V
villandra8
Gość
Calutki dzień na dworze - w czasie gorąca schowani w miłym chłodzie zacienionego podwórka, potem spacer do lasu (poziomki nazbierane ), po kąpieli odłożyłam dziecko do łóżeczka, ale zjechali się znajomi; mały się w tym czasie obudził, więc wzięłam go z powrotem do wózka i razem jeszcze posiedzieliśmy na dworze do samej 22 (w międzyczasie Rafał spokojnie zasnął).
Mini borówek u nas też nie brakuje
W zeszłym roku i rok wcześniej zrobiłam sporo dżemów borówkowych - mhmmm pycha!
Jula gooooola! Szkoda, że nasi nie są takimi dobrymi strzelcami... Gratuluję pierwszego miejsca - mama na pewno jest dumna
I piękna pannica z niej
ajako mi się wydaje, że to kręcenie nie powinno być niczym niepokojącym - Rafałowi czasem też się zdarza latanie głowy we wszystkie strony - z radości lub złości najczęściej; rośnie mi mały nerwusek chyba...
doczytałam...
Mój ma dzisiaj też gadane - po dwóch pifaf; bo w nocy u rodziców nie zmrużył oka (u nas cisza, którą tak pokochał, a tam droga krajowa)
Angel ja też nic nie dostałam na Dzień Matki - domyślność naszych panów na podobnym poziomie
Z kwiatkami/prezentami w ogóle ta sama historia; szkoda trochę, bo fajnie mieć taki dowód, że ktoś o nas pomyślał w szczególny sposób... No ale nie wierzę, że nie czujesz się kochana przez swojego emka - przecież to złoty chłop, tyle że zapewne typ zadaniowy (okazuje uczucia np. robiąc zakupy, malując ściany i tp.)
atomówka alkohol w pokarmie - to zależy od wypitej ilości i rodzaju; generalnie się przyjmuje, że można wypić (okazjonalnie) lampkę wina/szampana/małe piwo i karmić juz po 3h; największe stężenie alkoholu pojawia się chyba po 1,5h po wypiciu.
Także myślę, że raczej nie miałaś szans na upicie Aleksa.
agusia u nas mamo-radar w dalszym ciągu funkcjonuje
Jest dobrze, póki jest mama. Dlatego jak mi się sporadycznie zdarza zostawić go z dziadkiem (bo pędzę szybciutko po 1-2 rzeczy do sąsiedniej wioski), to tylko z rana, kiedy wiem, że Rafał śpi albo jest wystarczająco zainteresowany matą, by nie zauważyć mojej 10-15-minutowej nieobecności; no i pędzę do domu najszybciej jak się da.
Co do spania to u nas już kolejna noc ze spaniem ciągłym 6-6,5h; zasypianie o 20 (ew. o 22 jeszcze jedzonko), potem cyc około pólnocy i spokój do 6 rano - zresztą ja od samego początku na nocki w sumie nie narzekałam i nie narzekam
My się na razie niczym nie dokarmiamy.
Za to dzisiaj założyłam rampersa, którego kupowałam z myślą o lecie w sensie, że chciałam rozm.68 (na lipiec/sierpień),ale nie było i wzięłam 74 (myśląc, że w sierpiniu/wrześniu pewnie co najwyżej jako pidżamka posłuży, bo na rampers pewnie będzie juz za chłodno). I co? I to, że ten rampers Rafałowi jak ulał pasuje
ina no Liny i pinuli też dawno nie było, że o innych nie wspomnę...
Ok - mały przed chwilą dojadł, to i na mnie pora spać. Spokojnej nocy dla mam i maluchów.
Mini borówek u nas też nie brakuje
Jula gooooola! Szkoda, że nasi nie są takimi dobrymi strzelcami... Gratuluję pierwszego miejsca - mama na pewno jest dumna
ajako mi się wydaje, że to kręcenie nie powinno być niczym niepokojącym - Rafałowi czasem też się zdarza latanie głowy we wszystkie strony - z radości lub złości najczęściej; rośnie mi mały nerwusek chyba...
doczytałam...
Mój ma dzisiaj też gadane - po dwóch pifaf; bo w nocy u rodziców nie zmrużył oka (u nas cisza, którą tak pokochał, a tam droga krajowa)
Angel ja też nic nie dostałam na Dzień Matki - domyślność naszych panów na podobnym poziomie
atomówka alkohol w pokarmie - to zależy od wypitej ilości i rodzaju; generalnie się przyjmuje, że można wypić (okazjonalnie) lampkę wina/szampana/małe piwo i karmić juz po 3h; największe stężenie alkoholu pojawia się chyba po 1,5h po wypiciu.
Także myślę, że raczej nie miałaś szans na upicie Aleksa.
agusia u nas mamo-radar w dalszym ciągu funkcjonuje
Co do spania to u nas już kolejna noc ze spaniem ciągłym 6-6,5h; zasypianie o 20 (ew. o 22 jeszcze jedzonko), potem cyc około pólnocy i spokój do 6 rano - zresztą ja od samego początku na nocki w sumie nie narzekałam i nie narzekam
Za to dzisiaj założyłam rampersa, którego kupowałam z myślą o lecie w sensie, że chciałam rozm.68 (na lipiec/sierpień),ale nie było i wzięłam 74 (myśląc, że w sierpiniu/wrześniu pewnie co najwyżej jako pidżamka posłuży, bo na rampers pewnie będzie juz za chłodno). I co? I to, że ten rampers Rafałowi jak ulał pasuje
ina no Liny i pinuli też dawno nie było, że o innych nie wspomnę...
Ok - mały przed chwilą dojadł, to i na mnie pora spać. Spokojnej nocy dla mam i maluchów.