Kochana a w ktorym miejscu na miodowej?Pamietasz jaka byla cena?
Czuje sie niezrecznie ,ze ktos mowi mi co mam kupic. W dodatku sukienka, ktora byla zachwycona nagle jest ble...bo nie jest sniezno biala, ze ma tiul i gryzie dziecko po kostkach u nogi.Przykro mi i odechciewa mi sie owej imprezy.
 
Ewstra- ja jako matka chrzestna dałam kasę, mój mąż również.
A nasz synek dostał od chrzestnych tez pieniazki. z takich innych rzeczy dostał grzechotkę srebna i wygrawerowane imie, data ur, długosc, waga i wygrawerowany zegar z godz. Fajna pamietka. Do tego troszke ubranek, i zabawek.


No mój sie pełza do przodu do zabawki i kreci sie w kółeczko.
:-)

agusia- ah ten masazysta:-)
 
Niusia my tez sami i ubranko i świece i chrzvionke ;-) tak wolalam, nie lubię prosić o cokolwiek, tak więc w szoku jestem ze mama dzidzi zapytała czy kupisz taki prezent... No coz każdy ma swój charakter

Idę spac dobrej nocy drogie panie ;-) jutro kolejny dzień ;) może na zakupy sie wybiore
 
No i witam o stałej porze :laugh2:

nusia a goń dziadków - tylko niech nie kosztują tych musów; moi (tzn. dziadek i M) dziś skosztowali i będę musiała chyba kłódkę na spiżarkę założyć, żeby dla Rafała coś zostało ;-)

Mini sporo naszych maluchów ma znów jakiś cięszy okres, z tego co czytam, więc pewnie za kilka dni będzie duuuużo lepiej :tak:
Rafał kręci się we wszystkie strony jak leży na plecach (albo dupcię podnosi i usiłuje zrobić mostek). Za to na brzuchu usiłuje się niestrudzenie przemieścić w przód - wystarczy, że znajdzie podparcie dla stóp, to się odpycha z całych sił, ale z maty mi w ten sposób raczej jeszcze nie ucieknie. Generalnie to ma jeszcze słabe rączki i słabo się na nich podnosi - ot, nie lubi sie przemęczać...
Poza tym z akrobacji ruchowych to dziś odkryłem (jak siedziałem u mamy na kolanach), że na moich stopach siedziały jakieś żaby :eek: i koniecznie chciałem je zobaczyć (patrzyłem całym sobą) :-D Nawet udało się je złapać ;-) ale z tej pozycji dać się zjeść nie chciały :dry:
Aha - my się przewracamy z pleców na brzuch, a w drugą stronę niet (bo czytam że u last Roksana robi odwrotnie?), na boki też się przewracamy - obydwa :tak:
Kasiulka mówisz że samolot to wyższy stopień wtajemniczenia? Bo samoloty u nas są - a ja się martwię, że się na rękach podnosić nie chce (tzn. martwię tak z umiarem); widać ma on swój własny plan na rozwój ruchowy...

aina muszę się przyznać, że ja robię przy słoiczkach tylko pół roboty :zawstydzona/y: bo sam proces pasteryzacji to od zawsze działka dziadka - przynajmniej może sobie podokładać do swojego pieca (opalanego drewnem).
Świetnie, że są już jadra kostnienia :tak:

monika aina nie straszcie mnie - ciotki-zabawiaczki wyjeżdżają w niedzielę :huh: A moja mama już po urlopie...

monika a widzisz, która jest u mnie godzina? Jak mi prądu nie braknie (jak wczoraj :baffled: - mieliśmy z Rafałem romantyczny spacer na piętro w blasku świec ;-)), to mam jeszcze ambitny plan zająć się swoją ulubioną rozrywką czyli fitnessem. Przy żelazku oczywiście :-D

kadza dużo dużo sił. I cierpliwości. W najtrudniejszych chwilach pomyśl o tym najcudowniejszym uśmiechu, jakim niejednokrotnie obdarza Cię Madzi i czerp z niego siłę.

