reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

pogaduchy marcóweczek 2012

Monika no właśnie nasz rysiu miał podejrzenie tego refluksu ale je w końcu wykluczyli, zeby potwierdzić to lub wykluczyc robi sie cystografię (podają kontrast przez cewnik prosto do pęcherza i robią roentgena w momencie jak dziecko robi siusiu no i zaraz widać czy jest ten refluks czy go nie ma). Lekarz nam wcześniej wytlumaczyl na czym polega ten refluks, mniej więcej to opisze ale nie jestem fachowcem więc mogę troszkę przekręcić coś. Więc tak - Jak mocz schodzi z nerek moczowodem do pęcherza to na końcu jest taka jakby wypukła zastawka, która wypuszcza mocz w jedną strone do pęcherza, jesli ona się źle lub wogóle nie ukształtowała to wtedy przy wypróżnianiu pęcherza ciśnienie cofa mocz do moczowodu i nerek i wtedy powstają zakażenia bakteryjne. Leczenie polega na niewielkim zabiegu, że przez cewkę moczową wprowadzają te swoje urządzenia medyczne z kamerą i odbudowują tą zastawkę (jak dobrze pamiętam to mialo byc w pełnej narkozie). Lekarz zapewniał nas, że zabieg jest w pełni bezpieczny i nie powinno być po nim problemów. Ominęło nas to, wykluczono refluks ale o tym pisałam wczesniej. Aha i do tego zabiegu nie może byc zakażenia, bakterie musza byc wyleczone.
 
reklama
dzień dobry, nie wierze że dziś tu jeszcze nikogo nie ma :szok: :-D
no my już po śniadanku, Marcelek właśnie u mnie na poduszce przysypia i coś sobie stęka :-) tata śpi obok a ja korzystając z chwili troszkę nadrabiam wątki, o ile można to nazwać nadrabianiem bo tempo pisania dalej kosmiczne :happy:

Trawa, Helena, Abed, Mami dziewczynki za wasz mocno kciuki trzymam niech wasze skarby w końcu pojawią się na tym świecie &&&&&&&&&&&

my jak jest bardzo wietrznie to nie wychodzimy na dwór boję się o małego, wietrzę tylko w domku pokojami żeby przeciągu nie robić a żeby było świeże powietrze i mały też lepiej funkcjonuje :tak:

my się wczoraj ważyliśmy w domku
1 doba urodzeniowa 3400
2 doba 3280
3 doba 3380
3,5 tygodnia 4550 (tydzień temu) wizytę miał w przychodni
wczoraj 4900 no to już prawie 5kg już waży mój Marcelek
w przeciągu tego tygodnia to zaszalał na przybieraniu wagi i od razu połowa ubranek poszła w odstawkę...


przed nami dziś wycieczka do teściowej na weekend, muszę się jakoś ogarnąć i przygotować wszystko co trzeba zabrać czyli bardzo dużo, nawet wanienkę ... aż mi ochota na podróż mija a to niecałe 120km czyli ok 2 godz spokojnej jazdy bo droga tam taka średnio ciekawa i dużo Tirów jeździ :| mam nadzieję że ten śnieg co zapowiadali to nie spadnie bo tam w stronę Białegostoku to jakiś inny biegun Polski i klimat dziwny panuje :-D

miłego dnia życzę wszystkim mamusiom i ich maleństwom w przedostatni dzień marca - wrócę do was w kwietniu :-D:-D:-D:rofl2:
 
Ostatnia edycja:
Ale cisza chyba przed burzą.
My pierwszą wyprawe do tesciów planujemy na Wielkanoc ale mamy bliżej jakieś 60 km. No i oprócz wózka i biezacych rzeczy nie musimy nic wozić bo wszystko jest u tesciów, w końcu to ich 4 wnuk a pozostałe 2 są w Portugalii wiec rzeczy takich jak wanienka samolotem nie transportowali i wsio jest na miekscu, ale i tak masa pakowania będzie z dwójka bąbli.
 
helołłł

u mnie kolejna dobra noc i o dziwo Grześ znowu śpi :-)

Ja dzisiaj też się pakuje do rodziców, ale zostaje u nich aż do świąt :-), więc chyba TIRa muszę zamówić :-D. Już się nie mogę doczekać, rodzice cały przyszły tydzień mają urlop, więc rano będę "sprzedawała" im wnuka do ich sypialni. My raz już przejechaliśmy tą trasę (145 km), jak Grześ miał niecałe 2 tygodnie. Spał sobie grzeczniutko. Czego i Wam anula, jopal życzę
Anula ale Marcelek zuch chłopak, ślicznie przybiera na wadze
Dwupaczki obyście na danich urodziły, żeby święta spędzić już w domku
 
cześć i ja mogę w końcu powiedzieć że noc minęła spokojnie żadnych kolek nie było :-) to miłych wycieczek dziewczyny, a ja mieszkam z teściami moimi a do moich rodziców mam 5km :happy:
 
