Witam i ja z domowych ścian, bo na dworze skwarką zostać można (
nusia wysyłam Ci połowę tych Celsjuszów - łap i chowaj na zapas ;-):-)). Pospaliśmy do 10 - no powiedzmy, bo od 6:30 zaczęło się dzikie kopanie i myślałam już że kupa pójdze a tu nic; trwało to do 9 prawie, dałam znnowu kawałek czopka, pocycyał i zasnął na pół godzinki. A kupska nie ma do teraz, choć pobudka o tej 10 też była z prężeniem i podkurczaniem nóżek. Oczywiście masaże, zmiany pozycji (ależ ochoczo poleżeliśmy rano na brzuszku
) i nic, nic, nic :-(
To lecimy teraz z tematem....
Paznokcie i my obcinam co 2-3 dni, bo rzadziej po prostu się nie da
pinula może Jasiowi też już żąbki powoli dają o sobie znać, albo właśnie jakieś rewolucje brzuszkowe?
MaMi fajnie, że do nas zaglądasz i miło przeczytać, że szczęście z Wami mieszka
:-)
Włosy też mi lecą (ja na razie nic na nie nie stosuję - z lenistwa i braku czasu, ale przymierzam się do zakupu mojej kamiwazy -
Maria jak
renia pisała, allegro i znajdziesz wszystko ;-), chyba że masz w W-wie jakiś sklep zielarski, najlepiej z chińskimi i japońskimi specyfikami, to możesz tam spróbować szukać - i jeszcze tego, co inne dziewczyny polecały), ale to też prawda - lecą włosy, które nie "skończyły" swogo żywota w czasie ciąży (dostały takie jakby serum młodości) + te co teraz obumierają i dodatkowo hormony też swoje robią, no i dopiero teraz ujawnia się też obraz "po bitwie" jaką była ciąża, a kto karmi (jak ja) nadal walczy :-)
Też rozważam ich skrócenie, bo SĄ WSZĘDZIE, co mnie wkurza i boję się, żeby mały się nie zadławił (już mu nieraz włosa z buzi wyjmowałam
), ale w sumie ostatnio zaczęłąm włąśnie w kucyk wiązać - tylko że na dluższą metę, takie rozwiązanie jest dla mnie mega męczące....
Kasiulka dobrze, że u Grzesia jednak nic groźnego
kadza seriale - zazdroszczę - my z M chyba dwa tygodnie temu zaczęliśmy oglądać drugi sezon Gry o tron i jak utknęliśmy przed połową, tak nie ma kiedy skończyć
Ewstra, Mini no co Wy tak z tym małym ptaszkiem? Przecież biedaczek był bardziej był przerażony od wszystkich na świecie - walczył o zycie przecież. Jak się można bać takiego malutkiego wróbelka
Ja to kiedyś krogulca do ręki wzięłam - uderzył w szybę od kuchni i stracił przytomność, a ja natychmiast pobiegłam ratować ptaszynę (tylko M był przerażony - bo on zdawał sobie sprawę, że to drapieżnik, a ja nie); cóż - po chwili zaczął odzyskiwać przytomność i wbijać swoje pazury w moją rękę, kiedy ja podziwiałam jego piękny zakrzywiony dziób - auć, trochę zabolały te pazurki, ale potem szczęśliwie nieszczęśnik odleciał w soją stronę - no ja tam wszystkie zwierzątka ukocham, uratuję - nawet nietoperza kiedyś hodowałam ;-)
Maria nie wiemm doprawdy, co ta Twoja Pola tak Ci żyć nie daje; pozostaje mieć nadzieję, że jak najszybciej z tego wyrośnie, albo sama znajdziesz do niej ten właściwy "kluczyk"
atomówka Aleks może czasem jest już zbyt zmęczony? Rafał tak właśnie miewa, że jak jest bardzo zmęczony, to potem niby głodny (a właściwie bez "niby"), ale ssać nie chce i potem też ciężko go zadowoloić, z tym że u nas najczęściej udaje się opanować sytuację znacznie szybciej
miotlica fiu fiu - ładny wierszyk
Kiedyś też się bawiłam w układanie różnych rymowanek, ale to było daaaaaaaaaaaaawno temu.
ajako ten terminator MUSIAŁ w końcu dokończyć prasowanie (co by garderoba na jutro kompletna była, choć dokompletowanie nastąpi jutro rano; a wdzień to szanse marne na sesję z żelazkiem, ale sama wiesz coś o tym ;-)); kolorek na włosach też odświeżony, pazury z leksza ogarnięte - dzisiaj mam nadzieję zrobić je na przyzwoicie czyli maznąć na nich jakiś wzorek
Swietnie, że Jula zdrowa jak rybka. I dobrze że M się przebadał - nie ma to jak mieć pewność, że jest się zdrowym albo zawczasu wyłapywać nieprawidłowości - jestem przekonana, że to nic poważnego i szybko poprawi swoje wyniki
Miłego pakowania, bezpiecznej podróży i generalnie udanego wyjazdu. A pogodę pakuj z sobą do walizek :-)
Kasiulka Ty też baw się dobrze, no i wysypianie dobra rzecz ;-)
helena my kąpiemy standardowo ok. 18:30 - 19 ale wczoraj np. mały zasnął i kąpiel była dopiero ciut po 22. Po kąpieli jest cyc i tak moje dziecko zasypia. Zdarza się, że w dzień sam padnie np. na macie, ale tak, to też raczej zasypia podczas karmienia ( w koncu ssanie męczy :-)). Kilka razy też juz było tak, że przy cycu zasnął, ale przy odkładaniu się obudził, to mimo to pdłożyłam i zasnął sam. M nie zajmuje się usypianiem dziecka (choć uważam, że tu rodzice mogą się śmiało dzielić "po równo"
, ale też i ja jakoś specjalnie nie "usypiam" Rafała; po prostu u nas on zasypia sam. Nie ma żadnego noszenia, kołysania - parę razy poczytalam mu bajkę, śpiewania raczej nie praktykuję (choć może się nauczę jakichś kołysanek jeszcze).
Komplecik ładny.
ina no słodko śpi Hanulka - tylko tego smoka jej wyrzuć
Rafał kilka dni temu też mial taki dzień czy dwa nawet że spał i spał - pisałam
o tez mi było dziwnie, że zasnął w dzień na ponad 2h, obudził się, pojadł i poszedł dalej spać
A teraz się maluch już obudził z jakiś kwadrans temu i podziwia swoje łóżeczko samkując przy tym rączunie i chyba jednak poszło coś tam w pieluchę - zaraz sprawdzimy.
No to miłego dnia; pewnie znowu zajęłam pół strony
Jakiś czas później
Q....WA!!!!!
Spaliłam butlę i smoczki
Chciałam małemu trochę herbatki spróbować dać, postawiłam na piecu, weszłam na górę, bo miałam zaraz z małym zejść na dół. I po butli i po garnku. I po ewentualnym piciu herbatki! No szlag!!!! Własna glupota!!! Ależ jestem na siebie zła! Idę sobie.
Dobrze, że chociaż kupsko poszło.