reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

pogaduchy marcóweczek 2012

Witam dziewczynki.

Dawnoooo nie pisałam :-( ale na bieżąco was podczytuje. Z moim maluchem ciężko coś zrobić w domu a o komputerze moge zapomnieć bo najchętniej śpi u mnie na rekach a jak tylko przełożę go do wózka czy łóżeczka to oczy jak 5 zł, choć czasami uda mi sie go przechytrzyć:-)
W nocy jest u nas dobrze bo budzi sie 1-2 razy:-) a w ciagu dnia jest różnie. 2 dni temu spał cały dzien budził sie tylko na jedzonko i zmianę pampka,a następnego dnia juz wogóle spać nie chce i moge nawet stawać na głowie i go nie uspokoję....

Jutro 13 piątek ...moj maluch konczy 6 tygodni:szok::szok::szok: czas leci.

Co do szczepionek- ide irlandzkim trybem, ale zastanawiam sie nad rotawirusami.

A co do wagi... mieszczę sie juz w niktore spodnie sprzed ciązy, ale mam nadzieje ze synuś wyssa jeszcze trochę ze mnie:-)



Bozienka- calineczka juz ładnie waży:-) no i ten pech...mam nadzieje jednak ze autko bedzie sprawne

Villandra- najlepiej spi się u mamy:-) u mnie jest to samo.

aina83- witaj

Angel- mam nadzieje ze znajdziecie swoje ganiazdko. Ja po nocy też wkłądki przemokniete pizama mokra...ahhh
No i jak tak samo jak villandra odbiejam po kazdym karmieniu małego

helena- moj spi na płasko u siebie w łózeczku i u nas w łózku. Jak miał katar to jak spał u nas kładlam mu pod główke taki klin żeby mu se lepiej oddychało.

Amandla- super prezencik dostalas od męża.


Tunia- mam nadzieje ze juz lepeiej u Ciebie. Wracaj szybciutko do zdrowia

olivip- mam nadzieje ze wkońcu sie wyśpisz. Jagódka chyba zazdrosna o brata

mini- tylko się cieszyć z takiego spokojnego dziecka

Kasiulka-
moj sie usmiecha czesto ale ja tez czekam na świaodmy uśmiech

Doris- wspólczuje katarku. U nas wkońcu sie kończy

pinula ja tez czasami mam takie gorsze dni.





Co do karmienia publicznego- na razie nie musialam. Jak byłam ostanio w miescie i mały sie rozryczał, poszłam do siebie do pracy i nakarminiłam w pokoju dla pracowników. Ale jak bedzie trzeb ato nakarmie, wystraczy pieluszką przykryć cycuszka. Ale i tak czaję sie na jakas bluzke do karmienia:-)
 
reklama
witam się

ja bardzo mało zaglądam ostatnio,ale czasu brak a wy piszecie jak szalone i w żaden sposób nie dam rady nadrobić

u nas chorobowo dzieci chore,Klaudia już drugi miesiąc przed świętami skończyła antybiotyk teraz znowu na lekach tym razem wziewnych alergicznych.bartosz też takie laki ma,Agnieszka i Olaf na antybiotyku sa ja mam zapalenie zatok i tak to u nas jest
pogoda do niczego i teraz trzeba przetrwać te dni siedzenia w domu z małym,mąż w niedzielę jedzie i zostanę w domu z dziećmi sama:-(

pozdrawiam serdecznie
 
hej dziewczyny, u nas niestety troszkę gorzej bo mała ma dalej duzy katarek i biedna sie meczy i odkaszluje go jak jej spływa :/ mamy wirusówke, tzn Roksi ma w nosku, mamy kropelki z antybiotykiem i homeopatyczne leki do buzki rozpuszczone w wodzie (chociaz ja w homeopatie nie wierze) no ale mam nadzieje ze cos Roksi pomoże bo moje to biedne dziecię tak sie strasznie męczy! Jak do jutra poprawy nie bedzie to jedziemy do szpitala,ehhh trzymajcie kciuki żeby jej szybko przeszło. ide jej pilnowac i jej pomagac,klepac chociaz po pleckach bo biedna ona jest taka mała a juz tak cierpi ehhh. pozdrawiamy
 
hej dziewczyny; chciałam zapytać szybcitko - czy wasze dzieciaczki robiły/robią zielone kupki. Moja mała od wczoraj robi zamiast żółtych zielone i się zastanawiam dlaczego...

dziewczyny, powiedzcie mi, czy wasze maluszki śpią na płasko, czy macie jakieś patenty na ułożenie materacyka? U mnie położna była i powiedziała,że powinien być spad bo dziecko się może zakrztusić w nocy...no ale nie poduszka...

ja podłozyłam pod materacyk ksiazki i mamy lekki spadek. Poduszek nie uzywamy a układam małą na boczku. Na pleckach nie, poniewaz jej sie ulewa i boje się, ze sie zakrztusi.
 