anula ja mieszkam z rodzicami a do teściów mam 3 km... czasem mi sie wydaje że za blizko, ale z drugiej strony to teściowa nas odwidza średnio raz góra dwa razy w roku i to na specjalne zaproszenie. Nawet teraz u Jasia była tylko raz na specjalne zaroszenie i narazie jej zapraszac nie zamierzam. My z Jaskiem byliśmy tam pare razy na spacerze wózkiem to nawet wnuka jeszcze na ręce nie wzięła... taka babcia...
Ja sie zastanawiam co sie dzieje z moim dzieckiem :( Na opisywany przez WAs skok rozwojowy jeszcze za wcześnie ale ja to prostu wykituje... Wczoraj nie spał cały dzień ani chwili... wieczorem był koncert może go bolał brzuszek nie wiem, ale nie płakał bardzo tylko marudził i był markotny. Jak po kąpieli zasnął w końcu to budzi ł sie co 10 minut... podejrzewałam że może z głodu bo co go do piersi przystawiłam to zaraz zasypiał mało co ssac. Więc w końcu ściągnełam pokarm i dałam mu z butli, bo stwierdziłam że jest zbyt zmęczony po całym dniu żeby ssac, wiec possie chcwilke, zaspokoi wielki głód i zasypia po czym go ten sam głód budzi co 1o minut... Noc była ok, jak już w końcu zasnał to spał do 3 póniej do 6.30. o 6.30 go karmiłam na leżąco wiec oboje zasnelismy nawet nie wiem kiedy, po czym jak obudzila nas kupa o 7:30 tak ju nie spimy wogóle. Marudzimy przeokrutnie co zje to uleje mimo odbicia... Nie kumam tego w żaden sposób. Obdijam go. czasem mu sie odbije nawet 2 czy 3 razy, nosze go dosc długo, odkładam na chwile po czym znowu biore do obdicia żeby to zrobic skutecznie ale i tak ulewaja mu sie takie ilości że dzisiaj go już 3 razy przebierałam. i nawet włosy miał mokre tak mu sie ulało :( Nie wiem o co to chodzi. Moja cierpliwosc jest na wyczerpaniu, a wiem że jak sie zdenerwuje to ani tyle nie zaśnie... :( Jak Boga kocham wykituje dzisiaj jak znowu nie bedzie spał...
ululałam go w leżaczku wibracjami to pospał 10 minut... wezme go na ręce szuka cyca, ssie piastke czyli objawy głodu, przystawie to zaśnie, wiec zabieram cyca to sie automatycxznie budzi.... i tak w kółko... Nie jest głody ale smoczek nie, spanie nie, leżenie grzeczne nie, nawet na rękach marudzi... Lupa była już dzis 2 razy wiec z brzusziem wszystko wygląda dobrze...
Co ja mam robic... ?? żeby nie zwariowac... ??
 
ahoj dziewczynki, fajnie, że coraz więcej spokoju w Waszych postach i bezkolkowych nocy:)
u nas już tradycyjnie spokój i sielanka brzuszkowa, zaczynam rozglądać się za jakimś fajnym wózkiem dla małej - spacerówką rozkładaną na płasko,bo też lubimy podróżować, chyba zdecyduję sie na Maclarena XLT, aczkolwiek wolałabym jakiś z przekładaną rączką, zobaczę może dziś z mężem podjedziemy do sklepu zobaczyć jakieś modele.
Anula niezłe osiągi ma Marcelek, oby tak dalej:)
pozdróżniczkom życze udanych podrózy

pinula, ssanie piątki to nie tylko objaw głodu, tylko dziecko się w taki sposój tez się uspokaja, moze mały ma za duzo bodźców, może potrzebuje wyciszenia i spokoju, a może jest przejedzony, skoro cały czas cycek lub butelka jest w tle, może za dużo się dzieje - jak nie jedzenie to wibracje, z tego co opisujesz to może po prostu jest zmęczony, spróbuj go wyciszyc maksymalnie, czasami dziecko ze zmęczenia nie jest w stanie zasnąć, a skoro nie śpi to jest zmęczony i takie błędne koło.
Weź od dziewczyn ksiązkę Język niemowląt, tam są ładnie opisane rózne zachowania dziecka , co mogą oznaczać ,a które zwykle my opacznie odczytujemy, Ivi kilka stron wcześniej podawała link do chomika z tą ksiązką, przeczytać nie zaszkodzi, a może odnajdziesz odpowiedzi na swoje pytania:)
 
Ostatnia edycja:
Pinula ja robie tak: daje cyca ok7 i tak go trzyma do ok.12-13 a ja siedze na kanapie z pilotem i komorka i rozrabiajacym Bartkiem na okolo:) no coz takie uroki macierzynstwa.jak wyciagam cycka to ryk i wrzask wiec juz nawet nie probuje bo smoka nie da sie wsadzic a odlozyc malej tym
bardziej sie nie da!
 
reklama
Maria i Ty tak 6 godzin siedzisz na kanapie? nie sądzisz, że sama sobie kręcisz bat na siebie?:D przecież dziecko nie może tak Tobą rządzić, bo chyba nic dobrego z tego nie wyjdzie, a nie sądzę by 5-6 godzin jadła non stop albo ssała , a co będzie później?
 
Do góry