O właśnie Ewstra (nie mogłam sobie przypomnieć, co mi rano umknęło) - podziwiam za te wychodne. Z jednej strony trochę zazdroszczę, z drugiej wiem, że ja nadal jestem na etapie "nie wytrzymuję bez dziecka dłużej niż 0,5-1h". Nie przypuszczałam, że będę tak nawiedzona na punkcie własnego dziecka :rolleyes2:; myślę, że u mnie to się zmieni dopiero wtedy, kiedy Rafał zacznie zaspokajać głód innymi metodami niż cycusiem.

tunia nic się nie martw - każdy maluch rozwija się po swojemu; może Kuba skupiony na czym innym. Np. Rafał jest bardzo małomówny (zdecydowanie nie po mnie :rofl2:) - zwłaszcza jak czytam o pozostałych naszych marcowiątkach - ale na razie włączyła mu się faza próbowania coraz wyższych pisków i widać to pochłania większość jego uwagi.

Ewstra no ja bym też była zaskoczona - białe złoto? Osobiście uważam, że rodzice nie powinni stawiać takich (czy jakichkolwiek) wymagań (sugestia tak, ale nie wymaganie)
U nas chrzestna podarowała przecudny album do uzupełniania "Moje pierwsze pięć lat" ze zdjęciami Ann Gedes, małego aniołka z marmuru i kasę. Chrzestny szarpnął się na krzyżyk z białego złota + łańcuszek (co nie omieszkała podkreślać ciągiem teściowa). Ale nasze zdanie było - co uważacie za słuszne (bo pytali czy mamy jakieś konkretne potrzeby - nie mieliśmy). Szatkę i świecę kupiłam sama (zwyczaj, że chrzestna szatkę, chrzestny świecę kupuje).

agusia no no - niezły masażysta ;-):-) U nas ciągnięcie ręki z łyżeczką było wczoraj (nie chwaliłam się - dałam dwie łyżeczki marchewki na spróbowanie; smakowało :tak:; a dziś miały być trzy łyżeczki gruszki, ale tak się domagał, że też wyszło prawie pół słoiczka :szok: No i chyba nie będę czekać tego miesiąca z dokarmianiem, bo jak "smakowanie" będzie się kończyło w takich ilościach, to ja się boję myśleć, jak będzie wyglądało dokarmianie :oo2:)
Ogórek kiszony? Wow!

renia fajnie, że chrzciny udane, a Hubert grzeczniutki



oki doki - ktoś się bawi rączkami i zerka na mamusię, więc przenosimy się do naszej małej sypialni na jakieś dobre jedzonko ;-)
Dobrej nocy.
 
reklama
Dziewczyny mam pytanie do tych ,ktore juz sa po chrzcie ew sa matkami chrzstnymi.Co kupilyscie ew co dostaly wasze dzieci od rodzicow chrzestnych.Przepraszam za tak bezposrednie pytanie -ale w niedziele mam zostac matka chrzestna kupilam ubranko i dzis mama dziecka zapytala mnie czy kupie bozie z bialego zlota-przyznam szczerze ze troszke mnie to pytanie zbilo z nog.


hm... troszke wymaga od ciebie matka dziecka, ja bym jej wprost powiedziała (tylko ze ja własnie jestem bezposrednia osoba) ze nie stac mnie na białe złoto ze jest drogie i ze moge kupic ewentualnie ze złotego (jesli oczywiscioe finansowo bym podołała) lub ze srebra. Moja Roksana od chrzesnej dostała pozłacany smoczek z kryształkami swarovskiego i pluszowego misia do tego (wiedziałam ze na wiecej liczyc nie mozemy i nie liczylismy nawet bo z kasa u niej ciezko) a od chrzestnego dostała złote kolczyki i pieniazki. A ja jako chrzestna dałam swojemu chrześniakowi Bozie ze srebra wygrawerowaną i obrazek z Aniołem Stróżem.
 
Do góry