Ostatnia edycja:
Angel wspolczuje z tym mieszkaniem. A co do karmienia to dla mnie to dziwne tak sie wstydzic tego publicznie.w koncu piersi sluza do karmienia dzieci a i tak nic nie widac jak sie to zrobi umiejetnie. Ja karmie w centrum handlowym na latwe, w kawiarni w restauracji,na dworzu wszedzie, w autobusie a nawet ostatnio szlam i karmilamna zakupach w sklepie bo wyla:)
pola tez przechodzi jakies dziwne dni. Wczoraj od 18 -23 jadla,wyla,jadla ,wyla. Az o 22 mialam calkowite pustke i po raz pierwszy dostala mm -80ml,potem odbila i wymiotowala na sciany,podloge i meza ;) smialam sie jak glupia a mala biedna z litra wylala ! I znow niespokojna,ale juz jej dalam i niestety musialam dac jej sie wyplakac bo nie mialam juz sil! Naszczescie byla juz tak zmeczona ze trwalo to tylko 20 min. Ale dzis podobnie tyle ze od 16!!! I jeszcze wlasnie ssie!!!! Odlozyc jej nie moge bo wyje i ciagle ssiei ssie -ja nie wiem kiedy ja mam sie wyspac i ile godzin pna moze byc bez smu! Ale dzis tez od 18-21 brzuch mocno kolkowo ja meczyl.
Do ortopedy sie nie dostAlam i musze prywatnie isc:( a do pediatry na pierwsza wizyte ide za tydzien po 6 tyg, chociaz miala wpasc lekarka po 2tyg -ale nie dala rady do dzis!

Ja wczoraj też nie wytrzymałam. Odłożyłam go do łóżeczka, włączyłam kołysanki i poszłam a on został wyc. Poszłam na dwór powiedziec mężowi że nie mam już sił żeby przyszedł ale że mu sie nie spieszyło to sie mały darł jeszcze pół godziny zanim łaskawie mąż przyszedł i go uspokoił a ja w tym czasie ryczałam w łazience na parterze przy pralce. Dzieci niby pralka uspokaja, mnie niestety nie. Do tego ten olewczy stosunek męża mnie jeszcze bardziej wku*wił, nie odzywam sie do niego od wczoraj. A jak przyszedł do domu i powiedział że nie ma czystych majtek i żebym zrobiła jakies pranie bo wnet trzeba będzie brudy nogami ubijac w koszu bo sie juz nie mieszcza to myślałam ze go rozszarpie. Ja mu zrobie szkołe życia. Jutro i w niedziele ide do szkoły, jak mu Jaś będzie marudził cały dzień a on nie będzie miał cycka żeby go uspokoic to zobaczy jak to jest. Tylko musze powiedziec mamie żeby mu nie pomagała, niech sobie sam radzi cwaniak jeden.

hej dziewczyny; chciałam zapytać szybcitko - czy wasze dzieciaczki robiły/robią zielone kupki. Moja mała od wczoraj robi zamiast żółtych zielone i się zastanawiam dlaczego...
Zielone kupy sa jak coś zjesz nie tak. Mój Jas miał zielopne kupy dwa razy po mizerii :D

Angel ja przeczytałam całego twojego długiego posta :D

Mi dzisiaj Jaś zrobił pobudke o 6:30 i do tej pory marudził. Teraz udało mi sie go uspic w wózku tylko ciekawe ile pośpi. :( W wiazku z tym jego 3godzinnym marudzeniem już zaliczyłam dzisiaj kryzys i ryczałam razem z nim, ale nie zostawiłam go dzisiaj. Jeszcze nie... Bo dzień sie dopiero zaczął

O już nie spi no to pospał 5 minut WOW
 
pinula - współczuje ci biedaku, wprawdzie poryczałam się ze śmiechu jak czytałam twoja historie z mężem, no ale prawdę mówiąc do śmiechu to tu nic nie ma. Pogadaj z mężem, uświadom mu jak się ty czujesz- chłopom to trzeba wszystko zawsze prosto i bez ogródek gadać. Zreszta on do ciebie widzisz tez prosto z mostu o tych majtasach... i nie płacz bo wtedy dzidzia też nerwowa jest.

co do kupki, to ja jem bardzo dietetycznie, właściwie same gotowane rzeczy i nic surowego....
 
