Pere, Angel z tym windi to też myślę, że się producent zabezpiecza w dwie strony - żeby zarobić i żeby nikt mu nic nie zarzucił - to trochę chyba jak z instrukcjami do kuchenek mikrofalowych, że nie należy suszyć w nich odzieży, albo że odkurzaczem nie wolno odkurzać zwierząt
że też takie rzeczy nie dla wszytskich są oczywiste...
tunia Twój L ma świetne hasła ;-) sernik - dałabym się pokroić choćby za maleńki kawałeczek... Ale czegóż to się nie robi dla dziecka... Ale może za tydzień spróbuję - w ramach sprawdzenia czy może będzie już dobrze i bez efektów ubocznych...
Mini ja też nie wiedziałam o tym (i nie wiem na ile to sprawdzona informacja) - powtarzam to za naszą nefrolog...
A dziś wysłałam do laboratorium emka - mało brakowało, a zrobiliby zwykłe badanie moczu zamiast posiewu - a od wczoraj tłumaczyłam, że chodzi o posiew
Facet
Dobrze, że się zreflektował i zadzwonił (no to odespałam poranną pobudkę) - bo ja mu mówiłam że wynik będzie po kilku dniach (i ma pytać kiedy dokładnie), a pan mu powiedział, że wynik będzie za 1-2h; no i coś mu nie pasowało...
My dziś głównie na dworze, na spacerach i z wizytą u sąsiadki. Dziś już na szczęście apetyt lepszy od wczorajszego, ale i powietrze mniej duszne
Poza tym zero powodów do narzekań
edit:
helena u nas było podobnie z tymi mruczącymi porankami przez pierwsze miesiące i nawet pora mniej więcej ta sama - teraz już się nieco uspokoiło, ale też się jeszcze zdarza - mnie się wydaje, że to może wynikać z niedojrzałości układu pokarmowego, możliwe też że winowajcą może być nocny pokarm, który jest tłuściejszy (i przez to najbardziej wrtościowy dla wzrostu) od tego w ciągu dnia, może nie odbicie po karmieniu (ja w nocy nigdy nie odbijałam) - nie wiem w sumie nic poza tym, że u nas było i przeszło.
A tak na marginesie, to u nas po raz pierwszy mamy dzień bez kupy, a nawet dwa - bo wczoraj od rana nic i dziś też na razie nic, ale nie widać, żeby się męczył jakoś, więc na razie spokojnie odczekamy i jakby coś, to najwyżej zaaplikujemy jakiegoś glicerolowego okruszka...