Witam dziewczyny i chłopaki
Mój marcowo-kwietniowy maluch też chyba ząbkuje, noce masakra, kiedyś maks 2 pobudki a teraz praktycznie nie odkładam go do łóżeczka, bo zaraz znów płacz... i cyca nie tyle ssie co po prostu maltretuje...a ja mam i żele i ten płyn na ząbkowanie,gryzaki ale coś mi się zdaje,że to tak jak preparaty na kolki.. niewiele dają, trzeba ten czas po prostu przetrwać...czasem paracetamol przynosi ulgę...ale to przeciwbólowy więc nie chciałabym przedobrzyć.. ta więc męczymy się trochę niestety...
ogólnie to z m. mam znów jakiś czas spięć... ech szkoda gadać on twierdzi ze ojcem bedzie ja ja będę żoną.. a uźwa niby kim teraz jestem, cały dzień z maluchem i w nocy też,sam z nim maksymalnie zostanie godzine i to od jaiegoś czasu też już nie, tak więc powoli mam dość już tego całego małżeństwa itp. szkoda gadać...
ja się przymierzam do zmiany gondoli na spacerówkę, póki co na szybkie wypady po coś tam na śniadanie biorę nosidło, kupiłam używane na all baby bjorn i maluchowi się podoba, potrafi nawet w ni usnąć, więc chyba nie jest mu niewygodnie, no a ja mniej się stresuje, bo dziecko nie ryczy całą drogę, no i nie muszę wózka w górę i w dół po schodach taszczyć...
kurcze odważne z tymi wyjazdami jesteście
my póki o dom, działka plus agrowczasy u dziadków, \ ja też mam dola, bo powoli kończy się macierzyński, a na wychowawczy sobie pozwolić nie mogę ze względu na kredyt mieszkaniowy.. trzeba szukać kogoś niedrogiego dla malucha, z drugiej strony z kimś obcym dziecko zostawiać, nio dół dołem pogania, a finansowo jak przeliczyłam to za wesoło też nie będzie, ale trzeba jakoś się zorganizować, bo w końcu niektórzy mają jeszcze gorzej i jakoś żyją..Małego dokarmiam bebilonem HA , na pepti coś nie chcą cholerni lekarze dac recepty póki co, ale skazę miał mały na łokciu i na nogach plus zmiany na twarzy, więc kazali znów mi bez nabiału i małego na ha.. ale póki jestem z nim w domu to butlę daje 2 razy a tak dalej cyc, dobrze,że dziecko umie z butli pić, przynajmniej jak wróce do pracy, to głodne nie będzie.. tak myślę... no to sobie pomarudziłam, mam nadzieję,że u was lepiej.. ech jakoś trza przetrwac