Witam Was cieplutko:)

Niestety nie ogarniam forum, bo produkcja jest niesamowita, przepraszam, że napisze ogólnie.

U mnie też kryzys, niestety. Powiem Wam dziewczyny, że już różne myśli kłebiły mi się w głowie, typu, że nie radzę sobie z dzieckiem,że ona jakoś tak za dużo płacze, że nauczyłam ją na rękach, a teraz mam za swoje i oczywiście, że jestem beznadziejną matką...etc

...ale dziękuje za to forum:-) czytam, że to nie tylko tak u mnie i już nie szukam winy u siebie, dziecka tylko zbieram siły, aby przetrwać ten trudny okres:-)
Także dziewczynki życzę Wam wszystkim wytrwałości i wiary w siebie, damy radę:-) i oby te nasze dzieciaczki tak niepłakały, ja ostatnio nie jestem wstanie nic zrobić, Milenka w dzień ma kłopoty ze snem, lubi być na rękach.

Zastanawiam się czy ją przypadkiem nie boli brzuszek od przekarmienia, bo w dzień płacze, cyc,lulanie ,płakanie,cyc i tak wkółko więc często je, potem się pręży idą pierdy więc płacze...a w nocy je co 2,5-3h i śpi jak aniołeczek nawet bez odpijania?

Teraz właśnie zasnęła od 8, a ja siedze przed kompem, bo niewiem w co ręce włożyć, dramat
 
znowu oszalałyście z pisaniem :-D:-D

Monika a no z okolic Gorzowa bo teraz się do rodziców przeprowadziłam, ale Gorzów mam rzut beretem :-D
Angel ja przeczytałam i Ty się nie martw tylko ciesz, że Dorianek ładnie rośnie. Będzie kawał chłopa nikt mu nie podskoczy ot co :-)
Pinula oj znam takie dzieci, mojej przyjaciółki mała do 2,5 roku tak dawała popalić że tej ręce opadały. Oj Jaś się ogarnie a Ty nauczysz się cerpliwości zobaczysz... 3mam kciuki :tak:
patka82 dopiero zobaczyłam że nasze małe to jak bliźniaczki z tego samego dnia :-D

No i zapomniałam co dalej ehhh:baffled:
 
Ostatnia edycja:
Angel nie przejmuj się wagą maluszka, mój też na samym cycu i po 2 tygodniach przekroczył wagę urodzeniową, w tydzień przybrał 330g :szok: a w szpitalu jak stracił swoje 10% to powiedzieli mi że mam za mało pokarmu i kazali mi go dokarmiać. Jak się później okazało, MM mu nie służyło i miał problemy brzuszkowe, na szczęście odrobina samozaparcia i po 2 dniach odstawiliśmy MM i jedziemy na samym cycu i waga też ładnie nam rośnie. 2 tygodnie po porodzie maluszek waży 4050g. :-)

Jeśli chodzi o nocki, to u nas od 3 dni łapiemy jakiś w miarę rytm. Co prawda Antoś śpi z nami (dla mnie to jest porażka pedagogiczna), to budzi się tylko 2 razy na karmienie i zawsze o stałych porach. Jednak ważne dla nas jest by w nocy nie karmić na leżąco bo wtedy Antoni robi sobie ze mnie smoczka i wisi na cycku całą noc. W dzień też całkiem nieźle, ma 2 drzemki po 2-3h w łóżeczku i jedną drzemkę na spacerku która też trwa około 2-3h :-) co dla nas jest nie lada sukcesem, bo pierwsze dni mieliśmy na prawdę tragiczne.

W poniedziałek mój małżon wraca do pracy, a ja zostaję sama z Antosiem i zaczyna mnie oblatywać blady strach. Ale cóż mam nadzieję że lepiej - gorzej ale damy sobie rade :blink:

A tym czasem:
Wszystkim chorym mamusią i dzieciaczkom życzę dużo zdrówka.

Mały stworek pomału się budzi, więc trza będzie się pocycać i na jakiś spacerek się wybrać :-)
 
reklama
Halo!
Szybko potwierdzam, że synusia urodziłam 9.04:-)
3720/55cm i 10/10
Poród był masakryczny-gorszego bólu nie czułam w życiu-NO ALE CO TAM-sru ;-)-Oliś jest boski!
Mam anemię i od wczoraj jesteśmy w domu.
Cycochy zaczynają wojować-o zgrozo!

Pozdrawiam was i przy silach doczytam:-)
 
Do góry