Ja tylko tak przelotem...
nie mam czasu na nic, moje dziecko od czwartku zepsuło mi się masakrycznie cały czas marudzi, nic mu nie pasuje, najlepiej mu gdy wisi na cycku, ale też nie za długo. MASAKRA!! Z jednej strony to mi wygląda na jakiś skok rozwojowy, ale do tej pory nigdy nie było aż tak w wózku marudzi, nie usypia sam w ciągu dnia w łóżeczku (zawsze było tak, że jak był zmęczony to włączałam mu pozytywkę i chwila moment i spał), po kąpieli jest awantura jakby pasy z niego darto, chce sobie possać, ale jak daje mu smoka to żuje go tak jakby miał go wydmuchać nosem więc ciągle mu wypada no i ryk. Teraz włożyłam go do wózka i ululałam go z bólem. Pośpi pewnie 20 min i znów od nowa: cyc i gimnastyka by tylko się za bardzo z tym rykiem nie rozbujał Normalnie już mi się płakać chce, bo wiem że nic mu nie jest, tylko włączył mu się MEGA malkontent!!!
Doczytałam tylko że aktualnie jest temat diet. Eh... ja to już na siebie patrzeć nie mogę, wyglądam jak wieloryb który nie może osiąść na mieliźnie i co z tego że błyskawicznie wróciłam do wagi sprzed ciąży, jak już wtedy miałam spoooorą nadwagę Decyzja podjęta... dziś będę umawiać się z moją dietetyczką z którą schudłam 10kg 2 lata przed ciążą , niech mi pomoże!!
Poza tym mam wielki dylemat, czy nadal karmić... Nie wiem czy wam o tym pisałam: mam problemy ze stawem biodrowym (historia ciągnie się odkąd się urodziłam), no i teraz mam koszmarne bóle i problemy z chodzeniem. No i byłam w sobote u ortopedy i ten zaproponował mi taki zastrzyk który może mi pomóc ale wiąże się to z tym że koniec z karmieniem. A ja mega boję się przejść na mm bo jak po szpitalu musiałam go dokarmiać to miał koszmarne problemy brzuszkowe :-( ehh... jakby mi ktoś powiedział że mm mu teraz nie zaszkodzi to nie było by tematu...
oooo budzi się!! pora wracać do kieratu ;/
nie mam czasu na nic, moje dziecko od czwartku zepsuło mi się masakrycznie cały czas marudzi, nic mu nie pasuje, najlepiej mu gdy wisi na cycku, ale też nie za długo. MASAKRA!! Z jednej strony to mi wygląda na jakiś skok rozwojowy, ale do tej pory nigdy nie było aż tak w wózku marudzi, nie usypia sam w ciągu dnia w łóżeczku (zawsze było tak, że jak był zmęczony to włączałam mu pozytywkę i chwila moment i spał), po kąpieli jest awantura jakby pasy z niego darto, chce sobie possać, ale jak daje mu smoka to żuje go tak jakby miał go wydmuchać nosem więc ciągle mu wypada no i ryk. Teraz włożyłam go do wózka i ululałam go z bólem. Pośpi pewnie 20 min i znów od nowa: cyc i gimnastyka by tylko się za bardzo z tym rykiem nie rozbujał Normalnie już mi się płakać chce, bo wiem że nic mu nie jest, tylko włączył mu się MEGA malkontent!!!
Doczytałam tylko że aktualnie jest temat diet. Eh... ja to już na siebie patrzeć nie mogę, wyglądam jak wieloryb który nie może osiąść na mieliźnie i co z tego że błyskawicznie wróciłam do wagi sprzed ciąży, jak już wtedy miałam spoooorą nadwagę Decyzja podjęta... dziś będę umawiać się z moją dietetyczką z którą schudłam 10kg 2 lata przed ciążą , niech mi pomoże!!
Poza tym mam wielki dylemat, czy nadal karmić... Nie wiem czy wam o tym pisałam: mam problemy ze stawem biodrowym (historia ciągnie się odkąd się urodziłam), no i teraz mam koszmarne bóle i problemy z chodzeniem. No i byłam w sobote u ortopedy i ten zaproponował mi taki zastrzyk który może mi pomóc ale wiąże się to z tym że koniec z karmieniem. A ja mega boję się przejść na mm bo jak po szpitalu musiałam go dokarmiać to miał koszmarne problemy brzuszkowe :-( ehh... jakby mi ktoś powiedział że mm mu teraz nie zaszkodzi to nie było by tematu...
oooo budzi się!! pora wracać do kieratu ;/